Film: Szok i trwoga. Masowe procesy manipulacji. #2
prisonplanet.pl
Polska
2011-10-20
Multimedia

Oto kontynuacja pierwszej części wywiadu z Alanem Wattem.



Transkrypt drugiej części:
Dzisiaj nazywamy to poprawnością polityczną. Większość osób chce należeć do jakiejś grupy, chce być jak inni, mieć takie same opinie. Oceniają swoją własną poprawność na podstawie wymiany pomysłów i opinii z innymi, z sąsiadami na przykład, z którymi się zgadzają. Bez znaczenia pozostaje, czy podrzucone tematy lub fakty to kompletne bzdury, jeśli wszyscy w tym samym czasie je potwierdzają. Ludzie nie tylko dostają te same informacje, również podsuwa się im pewne sekwencje myślowe, nawet w filmach dokumentalnych, które pozostawiają widza z wcześniej zaplanowana konkluzją na jakikolwiek temat. Większość ludzi nie ma tej świadomości. Wydaje im się, że właśnie przedstawiono im wszystkie fakty, a to jest oczywista konkluzja, która jest zawsze przedstawiana przez ekspertów. Nie ma tu miejsca na samodzielne myślenie. To wiąże się z Brzezińskim. Brzeziński napisał w “Pomiędzy dwoma Wiekami: Rola Ameryki w erze technotronicznej.” (ang. Between Two Ages: America’s Role in the Technetronic Era.), że... Pamiętajmy że pracował on w NSA, jest mistrzem geopolityki pracującym w przedziałach 20-50 letnich. Brzeziński pisał, że społeczeństwo już wkrótce będzie niezdolne do samodzielnego myślenia czy argumentowania. Miał na myśli sposób, w jaki podawano informacje oraz formuły używane w latach 70-tych. W końcu ludzie będą oczekiwać od mediów, aby myślały za nich. No cóż, to właśnie dzieje się dzisiaj. Dlatego też współczesny człowiek nie potrafi wyjść poza ramy myślowe wyznaczone przez telewizję. Dla pokazania, dlaczego było tak ważnym aby TV znalazła się w domach zwykłych ludzi, przytoczę taki oto fakt. W większości krajów europejskich aż do lat 50-tych/ 60-tych, daję przykład Wielkiej Brytanii, klasa pracująca nie miała kart kredytowych. Nie można było ich dostać. Nie można było dostać pożyczki bankowej bez zabezpieczenia. Więc najczęściej typowa rodzina żyła z jednego konkretnego dochodu, bez żadnych dodatków, który starczał na czynsz, jedzenie oraz ubrania dla dzieci. Podstawowe wydatki, zero luksusów. Nie udzielano kredytów. Jednak rząd brytyjski, podobnie jak rząd chiński dwa lata temu, wydał zalecenie, aby każde gospodarstwo domowe miało telewizor. Zrobili ten jeden wyjątek spośród wszystkich rzeczy, jakie ludziom mogły by być potrzebne. Pozwolili firmom kredytowym na cotygodniowy obchód po domach i zbieranie należności za używany telewizor. Rząd Brytyjski zrobił świetny interes kupując od Stanów używane telewizory, odpowiednio przystosowane, by później sprzedać je klasie pracującej w całej Wielkiej Brytanii. Chcieli, aby w każdym domu znajdował się telewizor. Jednak od kiedy to rząd interesuje się twoim szczęściem w domu? Krył się za tym oczywiście głębszy cel. Bardzo szybko cała klasa pracująca dostała D.E.R.-y - od nazwy firmy sprowadzającej telewizory. Pojawiali się agenci, zbierający pieniądze każdego tygodnia, 5 szylingów.  I nagle, dobrze to pamiętam...byliśmy jednym z ostatnich miejsc do których dotarła TV. będąc takiego wzrostu, pamiętam to dobrze, chodziliśmy z rodzicami do lokalnego parku w weekendy. Mijaliśmy tuziny innych par na spacerze ze swoimi pociechami. Po dojściu do parku, położonego w dolinie, widać było tysiąc lub nawet półtora tysiąca par siedzących na trawie w dolinie. Omawiano tam wszystkie tematy od polityki lokalnej, krajowej po górnicze związki zawodowe. Spotykali się starzy znajomi ze szkoły. Podobny system funkcjonował przez setki lat. Ludzie przekazywali sobie myśli, prawdziwe uczucia, pomysły, ważne dla nich i ich społeczności w trakcie rozmowy. W przeciągu około miesiąca po pojawieniu się telewizji, byłem wówczas tego wzrostu i chodziłem do tego parku w każdy weekend, nie można było tam dosłownie nikogo spotkać. Praktycznie z dnia na dzień TV zniszczyła społecznego ducha, wyeliminowano interakcje społeczne pomiędzy ludźmi, jak również tradycję wymiany poglądów, przekazywanie sobie wiadomości, pomaganie sobie wzajemnie na przykład w trakcie choroby. Od tamtego momentu, przechodząc obok szeregowców, można było zobaczyć w oknie każdego domu niebieskawe światło z ekranów telewizorów. I to był koniec prawdziwej wspólnoty, i stało się to zaledwie w przeciągu jednego miesiąca.



