Robiąc długi wstęp opisujący dochodzenie do władzy ruchów narodowych będących w kontrze do Unii i procesów globalizacyjnych oraz rozpad głównych, pro-europejskich sił politycznych na kontynencie sugeruje, iż jest jeszcze czas aby radykalnie zmienić cały projekt. Stwierdza, że liderzy Unii przeceniają swoje możliwości wpływu na cały blok w którym społeczeństwa pośpiesznie głosują przeciwko ich polityce. W efekcie może ich spotkać to samo co stało się przywództwem ZSRR.
„Trudno jest wyobrazić sobie zwycięstwo proeuropejskich partii w majowych wyborach, chyba że zaczną przedkładać interesy Europy przed własnymi. Nadal można argumentować za zachowaniem UE, aby radykalnie ją zmienić. Jednak to wymagałoby zmiany serca w UE. Obecne przywództwo przypomina Politbiuro podczas upadku Związku Radzieckiego - kontynuujące wydawanie ukazów, jak gdyby nadal miały znaczenie.
Pierwszym krokiem do obrony Europy przed jej wrogami, zarówno wewnętrznymi jak i zewnętrznymi, jest rozpoznanie skali zagrożenia. Drugim jest obudzenie śpiącej proeuropejskiej większości i zmobilizowanie jej do obrony wartości, na których opiera się UE. W przeciwnym razie marzenie o zjednoczonej Europie może prowadzić do koszmaru dwudziestego pierwszego wieku.”
Majowe wybory, jak to określił, mają być „punktem zainfekowania” europejskiego parlamentu. „Przestarzały system partyjny, który utrzymuje się w większości europejskich krajów”, niemożność zmiany traktatów i „brak legalnych narzędzi do dyscyplinowania krajów członkowskich” uniemożliwiają ekspansję europejskiego projektu.
Jeśli przyjrzymy się bliżej słowom Sorosa, to w jego wzajemnie wykluczającej się logice uważa, że rozpad UE, podobnie jak rozpad ZSRR, będzie koszmarem. Oba kolektywistyczne systemy opierały się na tych samych mechanizmach budowy utopijnego, idealnego, homogenicznego społeczeństwa, i przeświadczeniu, że cele elit są wspierane przez ogół społeczeństwa. Tymczasem podczas ostatnich kilku lat, pogłębiający się kryzys ekonomiczny i stworzony przez EU i samego Sorosa kryzys emigracyjny doprowadziły do drastycznego spadku zaufania do Unii, która realizuje swoje dalekosiężne plany kosztem życia zwykłych obywateli.
Pchnięty pod ścianę obywatel Unii nie ma obecnie wyboru i będzie bez względu na ideologię głosował za partiami blokującymi migrację, która również wpływa negatywnie na ekonomię i poziom bezpieczeństwa w krajach Europy. W obecnej rzeczywistości wychwalane przez Sorosa tzw. „wartości Unii” stają się sprawą marginalną i przez dekadę nie będą miały znaczenia.
Zaplanowane przez globalistów migracja i przyszłość Europy:
Przed wyborami należy się więc spodziewać szerokiej, sponsorowanej przez Sorosa i Unię kampanii dezinformacyjnej. W 2017 roku Soros przekazał na rzecz swoich fundacji Otwartego Społeczeństwa [w Polsce to m.in. Fundacja Batorego] rekordową sumę 18 miliardów dolarów, tworząc w ten sposób drugą co do wielkości największą na świecie fundację. Z pewnością duża część tych środków posłuży do prowadzenia działań powstrzymujących rozpadający się system Unii Europejskiej, będącej flagowym projektem regionalizacji świata będącego podstawą dla globalnego rządu.