Chiny, USA i militaryzacja rejonu Azji-Pacyfiku
James Corbett. The International Forecaster
USA
2012-08-01
Polityka
Popsute zegary wskazują właściwą godzinę dwa razy dziennie, w ten sposób czasami nawet propaganda może wyjawić prawdę. I chociaż byłbym ostatnią osobą na świecie by polecić Hillary Clinton jako źródło informacji w jakiejkolwiek sprawie, miała jednak rację przemawiając w East-West Center w Honolulu w listopadzie 2011 roku mówiąc:
"Staje się coraz bardziej jasne, że w XXI wieku, światowym strategicznym i ekonomicznym centrum ciężkości będzie Azja i Pacyfik, od subkontynentu indyjskiego do zachodnich wybrzeży obu Ameryk. I jednym z najważniejszych zadań amerykańskiej dyplomacji w ciągu najbliższych dziesięcioleci będzie zabezpieczenie i znaczne zwiększenie inwestycji - dyplomatycznych, ekonomicznych, strategicznych, i innych - w tym regionie."

Wszystko to jest niezaprzeczalnie prawdziwe. Zapomnij o całej reszcie jej frazesów o "demokracji"“prawach człowieka" w regionie oraz pomocy w "rozstrzyganiu sporów przed ich eskalacją." To jest typowa dyplomatyczna nowomowa przeznaczona by wywoływać uprzejmy aplauz i zapewniająca odpowiednie informacje dla programów informacyjnych TV o osiemnastej. Cele w tym regionie są w istocie dwa. Na pierwszym poziomie chodzi o dominację, przewrót/sabotaż, wyzysk, podbój i grabież. Na innym, pełnym niuansów poziomie, kryzys w regionie jest celowo manipulowany, aby wzmocnić tworzenie regionalnych podmiotów takich jak ASEAN, paktów handlowych takich jak TPP i instytucji globalistycznych różnego typu. Wdrażane są obecnie w regionie programy aby realizować właśnie taką politykę.

Amerykańska strategia wojskowa od dawna przewidywała przejście Chin przez Cieśninę Tajwańską jako jeden z potencjalnych katalizatorów dla kolejnego teatru wojny. Przez dziesięciolecia, idea ta, że Chiny spróbują wykonać taki ruch była śmieszna. Cieśnina, jest pośrednio chroniona przez umowę Taiwan Relations Act i determinację USA do utrzymania status quo w stosunkach Chińsko-Tajwańskich. Pekin od dawna wiedział, że próba przejęcia Tajwanu byłaby równoznaczna z samobójstwem. Armia Chin PLA po prostu nigdy nie miała szans przeciwko amerykańskiej armii. To jednak stopniowo się zmienia.

Chiny wyprzedziły w 2010 roku Japonię jako druga co do wielkości światowa gospodarka wydając w ostatnim roku około 2% PKB lub 143 miliardów dolarów na swoją armię. Armia ta po cichu rozwija od lat swoje możliwości.

W zeszłym roku Chiny rozpoczęły próby morskie swojego pierwszego lotniskowca, który ma być wdrożony tego lata. Jego niszczyciele, klasy Luyang-II wyposażone są w w pociski samosterujące dalekiego zasięgu. Pekin wdraża drony dla swojej floty Marynarki Wojennej, zwiększa wysiłki cyber-szpiegowskie, by zdobyć informacje na temat amerykańskich programów pojazdów bezzałogowych UAV, i podobno współpracuje z Iranem i Rosją nad wsteczną inżynierią zestrzelonego samolotu bezzałogowego RQ-170 Sentinel, który wylądował w Iranie w grudniu 2011. W tym tygodniu pojawiły się nowe doniesienia na temat DF-21D, jedynego anty-okrętowego pocisku balistycznego o zasięgu 3000 kilometrów, który jest podobno zdolny zatopić lotniskowce jednym strzałem. W międzyczasie program chińskich okrętów podwodnych stale się rozrasta i staje się coraz bardziej wyrafinowany i potencjalnie śmiercionośny. Ofensywny dieselowo-elektryczny okręt podwodny klasy Song, i ofensywny okręt podwodny klasy Shang o napędzie atomowym prawdopodobnie zostaną wdrożone w najbliższej przyszłości.

W ubiegłym roku, już nie tak tajna zimna wojna między armią USA i chińską PLA rozgorzała po corocznej publikacji Pentagonu oceny chińskich sił zbrojnych. Publikacja stwierdza postępy Chin na płaszczyźnie balistycznych pocisków anty-okrętowych, w programie budowy lotniskowców, rozwoju prototypów niewidzialnych dla radarów myśliwców, rosnących możliwości przeprowadzania wojny cybernetycznej, oraz stwierdzając, że armia jest na dobrej drodze do pełnej modernizacji do 2020 roku. Z ponad miliardową populacją, którą można wypełnić szeregi armii, nie ma wątpliwości, że chińskie wojsko na poziomie parytetu technologii z Ameryką postawi USA w niekorzystnym położeniu.