Częstotliwość odświeżania obrazu telewizyjnego zaprojektowano z wysoką dokładnością, aby konkretne cykle sekundowe spotkały się z falami mózgowymi w stanie alfa. Kiedy nasz mózg poprzez oczy widzi obraz, zaczyna się adaptować do odświeżania, by na końcu wejść w głęboki stan alfa. Proszę zaobserwować dzieci, zwrócić uwagę na ich usta, opadniętą szczękę. Nie słyszą tego, co mówią do nich rodzice. Są w istocie zahipnotyzowane. Dlaczego więc wybrano ten szczególny rodzaj odświeżania spomiędzy całego spektrum innych? Celowo, wybrano te odświeżanie, które miało działać hipnotyzująco, jako narzędzie propagandy, indoktrynacji przemycanej w programach rozrywkowych. Telewizja również tworzy nowe społeczeństwo, będąc awangardą, promującą rewolucję seksualną używając w tym celu teatru, filmów dokumentalnych i literatury. Można ponownie odwołać się do Platona: „Widzowie widzą, co widzą”. Trzeba zdać sobie z tego sprawę że indoktrynacja jest nawet podzielona według grup wiekowych. Każda grupa wiekowa jest na bieżąco indoktrynowana, nawet ludzie starzy mają wpajane nowe sposoby myślenia, zachowywania się. Jednak za cel główny obierana była młodzież. Jeśli przyjrzyjmy się słowom eksperta od propagandy, Jaquesa Ellula, który pisał prace na temat funkcjonowania umysłu.  Według niego wszystkie dziedziny rozrywki połączone z programami rządowymi, takimi jak policja, filmy detektywistyczne i seriale zawierają mały dramat ludzki, jako haczyk, służący do identyfikacji, zachęty do obejrzenia całego filmu. Dziecko zostaje porwane, detektyw wyrusza na poszukiwania, przechodzi przez piekło, przez ostrzały, aby je odzyskać. Identyfikujemy się z bohaterem, jeśli jesteśmy mężczyzną; z bohaterką, jeśli jesteśmy kobietą. Tak działa haczyk, dzięki któremu oglądamy cały film. Ellul mówił, że wszystkie historie policyjne i wojenne są czystą propagandą. Dramat ludzki wprowadza jednie zachętę do oglądania, pozwala na identyfikację. W tym procesie zawsze pozostawia się pewną informację, możliwe, że nawet sprzeczną z wyznawaną moralnością.  Przykładem może być glina sypiający z pięknymi kobietami, kiedy jego żona jest w domu. Przedstawia się to jako część historii. Bohater argumentuje, że czuł się tego dnia fatalnie, bla, bla bla…  Zmienia się w ten sposób twoje poglądy dotyczące zachowania w podobnej sytuacji, podsuwa się wytłumaczenia. Poprzez rozrywkę wtłacza się nam do głowy pewne historie mające na celu zmienić, skierować myślenie na inny tor, unowocześnić je, robiąc kolejny krok w kierunku, w którym zmierza celowo cała kultura.



