Chińskiemu dziennikarzowi odebrano prawo podróżowania, kupowania nieruchomości, brania kredytów i skasowano strony internetowe z milionami odbiorców.
Kelen McBreen, Infowars.com
USA
2018-09-19
Chińskiemu dziennikarzowi, który rzekomo ujawnił rządową korupcję zabroniono podróżowania pociągiem lub samolotem, a jego konta z milionami subskrybentów w mediach społecznościowych zawieszono.
Jak podał Business Insider, chiński dziennikarz Liu Hua żyje w dosłownie orwellowskim społeczeństwie, gdzie "złe kierowanie pojazdem, palenie w strefach dla niepalących, kupowanie zbyt wielu gier wideo i publikowanie fałszywych wiadomości w Internecie" może mieć negatywny wpływ na ocenę społeczną. [kredyt społeczny]
System kredytu społecznego w tym komunistycznym kraju ma być "w pełni operacyjny" w 2020 r., śledząc 1,4 miliarda obywateli, przypisując każdemu stale zmieniającą się ocenę (od 0 do 800), która będzie wpływała na ich codzienne życie.
Dla przykładu Hua jest jednym z około 10 milionów chińskich obywateli posiadających niską ocenę po tym, jak został aresztowany i osadzony w więzieniu za oskarżanie urzędników wysokiego szczebla o korupcję oraz za opublikowanie na swojej popularnej stronie internetowej informacji o niewłaściwym postępowaniu władz.
Hua zabroniono podróżowania samolotem lub pociągiem, a jego konta z milionami odbiorców w mediach społecznościowych zawieszono.
Gazeta The Globe and Maildonosi, że Hua "nie może kupować nieruchomości, zaciągać pożyczek ani podróżować głównymi pociągami w kraju".
Podczas gdy żadnemu z Amerykanów nie ograniczono możliwości przemieszczania się, nie zakazano kupowania nieruchomości, to w 2018 roku wielu konserwatywnych komentatorów padło ofiarą cenzury mediów społecznościowych.
Ponieważ takie firmy jak Facebook już wdrożyły systemy oceny użytkowników i proszą o ich zapisy bankowe, to nie wydaje się być dalece nierealnym wdrożenie podobnego systemu w Ameryce.
Ponadto Google, który usunął Alex Jonesa i Infowars z YouTube, pracuje obecnie z Chinami nad stworzeniem ocenzurowanej wyszukiwarki internetowej, którą rząd będzie mógł w pełni kontrolować.
Być może, pewnego dnia, Google może użyć chińskiego modelu w Stanach Zjednoczonych, na przykład do blokowania materiałów popierających Trumpa, ponieważ dobrze wiadomo, że firma ma silnie lewicowe nastawienie.
Mamy nadzieję, że wkrótce zostaną podjęte konkretne działania, ponieważ prezydent Trump wyraził swoje obawy dotyczące wolności w internecie, mówiąc: "Media społecznościowe całkowicie dyskryminują głosy republikanów / konserwatystów. Mówiąc głośno i wyraźnie w imieniu administracji Trumpa, nie pozwolimy na to."