W ciągu ostatnich kilku dni konta (Facebooka, Youtube, Spotify, Instagrama, Tweetera i innych.) dużych niezależnych działaczy i mediów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii zostały zawieszone.
Jest to niewątpliwie wielki polityczny ruch co stwierdził jeden z głównych dziennikarzy infowars.com. „Dla konserwatywnych mediów, które nie mówią na ten temat, ponieważ nie lubią Infowars.com, mamy wiadomość - jesteś następny.
Facebook zablokował Infowars po lobbingu zarówno ze strony CNN, jak i Demokratycznego kongresmena Teda Deutcha (D-FL). To nie jest "tylko działanie prywatnej firmy", to bezczelna polityczna cenzura.
Jest to wynik tego, że lewica nie chce żadnej debaty na temat swoich działań i pomysłów, organizując usunięcie swoich przeciwników.
To współczesny elektroniczny odpowiednik palenia książek. Jest to zesłanie dysydentów do technologicznego gułagu, ponieważ ich głosy stały się zbyt głośne i miały zbyt duży wpływ. To jest czystka.
Jeśli prawodawcy nie zaczną działać to proces ten będzie nabierał tempa. Muszą oni wprowadzić cyfrowy odpowiednik Karty Praw i traktować gigantów mediów społecznościowych dokładnie tak jak firmy telekomunikacyjne, którym prawo zabrania dyskryminowania ludzi i mediów na podstawie ich opinii politycznych.”
Całe działanie z pewnością ma wymiar polityczny i wdrożono je na trzy miesiące przed wyborami uzupełniającymi w USA. Jeśli działania te nie napotkają równie silnego oporu politycznego, prawnego i społecznego to tego typu rozwiązania cenzorskie rozprzestrzenią się na cały świat i można będzie zapomnieć o wolności słowa.