Porozmawiajmy teraz o faktach dotyczących stanu alfa. Ostatnie artykuły, jakie czytałem, oparte na badaniach naukowych, donoszą, że nawet po wyłączeniu telewizora, widz pozostaje w stanie alfa przez ok. 45 min do godziny lub nawet dłużej, w zależności od tego, jak długo oglądał film. 
Czemu prezydent kraju miałby zatwierdzić ustawę, że wszystkie gospodarstwa domowe maja mieć odbiorniki telewizyjne typu HD? Czy tak naprawdę zależy mu na twoim szczęściu, pragnie dla ciebie lepszej jakości? Czy stoi za tym jakiś inny powód? Jestem pewien, że odświeżanie obrazu w systemach HD jest spotęgowane aby jeszcze głębiej wprowadzać ludzi w stan hipnotyczny.

     Jak obudzić kogoś uzależnionego od oglądania telewizji? Nie ma na to po prostu sposobu. Nie da się odwrócić codziennego prania mózgu, przebudzić kogoś i nauczyć go na nowo myśleć w jednej chwili. Znam osoby, całkowicie uzależnione od telewizji, które popadały w depresję, kiedy zburzono ich codzienną rutynę oglądania TV. Dysponujesz wówczas swoim czasem, co jest istotnym aspektem kontroli.  Jeżeli możesz odebrać niezależnie myślącej osobie czas i posadzisz ją przed TV, to będziesz mógł utrzymać ją w stanie ogłupienia, tępoty, uległości zgody dla współdziałanie z systemem. Zawsze radzę ludziom, jeśli znasz kogoś kto ogląda telewizję, możesz szybko sprawdzić w jakim jest stanie mentalnym, psychicznym, gdzie się znajduje, co rozumie. Można zadać kilka pytań, jeśli odpowiedź jest standardowa, telewizyjna, po prostu zapomnij, daj sobie spokój. Jeśli pojawi się przebłysk własnej opinii, istnieje nadzieja, że można takiej osobie pomóc. Telewizja może być zakwalifikowana jako narkotyk. Wszystko, co uzależnia jest używką. Telewizja jest uzależniająca. Ludzie potrafią ją oglądać po 4/5 godzin dziennie. Najbardziej znani psychologowie, jak również ONZ, mówili o wykorzystaniu telewizji  jako narzędzia tworzącego nową kulturę dla dzieci. Niewiele osób wie, że agencje rządowe, ministerstwa na całym świecie, mają ministerstwa kultury, które zatrudniają rysowników kreskówek. Płacą im pensje za tworzenie politycznie poprawnych kreskówek, na przykład poświęconych środowisku, odpadom, opowiadających o złych dorosłych, którzy niszczą planetę poprzez swój konsumpcjonizm itp.



Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że jeśli włączy się dziecku podobną historię, to będzie ono poddane naukowemu praniu mózgu. Te kreskówki są zaprojektowane przez ekspertów, aby sprzedać dzieciom odpowiednią informację, zaszczepić ją w ich młodych umysłach, utrwalić na całe życie. Odnosi się to również do książek czytanych dzieciom na co dzień. Autorzy i pisarze są opłacani przez rząd, dostają granty. Należy dosłownie wziąć do reki te książki. Są to bowiem jedne z najbardziej niebezpiecznych narzędzi, jakie można wykorzystać. Należałoby się też zastanowić, dlaczego rząd wystawia licencje stacjom telewizyjnym. Jeśli jesteś niezależnym producentem, prezentujesz niezależne informacje, nie dostaniesz licencji. Musisz mieć rządowe pozwolenie i być poprawnym politycznie i wiedzieć, co można robić, a co nie, zanim dostaniesz licencję. Będziesz również często kontrolowany dla pewności, że kierujesz się odpowiednimi zasadami.

