Facebook powiedział, że w czwartek wykasował ponad 800 amerykańskich wydawców za zalewanie użytkowników politycznie zorientowanym spamem, co wzbudziło oskarżenia o cenzurę polityczną i arbitralne podejmowanie decyzji. W ten sposób Facebook wykazał zwiększoną chęć do brnięcia w obszar kontrolowania krajowej polityki.
Niektóre z kont istniały od lat, a wyrażając poparcie dla konserwatywnych lub liberalnych idei zgromadziły miliony subskrybentów. Jedną z nich była strona, która opisywała się jako "pierwsza publikacja popierająca prezydenta Donalda J. Trumpa". W tygodniach poprzedzających wybory uzupełniające w USA zdolność Facebooka do monitorowania i manipulacji użytkowników znajduje się w centrum uwagi opinii publicznej.
Tymczasem Facebook wymienił jedynie pięć z setek usuniętych stron. Dwóch operatorów stron twierdzi, że byli legalnymi działaczami politycznymi, a nie nastawionymi na zysk operatorami "farm reklamowych", jak to stwierdził Facebook w poście na blogu. Powiedzieli, że wciąż nie są pewni, które zasady Facebooka naruszają i dlaczego zostali wybrani do skasowania za zachowanie, które jest standardem w organizacji online.
"Chętnie przestrzegałbym warunków Facebooka, gdybym zrozumiał czym one są." powiedział Chris Metcalf, wydawca lewicowego "Reasonable People Unite", który został zamknięty wraz z ośmioma dodatkowymi stronami na Facebooku, które, jak powiedział, miały łącznie 2,25 miliona obserwujących."
"Jestem legalnym działaczem politycznym. Nie mam bloga typu Clickbait. Nie mam strony z fałszywymi wiadomościami, i nie robiłem niczego, czego nie robią wszystkie pozostałe strony w tej przestrzeni."