W Europie zaczęto tworzyć szeroką koalicję na rzecz legalizacji DMT do różnych zastosowań. Jedną z grup promujących legalizację stricte religijnych narkotyków jest The PsychedeliCare, który zrzesza ludzi i organizacje z całej europy w tym z Polski. Podobnie jak legalizacja marihuany była usprawiedliwiana względami zdrowotnymi podobnie i w tym wypadku DMT ma podobnież uzdrawiać ludzi z różnych chorób psychicznych.
Ruch wykluwa się na bazie wcześniejszych rozmów na temat promocji DMT jakie odbywają się od kilku lat w Davos i zbieraniu inwestorów dla tej psychodelicznej rewolucji. Stwierdzono tam, iż człowiek pod wpływem DMT ma doznania mistyczne, duchowe, połączone z pewną formą katharsis; ma wrażenie połączenia ze światem, jedności wszystkiego ze wszystkim; ma wrażenie rozszerzenia świadomości, obudzenia się. Przy dłuższym przyjmowaniu następuje dezintegracja ego, ludzie mają wrażenie, że stają się częścią czegoś większego, częścią całości, kolektywu i następuje zmiana osobowości na liberalno-ekologiczną, otwartą na zmiany.
Działania te nie są jednak tylko zorientowane na terapię ale mają szerszy międzynarodowy wymiar. Grupy naurologów w USA i W. Brytanii mają zadeklarowane plany nie tylko podawania tych substancji ale również wydłużania stanu psychodelicznego w czasie nawet do kilku godzin, a być może i dni i eksplorowania tych przestrzeni. Będąc w odmiennych stanach świadomości mają oni przemierzać tamte przestrzenie a przy kontaktach z demonami mieć możliwość przekazywania komunikacji z nimi do komputera lub do naukowców zapisujących całość rozmów. Dr. Andrew R. Gallimore, i grupa DMTx prowadzi badania nad budową interfejsów które pozwolą na taką trwałą komunikację z zaświatami.
Inicjowana więc odgórnie przez WEF i rządy druga rewolucja psychodeliczna (po rewolucji LSD lat 60.) nie jest więc tylko daniem młodzieży możliwości wyszalenia się czy odreagowania stresów życia w obecnej cywilizacji. Ma ona na celu stworzenie potencjalnie masowego ruchu powrotu do mistycyzmu, kontaktu z zaświatami, badań nad opętaniami i normalizacji życia pod wpływem narkotyków, które na masową skalę były dostępne jedynie w cywilizacji Azteków. Ludzie ci zażywali te narkotyki, by wpadać w stan opętania i dokonywać masowych mordów i zjadać się wzajemnie podczas różnych świąt. Tym samym ludzie, którzy promują legalizację tych substancji otwierają drogę do nie tylko nowych możliwości medycznych ale również niebezpiecznych zmian kulturowo religijnych.