     W sprawie doradzenia ludziom jak oglądać telewizję, można wpierw przećwiczyć to na sobie. Nigdy się nie angażujesz, rozumiesz historię przedstawioną w filmie, ale się nie angażujesz. Zawsze jest jakiś haczyk, na który chcą cię złapać, fabuła, cokolwiek, pościg, koleś, który sypia z pięknymi kobietami, po tym jak przeszedł przez piekło, by ratować dziecko, czy cokolwiek się tam zdarzyło, lub ocalił świat. Jeśli uda ci się panować nad emocjami i analizować film w trakcie jego trwania, to wychwycisz zastosowane tam techniki. Jest to świetny sposób nauki. Jeśli sam będziesz umiał to zrobić, będziesz w stanie pokazać te rzeczy innym. W końcu odkryjesz, że nawet w filmie dokumentalnym widać, że jest on nakręcony tak, aby poddać widzowi konkretną opinię, czasami bardzo silną opinię, nie podając konkretnych faktów lub wypaczając je. Nauczywszy się krytycznej analizy oraz myślenia podczas oglądania, będziesz potrafił pokazać innym tę technikę. Dobry przykład to usiąść z kimś, kto regularnie ogląda dobry film, taki który już wcześniej oglądałeś i pokazać wszystkie poprawne politycznie wtręty, słowa, slogany, frazy, które się tam znalazły. Następnie pokazać osobie jak zostało to zrobione. W ten sposób studiowanie telewizji może być nawet zabawne.  Spisując różne rzeczy, które wcześniej umknęły, a które zostały już zaszczepione do podświadomości. Ponieważ te podświadomie zaszczepione pomysły staną jej się opiniami, nie wiedzieć skąd. Osoba najczęściej nie pamięta, czy to z tego konkretnego dokumentu, filmu czy czegokolwiek innego absorbowała opinie. Można to wziąć na wesoło, spojrzeć z pozytywnej strony. Każdego można nauczyć to robić.


     Jeśli chodzi o internet to jako jeden z pierwszych wypowiedział się publicznie na jego temat znany polityk Zbigniew Brzeziński.  Uczynił to w swojej książce zatytułowanej „Pomiędzy dwoma wiekami”.We wczesnych latach 70-tych powiedział, że wkrótce będzie dany publice system masowej komunikacji, który rewolucyjnie odmieni społeczeństwo. Wspomniał również o tym, zasugerował, że będą wokół tego stworzone regulacje, a ci którzy go stworzą, nie pozwolą nigdy na utratę kontroli nad Internetem. Ponieważ ponad wszystko Wiedza to władza. Wiedza zawsze oznaczała władzę, dlatego też od wieków prawdziwe strategie rządowe nigdy nie były upubliczniane. Władza wypływa ze zrozumienia oraz posiadania wszystkich faktów na dany temat. Dlatego też Internet został dany publice z inną intencją. Początkowo celem było aby wszyscy z niego zaczęli korzystać. Celem elit było to aby uzależnić ludzi od Internetu do tego stopnia, żeby nie potrafili bez niego funkcjonować. Obecnie, jak widać, interesów nie da się prowadzić bez Internetu. Nie wyobrażamy sobie już powrotu do ołówka i papieru, do inwentarzy itp. Główną grupą docelową dla Internetu była młodzież. Pomimo mojego braku zainteresowania komputerami i Internetem, wiedziałem z mediów, że było tam mnóstwo pornografii. Każda gazeta o tym pisała. Zastosowano tą samą technikę co w latach 60-tych/70-tych, typu „ jesteśmy niegrzeczni” i puszczaniem oczka w stronę gwiazd rocka w telewizji. Wiedziano, że wszyscy młodzi się tym zainteresują. W trakcie burzy hormonów o niczym innym się nie myśli. Kiedy ludzie już się uzależnili, planowano zmienienie go, pokierowanie go w stronę kolejnego systemu. Systemu w którym główne, zalegalizowane media, powołane przez przemysł tworzący kulturę będą grały pierwsze skrzypce. Będą miały pierwszeństwo w dostępie i większą część przepustowości, którą jak mówią będzie trzeba również ograniczać.