Ten strach jest odzwierciedlony w militarnych planach Pentagonu. Przez długi czas pewni swojej dominującej pozycji floty na Pacyfiku, w 2009 roku amerykańscy urzędnicy obrony zaczęli tworzyć nowy plan bitwy morsko-powietrznej, który ma przeciwdziałać asertywności Chińskiej marynarki na Morzu Południowochińskim oraz w innych strategicznych obszarach. Choć nadal nieco mgliście zarysowany, plan ten będzie koordynować Marynarkę Wojenną i Siły Powietrzne w zwalczaniu Chińskiej strategii zakazu/odmowy dostępu do obszarów na Pacyfiku. Zgodnie z planem, Marynarka Wojenna i Siły Powietrzne będą pracować razem, aby zneutralizować siłę ognia przeciwnika i obniżyć jego zdolność dowództwa, kontroli, komunikacji, komputerów i wywiadu oraz możliwości dozoru i rozpoznania. Chociaż jest to mało szczegółowa strategia departamentu obrony, to plan jest postrzegany jako ochłodzenie już lodowatych chińsko-amerykańskich stosunków na morzu.

Do wzajemnej nieufności można dodać najnowszą amerykańską zapowiedź nowego rozmieszczenia sił morskich w Darwin w Australii, kontyngentu 2500 żołnierzy, co wskazuje na rosnące zainteresowanie militarne Ameryki rejonem Azji i Pacyfiku. Dowództwo Pacyfiku również otwarcie wdraża bardziej zaawansowane technologicznie drony, które mają być rozmieszczone w regionie. General Atomics podobno pracuje nad wydłużeniem rozpiętość skrzydeł samolotu bezzałogowego Reaper by umożliwić mu latanie na dłuższych odległościach i wyżej (a więc teoretycznie poza zasięgiem coraz bardziej wyrafinowanego chińskiego arsenału). Australia już zaznaczyła, że może użyczyć swojego terytorium, w tym Wysp Kokosowych przy północno-zachodnim wybrzeżu kraju, pod bazę amerykańskiej floty UAV.

Chiny ze swej strony, próbują swoich sił wykorzystując marynarkę wojenną na Morzu Południowochińskim, przyjmując otwarcie groźną postawę wobec Filipin. W ostatnim tygodniu Centralna Wojskowa Komisja Chin zezwoliła na rozmieszczenie wojsk PLA na spornych wyspach Spratly, ParacelMacclesfield Bank, do których roszczenia ma również Wietnam. Tymczasem Chiny i Filipiny są od miesięcy w impasie ze względu na spór o wyspy Scarborough Shoal. Napięcia po raz kolejny pojawiły się po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych ASEAN w Phnom Penh, gdzie nie byli oni w stanie, po raz pierwszy w swojej 45 letniej historii, wydać wspólnego komunikatu po konsultacjach.



Przewrotnie, wszystkie te napięcia są wspaniałymi wiadomościami dla kompleksu wojskowo-przemysłowego, przed którym Eisenhower ostrzegał nas 51 lat temu. Wówczas była to czerwona panika w mrocznych czasach zimnej wojny, a Pentagon w istocie miał czek in blanco na napędzanie machiny wojennej. Wszakże tylko utrzymanie największej armii w historii świata mogło ochronić społeczeństwo przed stale obecnym zagrożeniem ze strony Sowietów. Po upadku Związku Radzieckiego, a obecnie rozpadającego się paradygmatu wojny z terroryzmem, kolejnym wrogiem, którego Waszyngton może użyć, aby usprawiedliwiać swój budżet obronny wydają się być Chiny i rosnące zagrożenie dla amerykańskiej dominacji na Zachodnim Pacyfiku.

Jednak podobnie jak paradygmat zimnej wojny został potajemnie zaprojektowany przez bankierów za kulisami XX wieku, podobnie obecny, rosnący konflikt XXI wieku wykazuje wszelkie oznaki zaaranżowanej sytuacji. Badacze, tacy jak Antony Sutton skrupulatnie udokumentowali w pracach takich jak “Wall Street and the Bolshevik Revolution”“Western Technology and Soviet Economic Development”, fakty, iż reżim sowiecki powstał i był wspierany znaczną pomocą materialną ze strony Wall Street, interesów bankowych, w tym transfery funduszy organizowanych przez dyrektorów Morgana i transfery technologii dostarczone przez amerykańskie, europejskie i japońskie firmy.

