Żółte Kamizelki chcą zorganizować masowe wypłaty z kont bankowych.
RT
USA
2019-01-11
Protestujący z Żółtych Kamizelek mają nadzieję uruchomić bank-run - ogólnokrajową skoordynowaną wypłatę gotówki z banków. Grożąc francuskiemu systemowi finansowemu, protestujący mówią, że chcą pokojowo zmusić rząd do przeprowadzenia reform. "Jeśli banki osłabną, to państwo natychmiast osłabnie razem z nimi”, powiedział "sympatyk" Żółtych Kamizelek, Tahz San na Facebooku. "To najgorszy koszmar wybieranych polityków".
Protestujący planują w sobotę opróżnić swoje konta bankowe, wycofując jak najwięcej pieniędzy w celu podkopania francuskich banków - jeśli nie samego euro.
Plan zakłada by "legalnie i bez przemocy przestraszyć państwo", zmuszając rząd do przyjęcia inicjatywy ruchu "Referendum obywateli", która umożliwi obywatelom proponowanie i głosowanie nad nowymi przepisami.
"Mamy zamiar odzyskać chleb ... zarabiacie z naszej doli, a my mamy dość.", powiedział protestujący Maxime Nicolle w wiadomości wideo udostępnionej na YouTube.
Dobrze skoordynowane działanie finansowe może doprowadzić do upadku francuskiego systemu bankowego, a co za tym idzie - euro, ponieważ banki zawsze posiadają tylko ułamek funduszy, jakie obywatele danego kraju mają na swoich rachunkach.
Jednak większość banków ogranicza wypłaty z bankomatów do stosunkowo niskiej kwoty, co oznacza, że protestujący musieliby ustawiać się w bankach, aby wypłacić resztę swoich pieniędzy, dając państwu dużo czasu na wprowadzenie ograniczeń w wypłatach. Bądź co bądź byłaby to bez wątpienia iskra do dalszych protestów.
Demonstracja finansowa to nowy sposób na obejście ogłoszonej na początku tygodnia propozycji premiera Edouarda Philippe'a o "nieautoryzowanych protestach", którą wprowadza po szczególnie brutalnym weekendzie starć z uzbrojonymi policjantami - w tym niespodziewanym występie boksera Christophe'a Dettingera. Philippe obiecał, iż na następny protest rozmieści 80.000 sił bezpieczeństwa.
Tymczasem w samym ruchu pojawia się napięcie, ponieważ niektórzy byli przywódcy protestów domagają się rozwiązania politycznego. Rząd wezwał demonstrantów, aby zamiast demonstrować na ulicach - jak to robili to przez ostatnie dwa miesiące - wysłuchali ich głosu w narodowej debacie. Debata, zaplanowana na przyszły tydzień, obejmie zmiany klimatyczne, "kwestie demokratyczne", podatki i usługi publiczne.