Konsorcjum Internet 2:




W międzyczasie, pojawi się okazja dla społeczeństwa, aby używać tego medium, by przekazywać sobie alternatywne wiadomości, sprawdzone fakty, tak jak to robimy w tej chwili. To w końcu ma być zakazane. Odbywają się już międzynarodowe spotkania poświęcone tej tematyce. Pierwsze miało miejsce w Kanadzie, pod egidą Narodów Zjednoczonych i było poświęcone regulacjom oraz ocenzurowaniu Internetu. Te spotkania odbywają się każdego roku. Powstaje coraz więcej regulacji poświęconym tym zagadnieniom. Wiemy, że w końcu ma się pojawić system Chmury (Cloud System). Sprawę nagłośniły brytyjskie media. W którym nie będzie trzeba przechowywać niczego na twardym dysku i w końcu stanie się on zbędny. Wszystkie informacje będą zapisywane na serwerach. Później posłużą one jako podstawa do wymierzenia kary, jeśli nie będziesz poprawny politycznie nastąpi wówczas odcięcie od serwera, od wszystkich twoich danych, aż do momentu poprawy. Kontrolę społeczną można sprawować stosując kary pieniężne lub inne kary, takie jak właśnie odcięcie od dostępu do danych.  Więc internet będzie użyty do kontroli społeczeństwa, chyba że pojawi się ostry sprzeciw ze strony opinii publicznej. Elity spodziewają się sprzeciwu ze strony osób przyzwyczajonych do oglądania stron na jakie mają ochotę lub przekazywania sobie wszelkiego rodzaju informacji. Razem z wprowadzeniem Internetu, musimy pamiętać, agencje rządowe wypromowały czaty i tym podobne fora. Istnieją agencje w tej nieograniczonej przestrzeni, nazywanej Internetem, których praca polega na infiltrowaniu osób zbierających się w grupy, rozmawiających na konkretne tematy związane ze zmianami politycznymi oraz na niszczeniu tych grup. Na tym poziomie odgrywa się już bitwa. Ukuto określenie cyber-wojen/wojen informacyjnych na długo przed upowszechnieniem Internetu. Wszystkie gazety głośno rozprawiały na temat wojny informacyjnej. Więc w obliczu tych zmian rządy oraz agencje prasowe będą musiały rozszerzyć swoje obowiązki o wydawanie pozwoleń na funkcjonowanie w internecie, gdzie będą mogli manipulować grupami ludzi od podszewki.


     W Internecie można znaleźć również bardzo dużo informacji-śmieci, które poprowadzą cię ścieżkami ‘konspiracji.’ Nienawidzę określenia “konspiracja”, ponieważ rząd chce abyśmy używali go w odniesieniu do nas samych jak byśmy byli jakimiś hobbistami lub oszustami. Osobiście unikam tego określenia. Jednak obecnie jedne z najbardziej popularnych stron to właśnie te z działu konspiracyjnego. Wiele z nich zostało stworzonych przez profesjonalnych agentów, sponsorowanych czy stworzonych przez rządy, zwłaszcza w Europie. Celem jest pokierowanie ruchem "konspiracyjnym", do którego później wplatają takie tematy jak UFO, kosmici, tak, aby osiągnąć cel kontrwywiadowczy.
    

Porozmawiajmy teraz o kontrwywiadzie i o tym, jak działa. Czym jest wywiad? Wywiad polega na wysyłaniu agentów, aby po prostu słuchali na rynkach, w barach, kawiarniach, tego, o czym rozmawiają ludzie. Thomas Edward Lawrence w swojej książce „Siedem filarów mądrości” opisuje, jak był szkolony na agenta, uczył się języków arabskich. Dostawał mnóstwo pieniędzy, on i pozostałych jedenastu agentów, studiujących na Cambridge. Później wysłano ich do krajów arabskich, by zajęli się tworzeniem arabskiej prasy. Po opublikowaniu pewnych historii w gazetach, zatrudnili mnóstwo ludzi, którzy słuchali rozmów i sprawdzali, czy publikowane tematy są dyskutowane przez ludzi na ulicach. Na tym polegało zabieranie informacji wywiadowczych. Czym jest więc kontrwywiad? Kontrwywiad, z punktu widzenia rządu, jest zbieraniem informacji i danych, które stanowią potencjalne zagrożenie dla istniejącego reżimu oraz znalezienie sposobu na zaatakowanie tych informacji. Standardowo, jeśli nie da się zniesławić osoby, która mówi prawdę, lub zabić jej, wprowadza się własnych bohaterów, dobrze się ich sprzedaje, finansuje, by działali na tym samym polu. Powtarzają to samo co inni w danej dziedzinie. Podają fakty. Jednak po zyskaniu popularności, zaczynają wprowadzać takie tematy jak: obcy, UFO, New Age, nowa duchowość - potężny slogan dzisiejszych czasów. Aż do momentu gdy sceptyk, nowy słuchacz słyszy opłacanego agenta, który podaje informacje podobne do tych, które przedstawia osoba niezwiązana z UFO. I mimo, iż człowiek nie wchodzi w tematykę UFO, obcych, i tym podobnych, nagle jest odrzucony z całą resztą. Jest zaklasyfikowany na zasadzie asocjacji z całą grupą, zestawieniem razem pewnych tematów. Nawet jeśli stanowczo opowiadasz się przeciw bujdom, jesteś wetknięty pomiędzy innych. W ten sposób działa dezinformacja i kontrwywiad. Kiedy zaczynasz podawać jakieś fakty, ludzie zaczynają się z ciebie śmiać i mówią: „Pewnie uważasz, że teraz to obcy rządzą światem.” Na tym polegają działania kontrwywiadu. A internet pełen takich operacji rządowych, opłacanych przez rządowe departamenty wojny psychologicznej. Niektóre grupy wykonują naprawdę świetną robotę zrzeszając ludzi. Wybierają jakąś książkę opartą na udokumentowanych faktach, czytają ją, analizują fragmenty, treść. Zaczynają uczestniczyć w tym co czytają, dodając fakty dotyczące konkretnego zdarzenia zapamiętane jeszcze  przez naocznych świadków. Na tym polega partycypacja i komunikacja.