Wojna na sprzedaż. Wywiad z Antonym C. Suttonem:


OGLĄDAJ DALEJ>>>

Kiedy Joe McCarthy przestał gonić z komuną z Hollywood i zaczął sobie uświadamiać, że komunistyczna infiltracja Ameryki była w rzeczywistości współpracą pomiędzy Sowietami i niektórymi urzędnikami najwyższego szczebla i wysoko postawionymi biznesmenami w Ameryce, ówczesny Sekretarz Marynarki Wojennej (a wkrótce pierwszy sekretarz obrony) James Forrestal powiedział mu: "McCarthy, konsekwencja nigdy nie była oznaką głupoty. Gdyby oni byli tylko głupi czasami popełnili by błąd w naszą korzyść." Forrestal skończył popełniając "samobójstwo", wyskakując z okna 16 piętra Bethesda Naval Hospital a nazwisko McCarthyego zostało oczernione. Za swoją pracę odkrywającą dokumentację zakulisowej współpracy, Sutton został wyrzucony z posady badawczej Instytutu Hoovera, pozostając tajemniczym i pomijanym badaczem akademickim.

Zimna wojna, nie była tym czym się wydawała. Na niższych poziomach, zarówno Amerykanie jak i Rosjanie rzeczywiście wierzyli, iż byli zaangażowani w walkę ideologii, które miały wygrać. Na wyższych poziomach, rozgrywała się gra mająca wspierać i rozwijać idee kolektywistyczne w nadziei na zapewnienie monopoli. Do pewnego stopnia podobna dwupoziomowa gra toczy się już teraz, z Chinami w walce XXI wieku o rejon Azji i Pacyfiku.

W styczniu 1969 roku, wkrótce po objęciu urzędu, Richard Nixon spotkał się z Henrym Kissingerem, podwładnym Davida Rockefellera przekazując informację, że Rockefeller pragnął "normalizacji" stosunków z Chinami. Nixon natychmiast odszedł od wieloletniej ciężkiej retoryki antykomunistycznej i rozpoczął pracę w kierunku historycznej wizyty 1972 roku i wznowienia stosunków dyplomatycznych między obu krajami. Lata przed tą wizytą Kissinger potajemnie odwiedził Chiny w celu zmiękczenia drogi, a rok później Rockefeller sam odwiedził Chiny jako prezes Chase Manhattan Bank w celu ustanowienia pierwszego pośredniczącego banku pomiędzy USA a Bankiem Chin. Magazyn Time napisał artykuł o tej wizycie zauważając, że wcześniej w tym samym roku Chase miał także być pierwszym amerykańskim Bankiem, mającym otworzyć biuro w Sowieckiej Rosji, zauważając, że "komuniści, którzy lubią rozmawiać z najwyższymi rangą ludźmi, są ujęci samym nazwiskiem Rockefeller".

Kiedy Rockefeller odwiedził prezydenta Chin Jiang Zemina po ataku 9/11, nazwał związek USA i Chin "najważniejszym ze stosunków dwustronnych na świecie" a chińska prasa zauważyła, że Zemin "wyraził uznanie dla wkładu Rockefellera w stosunki chińsko-amerykańskie".

W latach 90-tych, jeszcze kiedy międzynarodowe umowy handlowe, które tworzą podwaliny pod początek dominacji Chin są wypracowywane, administracja Clintona pomogła chińskiej firmie spedycyjnej w jej staraniach o wydzierżawienie starej amerykańskiej bazy morskiej w Long Beach, Kalifornia, wobec czego przeciwstawił się Kongres. Clinton również osobiście zatwierdził transfer odpornych na promieniowanie mikroukładów do Chin w 1996 roku, które są zaawansowaną technologią mogącą być zastosowaną w wojnie nuklearnej.

Przez dekady, wraz ze wzrostem chińskiej ekonomicznej potęgi, międzynarodowi finansiści, tacy jak George Soros rozpoczęli promowanie Chin jako modelu gospodarczego dla reszty świata. Po ponad dwóch dekadach ulg podatkowych i innych profitów przyczyniających się do zachęcania do outsourcingu miejsc pracy z krajów uprzemysłowionych do Chin, nowe badania nagle "odkryły", że Ameryka utraciła większość miejsc pracy na rzecz Chin.

Do dziś widoczna jest za kulisami ręka globalistów, manipulująca stronami, jak pionkami na szachownicy, w obecnym konflikcie. International Crisis Group właśnie wydało nowy raport na temat impasu na Morzu Południowochińskim. Raport jest wynikiem dwóch lat studiów, analiz i wywiadów z kluczowymi członkami kierownictwa wszystkich stron, w tym wysokich rangą urzędników w Pekinie. Stwierdza, że choć niejasności Chin w stosunku do swoich roszczeń w regionie i jego asertywność na morzu są częścią składową napięć, to wszystkie strony są winne niedawnej eskalacji kryzysu. W sprawozdaniu stwierdza się, że kryzys jest ostatecznie wynikiem "nieefektywnych" instytucji wielostronnych i regionalnych porozumień politycznych. Raport jest często cytowany i traktowany jak ewangelia przez New York Times i inne media głównego nurtu.

