Rząd Turcji powiedział, że "agresywne akcje" przeciwko jego terytorium ze strony wojsk Syryjskich stały się poważnym zagrożeniem dla jego bezpieczeństwa narodowego, szukając parlamentarnego mandatu dla rozmieszczenia wojsk tureckich poza jego granicami.
"Turcja nie ma żadnego interesu w wojnie z Syrią. Ale Turcja jest w stanie chronić swoje granice i dokona odwetu w razie potrzeby," podał na swoim koncie Twitter Ibrahim Kalin, doradca premiera Tayyipa Erdogana.
Należy pamiętać o tym, iż Turcja jest zaangażowana w rewolucję w Syrii od jej samego początku tworząc bazy dla bojowników Al-Kaidy przetransportowanych z terytorium Libii po upadku Kadafiego. Wymiana ognia ma miejsce w miejscu gdzie stacjonują rebelianci w Turcji. A co do determinacji by przejąć Syrię można przeczytać w artykule: Raport NATO: Syria za wszelką cenę!
"Polityczne, dyplomatyczne inicjatywy będą kontynuowane," powiedział.
W najbardziej poważnej przygranicznej eskalacji w trakcie 18-miesięcznego powstania w Syrii, Turcja odpowiedziała ogniem po tym, co nazwała "iskrą", gdy pocisk moździerzowy uderzył w dzielnicę mieszkaniową w południowej granicy miasta Akcakale w środę.
Incydent przygraniczny z punktu widzenia syryjskiego obserwatora:
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka powiedziało, iż kilka syryjskich żołnierzy zginęło po tureckim bombardowaniu wojskowego stanowiska w pobliżu syryjskiego miasta Tel Abyad, kilka mil od Akcakale. Nie podało jak wielu żołnierzy zmarło.