Banki centralne doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nie mogą stymulować wzrostu gospodarczego, chociaż nie podadzą tego publicznie. Koło fortuny zatoczyło swój krąg. Bankierzy centralni po cichu lobbują polityczną stronę nawy, by wrócić do keynesowskiej polityki fiskalnej i odwrócić programy oszczędnościowe.
63-letnia Christine Lagarde była wspierana przez członków Europejskiego Banku Centralnego EBC, którzy nie zgadzali się z Draghim. Spowodowało to impas wśród decydentów strefy euro, który rozpoczął się za zamkniętymi drzwiami, ale pod koniec zaczął wyciekać na ulice. To co słyszałem 2 lata temu za zasłoną zaczęło wyciekać do publiki. Słabo rozwinięta gospodarka strefy euro wytworzyła z Draghim ogromną rozbieżność pomysłów. Doprowadziło to do poważnego konflikt, gdy przyszedł czas na komitet ustalający stopy procentowe EBC, z ujemnymi stopami procentowymi odchodzącego prezydenta Mario Draghiego i niekończącym się QE. Jeśli takie programy miałyby działać, to powinny zadziałać w ciągu roku lub dwóch, a nie pięciu lat ujemnych stóp i 11 lat QE.
Co szykują elity w odpowiedzi na kolejny krach:
Lagarde dawała wskazówki, że w sprawie zmian polityki fiskalnej będzie dążyć do konsensusu wśród polityków strefy euro. Wiedziała, że EBC nie jest w stanie wygrać walki o wsparcie gospodarki. Publicznie Lagarde zasugerowała, że pójdzie ścieżką Draghiego i utrzyma ultra-luźną politykę pieniężną, aby podnieść inflację w strefie euro. Naprawdę nie ma w tym względzie wyboru. Niemniej jednak ma świadomość, że polityka Draghiego była porażką, i że EBC jest w pułapce. Polityka pieniężna w EBC jest skazana na niepowodzenie, pomimo tego, że powiedziała, że EBC ma narzędzia, by poradzić sobie ze spowolnieniem gospodarczym i w razie potrzeby musi być gotowy do ich wykorzystania.
Lagarde wkracza w narastającą konfrontację w czasach rosnących wyzwań dla bankierów centralnych, gdy gospodarka załamuje się pomimo wszystkich programów stymulujących, a inflacja pozostaje na niskim poziomie. Jednocześnie stopy procentowe pozostają na sztucznie niskim poziomie i istnieją pytania dotyczące tego, co decydenci mogą zrobić, aby walczyć z poważniejszym kryzysem. Lagarde zaczęła lobbować rządy i argumentować, że muszą wprowadzić bodźce fiskalne, aby wypełnić lukę. Bankierzy centralni stracili zdolność kontrolowania inflacji lub kierowania gospodarką, podczas gdy politycy nie są zjednoczeni w obliczu narastających podziałów politycznych i niepokojów społecznych.
Lagarde zdaje sobie sprawę, że gospodarka stoi w obliczu ryzyk związanych z inflacją w pozycji deflacyjnej. Stwierdziła, że „dlatego w dającej się przewidzieć przyszłości jasne jest, że polityka pieniężna musi pozostać wysoce akomodacyjna”. Udając, że EBC może jeszcze bardziej obniżyć stopy procentowe, mimo że osiągnęła rekordowo niski poziom -0,4%, zdaje sobie również sprawę, że powoduje to ogromne problemy. Stało się to czynnikiem zniechęcającym do uznania euro za walutę rezerwową. Były też inne skutki uboczne związane z utrzymywaniem zbyt długo stóp poniżej zera, takie jak promowanie kryzysu w systemie emerytalnym, którego nikt nie chce publicznie rozwiązać z obawy przed wywołaniem paniki. Potwierdziła te problemy, stwierdzając, że „EBC uderzył w efektywną dolną granicę stóp procentowych, jasne jest, że niskie stopy mają wpływ na sektor bankowy i ogólnie na stabilność finansową”. Lagarde przyznała ponadto, że „konieczne będzie ścisłe monitorowanie niezależnie od tego, czy w przyszłości mogą wystąpić niekorzystne skutki uboczne, obowiązują dłuższe niskie stopy procentowe.”