Inne informacje, od naocznych świadków, mogą być dodawane, mogą uzupełniać i dawać kompletny obraz wydarzeń. Dobrym pomysłem jest więc rozpocząć coś podobnego w najbliższym otoczeniu, nawet jeśli miałyby się na początku spotkać tylko dwie osoby. Nie poprzestańcie tylko na zgrywaniu się, porozmawiajcie na temat książki. Nigdy wcześniej tego nie robiliście. Usiądźcie razem, zróbcie sobie kawę, nalejcie piwo, cokolwiek będzie wam potrzebne, i zacznijcie czytać. Pytajcie druga osobę, czy ma coś do dodania do tego, co właśnie przeczytaliście, jakiś komentarz, opinię. Należy stymulować się w kierunku uczestniczenia i myślenia, ponieważ wszyscy dzisiaj zostaliśmy nauczeni aby dosłownie nie myśleć. Brzeziński powiedział, że wkrótce społeczeństwo nie będzie zdolne do samodzielnego myślenia, rozumowania. Będzie oczekiwało od mediów, że zrobią to za nich. Musimy się więc temu przeciwstawić i zacząć myśleć samodzielnie, używając udokumentowanych faktów. Musimy zacząć na nowo stymulować nasz umysł. Będziecie zaskoczeni; dosłownie jak mięsień, którego dawno nie ćwiczyliście; jak bardzo szybko wyostrzy się wasze widzenie rzeczy. Jeśli coraz liczniejsze grupy będą tak funkcjonowały, będą się mogły później zrzeszać. Będą rekomendowały książki, o których nie mieliście pojęcia. Może będziecie potrzebować konkretnych książek jako dowodów. Ja mam ich całe mnóstwo w domu. Ktoś zawsze ma dostęp do materiałów, do których ktoś inny nie ma. Zestawiając cały ten materiał razem głównie poprzez dyskusję wśród grup czytelniczych, można pomnażać wiedzę. Im większa wiedza oparta na faktach, udokumentowanych danych, tym większa jest twoja siła argumentacji. Tym łatwiej pokazać innym i przekonać ich, że to są autentyczne fakty, podając książkę jako dowód. Można ją dać komuś do przeczytania, a potem rozmawiać, co o tym sądzi, co myśli na temat jej treści, co się naprawdę wydarzyło czy faktycznie zrealizowano opisane wcześniej plany. Większość osób zgodzi się, że tak, w taki a taki sposób. Umieszczono tam wszystkie dowody. Należy jednak pamiętać, że wiedza jest rozproszona.


