Kolejnym niedawno zaprezentowanym rozwiązaniem jest skanowanie twarzy przez telefon by pozyskać do niego dostęp oraz by wykonywać opłaty za towary i usługi. Firma Apple zaprezentowała kolejny telefon IPhone X, który potrafi skanować w czasie rzeczywistym twarz ludzką by wykryć czy ma do czynienia z właścicielem. Po rozpoznaniu właściciela telefon odblokowuje się pozwalając na dalszą obsługę.
Jak podaje gazeta The Hill "W dzisiejsze smartfony wbudowano wiele czujników posiadających zdolność śledzenia indywidualnych cyfrowych danych. Dzięki premierze systemu FaceID firmy Apple zintegrowanego z nowym telefonem iPhone X może on skutecznie rozpoznawać twarze użytkowników.
FaceID obejmuje użycie czujników 3D, sieci neuronowych i konkretnego sprzętu wbudowanego dla zestawu algorytmów uczenia maszynowego, które mogą wykryć twarz użytkownika by natychmiast odblokować telefon iPhone X, a nawet zezwolić na rozpoznawanie twarzy w celu uzyskania dostępu do aplikacji i zapewnić bezpieczniejsze płatności mobilne. Jednak co ta nowa funkcja biometryczna oznacza z punktu widzenia prywatności i bezpieczeństwa?
FaceID z pewnością ma potencjał, aby stać się znacznie bardziej bezpiecznym systemem niż poprzednie funkcje zabezpieczeń TouchID, ponieważ wykorzystuje technologię sztucznej inteligencji i statyczną technologię rozpoznawania biometrycznego. Firma Apple wydaje się odpowiadać na powszechne luki w identyfikacji biometrycznej wśród obecnych urządzeń przenośnych."
Artykuł oczywiście nie wspomina, że wcześniejsza wersja zabezpieczeń biometrycznych firmy Apple - identyfikacji przez skan palca - została złamana przez hakerów zaledwie tydzień po premierze.
Obecne zabezpieczenie jest jednak znacznie bardziej problematyczne ponieważ kamera w telefonie cały czas jest włączona obserwując najróżniejszych ludzi w celu identyfikacji właściciela. Oznacza to, że potencjalnie wszystko, cały czas jest nagrywane a dane biometryczne zbierane są również od osób postronnych.
"Nie tylko Apple wykorzystuje zalety biometrycznych i behawioralnych uwierzytelnień. Organizacje obecnie zdają sobie sprawę ze skarbnicy pogłębionych informacji kontekstowych i cennych informacji o klientach, które będą dostępne w oparciu o sensoryczne, przełomowe technologie.
Organizacje korzystają z dużych danych analitycznych w celu monitorowania zachowań konsumenta lub potencjalnych konsumentów. Agencje ubezpieczeniowe mogą korzystać z takich danych, aby ocenić wszystko, od zachowania za kierownicą lub w domu, w celu zmniejszenia ryzyka, by ocenić zagrożenia dla zdrowia wynikające z codziennych nawyków. Organizacje opieki zdrowotnej mogą przeprowadzać zdalną kontrolę, a przemysł motoryzacyjny może profilować kierowców za pomocą połączonych samochodów i autonomicznych pojazdów. Nawet aplikacje takie jak Mapy, Kamery, Pogody czy Uber korzystają z usług lokalizacyjnych, aby adresować swoją ofertę w oparciu o lokalizację klientów. Duże dane są coraz większe, ale to niekoniecznie jest złe." czytamy dalej w artykule.
Podobnie na telefonach rozpowszechniają się systemy płatności twarzą. Od 2015 roku Mastercard w swoich aplikacjach pozwala na skanowanie twarzy by dokonać płatności.
Powoli wraz z rozwojem tych technologii cała kultura związana z handlem zmienia się bezpowrotnie. Strefa prywatna naszego ciała jest szybko absorbowana przez wielkie korporacje by wykorzystywać ją do okradania użytkowników. Po pierwsze wszystkie skany prędzej czy później trafią do NSA, na wolny rynek handlu bazami danych a po drugie profilowanie użytkowników już dziś pozwala na wyświetlanie innych cen użytkownikom portali zakupowych.
Jeśli twój profil wskazuje na wyższy status materialny to system będzie zawyżał kwoty do zapłaty. Ma to już miejsce w systemach takich jak EBay czy Amazon. Jednocześnie przy całym tym pędzie technologicznym znikają fizyczne pieniądze i kontakt z drugim człowiekiem. Partnerem w handlu staje się kamera, a nie sprzedawca któremu patrzymy w oczy.
Przez biometrykę firmy technologiczne dosłownie kradną ostatnie obszary prywatności ludzi i nikt nie postrzega tego jako kradzież. Dziwne.