Filippo Grandi, szef ONZ ds. uchodźców stwierdził w wywiadzie
opublikowanym w niemieckiej prasie w czwartek, że polityczna debata wokół kryzysu migracyjnego, jest
„wypaczona", mówiąc, że Europa ma
"obsesję" na punkcie kryzysu migracyjnego, który
"nie istnieje”. Wezwał on polityków UE, by przestali sprzeczać się wokół
„kilku łodzi" [z nielegalnymi imigrantami].
Wysoki Komisarz odrzucił plany Austrii i Włoch (i innych państw członkowskich) dotyczące przetwarzania azylantów na morzu i blokowania ich przed dotarciem do Europy.
"Jako Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych [dla uchodźców] nie mogę poprzeć propozycji, która pozbawiłaby ludzi prawa do ubiegania się o azyl w Europie. Są ludzie, którzy mają bardzo pilne powody, by prosić o ochronę w krajach UE.” Grandi powiedział gazecie Handelsblatt.
Twierdzi on również, że masowy przepływ ludzi był
"źródłem postępu i dobrobytu, odkąd ludzie zaczęli migrację".
Pozostajemy jednak z pytaniem dla kogo jest to dobrobyt? Obywatele państw członkowskich, którzy przyjęli migrantów, widzieli tylko utratę swoich zasobów, rosnące koszty mieszkaniowe oraz walkę ze zdumiewającymi poziomami brutalnej przestępczości, a także utratę życia z powodu tych zbrodni. Większość ludzi uważa, że są biedniejsi i widzą jak ich kobiety oraz dzieci są gwałcone, gdzie wobec sprawców wyciągane są niewielkie lub żadne konsekwencje. To dla większości nie jest definicja
"postępu i dobrobytu".
W wywiadzie dla niemieckiego dziennika Grandi potępił ministra spraw wewnętrznych Horsta Seehofera za nazywanie masowego napływu imigrantów przez otwarte przez kanclerz Angeli Merkel granice -
"matką wszystkich problemów".Filippo stwierdził, że skłonność polityków do określania tego zjawiska jako
"poważnego problemu" była
"niefortunna", ponieważ zachęca do sprzeciwu wobec masowej migracji z trzeciego świata.
Komisarz ds. Uchodźców powiedział:
"Ciągła problematyzacja migracji podsyca atmosferę strachu, a czasem nawet wrogości, co jest bardzo niebezpieczne i powoduje błędne koło, w którym gorący nastrój wzmacnia przeciwników migracji, co z kolei sprawia, że znalezienie rozwiązań jest trudne."
Nalega, że w Europie nie ma kryzysu migracyjnego, twierdząc, że liczba przybywających "gwałtownie spadła".