     Dlatego też, od lat 70-tych telewizory zostały umieszczone w miejscach, w których ludzie kiedyś rozmawiali, w barach, restauracjach, pubach. Wszystko tam omawiano. Telewizory zostały umieszczone celowo. Zahipnotyzowani klienci wpatrują się teraz w ekrany, oglądając sport. W tle leci muzyka zagłuszająca rozmowy. To było celowe działanie rządu, sponsorującego główne sieci pubów i restauracji w Europie. Nic nie dzieje się bez powodu. Czemu tak się stało? Klienci nie narzekali na to, że się nudzą w barach podczas rozmów. Ludzie przemieszczali się po pubie, słuchając różnych rozmów i przyłączali się do tej, która im się spodobała. Czemu za tak istotne uważano zniszczenie tej komunikacji? Ponieważ głównym celem propagandy jest powstrzymanie rozmów między ludźmi, nawet w ich własnych czterech ścianach. Czy zauważyli tez może państwo, że nie rozmawia się już nawet na temat wiadomości, które przed chwilą usłyszano? Mamy opinie wtłoczone do głowy. Nie musimy ich dyskutować z sąsiadem, który z resztą będzie prezentował te same zaimplementowane poglądy ekspertów. Musimy więc powrócić do tradycyjnych sposób porozumiewania się. Wspólnie poszukiwać dowodów. Wiedza jest rozproszona. Jest to potężna siła i dlatego jest rozproszona w tysiącu książek. Po rozpoczęciu wspólnej lektury, można porozumieć się z innymi grupami czytelniczymi, nawet poprzez Internet. Można zacząć zestawiać prawdziwe fakty razem. Można je następnie przedstawić opinii publicznej i zyskiwać coraz większe poparcie. Tylko wiedza poparta chęcią wykorzystania jej może zniweczyć plany, które elity dla nas przygotowały.

Lista lektur Alana Watta: LINK

Cały problem przynależenia do wspólnoty/grupy może mieć dwojaki wydźwięk. Weźmy na przykład „komunitaryzm”. Terminu tego użył po raz pierwszy Bush senior, w odniesieniu nadchodzącego kolektywnego społeczeństwa. Narody Zjednoczone wyodrębniły społeczności, promowane przez lokalne telewizje. Nawet małe miasta posiadają lokalną wspólnotę. To wasza wspólnota, zaangażuj się. Jednak chodzi tutaj o poprawną politycznie wspólnotę. Na tym polega problem. Rządy wielokrotnie infiltrowały, przekształcały i dezintegrowały społeczeństwo poprzez wspólnoty, nie tylko poprzez TV, która jest narzędziem niszczącym ducha wspólnotowego.

Założeniem rządu jest, podobnie jak oszusta/sprawcy przestępstwa, uzyskanie kontroli nad ofiarą. Oszust często pojawia się, na początku zajmuje się problemami ofiary. Często problemy wynikają z wcześniejszych działań oszusta wobec ofiary. Dawno temu na przykład, rząd wprowadził opiekę społeczną, mniej więcej w tym samym czasie w każdym kraju. Zanim to nastąpiło, rodziny pomagały sobie wzajemnie. Nie potrzebowały pomocy społecznej.  Jeśli ktoś stracił pracę, wszyscy jednoczyli się. Nie wykluczano bezrobotnego czy chorego z rodziny. Rodziny sobie pomagały. Należy pamiętać, że rodzina to najmniejsza komórka społeczna. Potem rząd wprowadził ubezpieczenia społeczne. Wziął pieniądze od podatnika. Nie ma nic za darmo. Stopniowo bezrobotni, czy chwilowo chorzy, którzy nie mogli pracować, zostali odsyłani przez bliskich, słyszałem takie rozmowy, by poszli do opieki społecznej, po to ona jest. Pracownicy społeczni zajmują się takimi problemami. Dzisiaj już żyjemy w smutnych czasach, kiedy nawet bliscy krewni nie pomagają sobie wzajemnie. Oczekują, że to rząd, oszust, którym jest właśnie rząd, zajmie się wszystkimi problemami finansowymi nieszczęsnych ofiar. Ludzie przestali sobie pomagać. Powinniśmy wprowadzić na nowo zasadę i prawo pomagania sobie wzajemnie, aby udaremnić działania rządu, ponieważ pomoc ta ma na celu kontrolowanie ofiary, a nie pomoc. Ludzie żyjący z pomocy społecznej są sterowani przez agencje rządowe oraz pracowników społecznych. Huxley mówił o tym, że ludzie nie będą potrzebować instynktu przetrwania. Russel mówił podobnie. Ponieważ rząd podejmie wszystkie decyzje za nich. W imię pomocy tak naprawdę zyskuje kontrolę, podporządkowując sobie ludzi oraz systemowi.
Z tym się konfrontujemy, z zaplanowaną strategią wojenną, czyniącą nas zależnych od rządu, nie od rodziny, od braci i sióstr, ojców i matek, ale od rządu. Musimy się temu przeciwstawić i zaangażować się na nowo w życie z bliskimi. Tworzyć nowe prawdziwe wspólnoty. Nie ma to większego znaczenia, czy zrzeszymy tylko 4 czy 5 osób mieszkających w tym samym miasteczku czy dużym mieście. Będzie to twoja mała wspólnota, w której wszyscy będziemy mieli coś co nas łączy.  Chodzi bowiem o zdobycie wiedzy do własnego przetrwania i przetrwania bliskich.


