Prezydent Czech apeluje by uzbroić obywateli by mogli się bronić przed terroryzmem.
Paul Joseph Watson, Prison Planet.com
USA
2016-08-03
W świetle niedawnych ataków terrorystycznych w Europie prezydent Czech Miloš Zeman całkowicie zmienił swoje stanowisko w sprawie kontroli broni, wzywając do nowej ustawy, która pozwoliłaby obywatelom uzbroić się i bronić przed dżihadystami. Będąc uprzednio przeciwko prywatnemu posiadaniu broni, Zeman stwierdza obecnie, że ”obywatele powinni się uzbroić", aby radzić sobie z zagrożeniem terrorystycznym. "Wcześniej często mówiłem o ograniczeniu możliwość posiadania dużych ilości broni. Ale po atakach terrorystycznych zmieniłem zdanie" Zeman powiedział Blesk.cz.
Zeman wezwał również do zbudowania ogrodzenia wzdłuż granicy: "gdyby doszło do dużego napływu nielegalnych imigrantów", zachęcając do szybszej deportacji niedoszłych azylantów.
"Potępianie ataków terrorystycznych jest łatwe, ale jedynym rozwiązaniem jest zniesienie przyczyn", powiedział Zeman.
Republika Czeska nie jest jedynym europejskim krajem, w którym od czasu fali migracyjnej i ataków terrorystycznych oraz przestępczych wzrósł popyt na broń palną.
Jak pisaliśmy w ubiegłym miesiącu radny w południowej Francji pisał o tym jak mieszkańcy jego miasta przygotowują się do wojny domowej przyłączając się do klubów strzeleckich, do których przynależność wzrosła czterokrotnie w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Tymczasem w Niemczech, które od 2 tygodni są świadkami ataków terrorystycznych jak również masowego molestowania kobiet m.in. przez migrantów w Kolonii i Hamburgu na Sylwestra, broń do samoobrony również znika z półek. W 2016 roku wnioski o pozwolenia na broń spływają na rekordowych poziomach, gdzie "ludzie ze wszystkich grup społecznych chcą nabyć nie śmiercionośne bronie [...] czy to będą zwykli pracownicy czy profesorzy."
Popyt na broń na ślepaki, gazowe pistolety i karabinki wzrósł od ostatniego roku o 50%, gdzie wystąpiono o 402,301 pozwolenia.
Porównajmy to do sytuacji w Wielkiej Brytanii, gdzie obywatelom powiedziano, że powinni "uciekać jak najdalej", jeśli terroryści Islamskiego Państwa przeprowadzą atak na Londyn.
Można przypuszczać, że organy ścigania zadowolą się kolejną masakrą w paryskim stylu, gdzie ofiary niemogące oddać strzałów w przeciwnym kierunku powystrzelano jak kaczki, co zakończyło się 130 zabitymi i 368 rannymi.