Kim jest International Crisis Group? Instytucja opisuje siebie jako niezależna organizacja non-profit, organizacja pozarządowa, zobowiązana do rozwiązywania kryzysów. Finansowana jest przez Carnegie Corporation, Rockefeller Brothers Fund, Open Society Institute i mnóstwo innych instytucji globalistycznych, a jego międzynarodowa Rada Doradcza składa się głównych ludzi świata korporacyjnego, w tym podejrzanie dużą liczbę międzynarodowych koncernów naftowych od BP do Chevron Shell.

W jaki właściwie sposób ta organizacja może przedstawić siebie jako niezależnego arbitra w takich kryzysach, lub być traktowaną poważnie jest kompletną tajemnicą... dopóki nie zdamy sobie sprawy z tego, że to jedynie ta sama grupa kontrolerów finansowych gra po obu stronach kryzysu przedstawiając ich upragnione rozwiązanie: ściślejszą regionalną integrację jako drogę do rządu światowego. Jeśli jakakolwiek dalsza demonstracja takiego punktu widzenia jest konieczna, to w tym tygodniu CFR (Rada ds. Stosunków Zagranicznych) wydała własną analizę sytuacji, stwierdzając (niespodzianka!), że ASEAN potrzebuje więcej władzy, silniejszego Sekretariatu, bardziej znaczącego Sekretarza Generalnego i więcej środków. I w ten sposób budowanie systemu rządów regionalnych postępuje w szybkim tempie.

Clinton ma rację: rejon Azji-Pacyfiku będzie środkiem ciężkości ekonomii i polityki w XXI wieku. To o czym jednak zapomniała wspomnieć to, że ten teatr, tak jak wszystkie inne przed nim, będą dokładnie, tym: teatrem w którym aktorzy będą manipulowani zza kulisów dla tworzenia kryzysów w celu promowania tych samych starych rozwiązań globalistycznych. Naszą jedyną nadzieją jest zaprzestanie koncentrowania się na marionetkach i skupienie się na rękach, które nimi kierują.


Link do oryginalnego artykułu: LINK


Reorientacja strategii: Ameryka otwiera kolejny front.   Wielka destabilizacja: Pakistan, Rosja, Chiny.   |  Jak Chiny upokarzają Stany Zjednoczone.   |  Zachód próbuje podzielić Chiny za pomocą broni ideologicznej i kulturowej.   |  Chiny "Atakują Dolara" - umacniając status Renminbi jako waluty rezerwowej.   |  W obronie Iranu, Chiny grożą "trzecią wojną światową".   |  



Więcej na ten temat

 Komentarze

Musisz być zalogowany, aby móć komentować. Jeżeli nie posiadasz konta zarejestruj się.
 
Nazwa użytkownika
Hasło
 

Więcej
Polityka

Kolejne kroki konfliktu na Bliskim Wschodzie. Ataki pod fałszywą flagą w USA.

Kolejne kroki konfliktu na Bliskim Wschodzie. Ataki pod fałszywą flagą w USA.

W odpowiedzi na atak Izraela na ambasadę Iranu w Syrii gdzie zginęło 16 urzędników i głównych oficjeli Iran...

Czy firmy ubezpieczeniowe planują na lato blokady klimatyczne i zamknięcia gospodarek?

Obecnie niektóre firmy ubezpieczeniowe zmieniają swoje zasady dla korporacji i przerw w ich działalności wynikłych ze...

Oficer CIA zdradził na nagraniu, że agencja zniszczyła Alexa Jonesa i „może wsadzić każdego do więzienia”.

Blinken wpycha Ukrainę do NATO, aby rozpocząć III wojnę światową.

Estonia twierdzi, że każdy kraj NATO ma już żołnierzy na terenie Ukrainy.

Więcej
Radio i TV

Audycja PrisonPlanet.pl. Okultyzm i Trzecia Rzesza.

Audycja PrisonPlanet.pl. Okultyzm i Trzecia Rzesza.

W tej audycji omawiamy na bazie książki "Okultyzm i Trzecia Rzesza" i wielu innych dokumentów zagadnienia związane...

Audycja PrisonPlanet.pl. Okultystyczny apokaliptyzm.

W niniejszej audycji omawiamy fundamenty wierzeń zachodniego establishmentu, ich etykę, praktyki oraz apokaliptyczne wizje. Informacje...

Audycja PrisonPlanet.pl. Rosja i Apokaliptyzm.

Audycja PrisonPlanet.pl. Konflikt atomowy?

Audycja PrisonPlanet.pl. NBIC.

© 2010-2021 PRISON PLANET.PL  |  Wszelkie prawa zastrzeżone