Koniec transkryptu części 2.


Więcej informacji na www.cuttingthroughthematrix.com
Podcast: Link do podcasta.


Kontrola umysłu. Jak to działa. | Przejęcie kraju. Jak to działa? | Krwawe spektakle. The game of death. | Wieczna wojna- konflikt kulturowy. | Umysł nie posiada zapory. Wstęp do wojny technotronicznej.

Więcej na ten temat

 Komentarze

Musisz być zalogowany, aby móć komentować. Jeżeli nie posiadasz konta zarejestruj się.
 
Nazwa użytkownika
Hasło
 
Antyszwed   dodano: 2012-03-11 02:48:37
a czy przypadkiem nie opisuje się tu zwykłego procesu socjalizacji, który ma miejsce od wieków w każdym pokoleniu, tylko teraz innymi środkami się odbywa-większość ludzi zawsze nie myśli samodzielnie, przed wiekami i teraz-nawet nie sama intelektualna słabość, lecz lęk przed odrzuceniem przez grupę może być tego powodem. Poza tym to wprowadzanie telewizorów raczej samoistnie się dokonało-jeśli rząd taki przebiegły to czemu od razu nie dał Internetu 2 tylko pozwolił wam opublikować takie wywrotowe informacje? PS: jestem agentem NWO oczywiście ;)
Antyszwed   dodano: 2012-03-11 03:37:16
a i jeszcze co mi przyszło do głowy-że nieco pomylono skutek z przyczyną-treści w mediach są proste i schematyczne bo przeciętny człowiek co wynika z definicji przeciętności, jest prostakiem, a nie odwrotnie jak twierdzi ten koleś. Poza tym wysnuwanie na podstawie otwartej buzi dziecka w trakcie oglądania tv wniosku że jest w hipnozie jest jakieś mało naukowe-jak bajkę dziecku czytam to też rozdziawia paszczę. Z drugiej strony coś w tym jest że oglądając tv przełącza się w tryb umysłowo bierny, przy czym jak zawsze przez brak sceptycyzmu celne spostrzeżenia zwolennicy spisków łączą z mnóstwem naciąganych skojarzeń.
Thorn   dodano: 2012-07-13 10:18:01
Ciekawa strona i artykuły- ale dużo rzeczy jest naciąganych na siłę. To fakt, że telewizja ogłupia, że zapodają nam gotowe opinie, że bajki dla dzieci są brutalne - no ale bez przesady... np z tym \"zaprojektowaniem częstotliwości odświeżania obrazu telewizyjnego\"- nikt tego nie projektował, żeby hipnotyzować ludzi- jestem inżynierem więc to wiem - ale nie będę tego tu teraz tłumaczył. Jeżeli prison planet będzie zapodawać takie \"gotowe wnioski\" to niedługo straci w moich oczach- no chyba, że to jacyś agenci NWO maczali w tym palce i niedługo zaczną jeszcze dodawać tematy o UFO, religii itp. Wtedy będę się wstydził wysyłać komuś linka z tą stroną.
© 2010-2021 PRISON PLANET.PL  |  Wszelkie prawa zastrzeżone