Fakt zniszczenia infrastruktury wydobywczej doskonale pasuje do założenia postulowanego przez Zero Hedge, że Kadafi zniszczy całą infrastrukturę naftową jeśli miała by wpaść we wrogie ręce. To prawdopodobnie oznacza koniec rebelii libijskiej i rozpoczęcie ofensywy lądowej sił NATO lub oznacza przyjęcie miażdżącego ciosu dla i tak już chwiejnej reputacji USA, określanego jako “globocop”. Obecnie USA przynajmniej w teorii, nie angażuje się w kampanię powietrzną przeciw Kadafiemu.
W najbliższym czasie możemy się spodziewać operacji na lądzie. Niestety, nie będą to marines z USS Kearsarge. Jak wskazuje poniżej zamieszczona mapa marynarki USA, USS Kearsarge został wycofany i opuścił teatr działań, jednak został zastąpiony przez LHD 5 Bataan.
Reuters: Misrata, jest ostatnim miastem na zachodzie pod kontrolą rebeliantów, które jest oblężone od ponad dwóch miesięcy i była świadkiem zaciekłych walk. Rebelianci przekazali różne opisy bombardowań ale potwierdzili, że zbiorniki z paliwem na eksport, jak i konsumpcję wewnętrzną zostały zniszczone. "Cztery zbiorniki (paliwa) zostały całkowicie zniszczone i wybuchł wielki pożar, który rozprzestrzenia się teraz do pozostałych czterech. Nie możemy tego ugasić, ponieważ nie mamy odpowiednich narzędzi," powiedział rzecznik rebeliantów Ahmed Hassan agencji Reuters. "Teraz miasto czeka poważny problem. To było jedyne źródło energii dla miasta. Zbiorniki te mogły utrzymać miasto przez trzy miesiące przy wystarczającej ilości paliwa" dodał przez telefon.
Wideo płonących zbiorników można zobaczyć poniżej:
I jeszcze kolejne "czarne oko" dla NATO: NATOwskie samoloty koalicji bombardowały libijskie rządowe cele militarne “egzekwując” strefę zakazu lotów na podstawie rezolucji ONZ. Kraje zachodnie i kraje arabskie w tym tygodniu zgodziły się na dostarczenie rebeliantom milionów dolarów "nie militarnej" pomocy aby pomóc im zachować ich ekonomię. Rebelianci od dawna domagają się większej ilości ciężkiej broni aby wykorzystać ją przeciw libijskiemu przywódcy i jego lepiej wyszkolonej armii.
Przywództwo rebeliantów we wschodniej Libii twierdzi, że Włochy nie zgodziły się dostarczyć im broni aby wesprzeć ich w walce przeciw Kadafiemu. "Nie otrzymaliśmy żadnej broni, ani z Włoch, ani z żadnego innego kraju", powiedział Abdel Fattah Younes telewizji al Jazeera. "Być może jeden z naszych braci źle się wypowiedział... przepraszamy Włochy w imieniu braci z Rady Narodowej."
Rzecznik rebeliantów “Przejściowej Narodowej Rady” powiedział na konferencji prasowej w Benghazi, że wkrótce broń będzie dostarczona dla powstańców. W Rzymie, Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych powiedział, umowa taka nie została osiągnięta. Włochy poparły rebeliantów, oficjalnie uznając rząd przejściowy jako jedynego przedstawiciela kraju, ale jest mało prawdopodobne, by poszły dalej niż inne kraje będące w koalicji przeciw Kadafiemu.
W międzyczasie libijska wojna domowa, "przypadkowo" dotyka tunezyjskie miasta: Dehiba została wielokrotnie ostrzelana w ostatnich tygodniach, a w sobotę Tunezja potępiła "bardzo niebezpieczny" ostrzał i dodała, że podejmie wszelkie niezbędne środki w celu ochrony swojej suwerenności.
Rząd libijski zaprzeczył temu, że atakuje tunezyjskie terytoria celowo. "Powiedzieliśmy, że ten ostrzał był wynikiem błędu i przeprosiliśmy za to co miało miejsce i zwróciliśmy się do sił zbrojnych w aby tego typu wypadki więcej się nie powtórzyły", powiedział premier Libii Al-Bagdadi Ali al-Mahmoudi na konferencji prasowej w Trypolisie.
Bitwa na przejściu granicznym Dehiba-Wazzin, którego kontrola dawała rebeliantom drogę od świata zewnętrznego oraz dojście do umocnień w regionie zachodnich gór jest zakończona. Siły Kadafiego obecnie kontrolują znacznie większe przejście na północy.
A gdy NATO rozważa, jak najlepiej przedrzeć się z ofensywą, która nie była udana w fazie 1, wydaje się, że 1,6 mln baryłek ropy opuściło na długi czas rynek. Ponadto, zmiany w Syrii i Jemenie pogarszają się z dnia na dzień, i jesteśmy przekonani, że obawy o stabilność geopolityczną po raz kolejny podbiją ceny, a ropa powróci do zwyżek w ciągu nadchodzącego tygodnia.