Czarnobyl, Fukushima, Windscale, Tree Mile Island i co dalej? #2
Dr Jerzy Jaśkowski
Polska
2013-04-29
Nauka i technologia
Kontynuacja artykułu: Czarnobyl, Fukushima, Windscale, Tree Mile Island i co dalej? #1

Niestety Stwórca lub jak kto woli, ewolucja nie była taka mądra i przewidująca jak fizycy jądrowi i nie stworzyła żadnego zabezpieczenia przed wnikaniem radionuklidów do układu oddechowego. Po prostu Pan Bóg takiego idiotyzmu nie “mógł sobie wyobrazić”. Czyli jak taka radioaktywna cząstka promieniowania alfa wpadnie do płuc to zostaje tam praktycznie do śmierci danego osobnika. Oczywiście sieje zniszczenie. Te najbliższe komórki ulegają martwicy, a te dalsze uszkodzeniu DNA, co najczęściej prowadzi do powstania nowotworu.

Czy jest to twierdzenie gołosłowne? Wydaje się, że statystka zachorowań na raka płuc potwierdza powyższe rozumowanie w całej pełni. Od 1945 roku do 1990 roku przeprowadzono oficjalnie ponad 2000 wybuchów nuklearnych. Do tego trzeba dodać około 300- 500 tzw tajnych oraz pewną ilość cywilnych. np. próby zmian kierunku rzek na Syberii czy budowa kanałów w USA. Dodatkowo wiadomo obecnie, że Sowieci prowadzili ćwiczenia z minami atomowymi jako zaporą dla ewentualnego ataku wojsk NATO. Eksplozje min atomowych miały miejsce w latach 1966-67 na Polesiu [Błota Pińskie - obecnie teren ten stepowieje z powodu zerwania warstw wodonośnych] oraz na jeziorze Ładoga ok. 8 wybuchów rzędu 50 Kt TNT. Skażenie jakiemu uległa w owym okresie Polska było porównywalne lub nawet większa aniżeli to jakie w 20 lat później stwierdzono podczas katastrofy w Czarnobylu. Sprawę skażenia w tamtym okresie utajniono do dnia dzisiejszego. Atomiści nie przyznają się i oczywiście społeczeństwa nie informowali ani ostrzegali!



Jakie znaczenie fizyczne ma te ok. 2500 wybuchów nuklearnych? Sama ilość detonacji niewiele nam mówi, ale porównanie mocy tych bomb np. do bomby zrzuconej na Hiroshimę już coś pokazuje. Otóż te 2500 wybuchów to jest ok. 50 000 bomb zrzuconych na Hiroshimę Jeżeli podzielimy to przez 45 lat eksperymentów, to okaże się, że chłopcy w mundurach bawili się naszym zdrowiem eksplodując ok. 3 bomby dziennie od 1945 roku. To znaczy, że praktycznie cały czas żyliśmy w opadzie radioaktywnym.

Należy tutaj podkreślić dwa aspekty sprawy. Pierwszy: nie znany jest mi ani jeden protest fizyków jądrowych przeciwko takim zabawom. Oni dostawali zlecenia rządowo- militarnego kompleksu i po prostu zarabiali. A że kosztem swoich bliskich i dalszych znajomych. To już kwestia mentalności i wychowania. Można to obserwować do dnia dzisiejszego na tzw. oficjalnych stronach rozmaitego rodzaju towarzystw zwanych ”naukowymi”. Pomimo ujawnienia całej masy tajnych dokumentów, ludzie ci nadal siedzą w głębokim totalitaryzmie: “tisze jedziesz dalsze budziesz”. Zawarte na ich stronach materiały informacyjne mają tylko i wyłącznie wartość prospektów reklamowych. Dotyczy to także materiałów znajdujących się na oficjalnych witrynach wyższych uczelni.

Drugi aspekt sprawy: podobno społeczeństwo stworzyło instytucje mające je chronić przed skażeniem np. stacje san-epidu, Agencje Atomowe itd. Czy w okresie minionych 50 lat, aby chociaż raz którakolwiek z tych instytucji ostrzegała w Polsce społeczeństwo o nie wychodzeniu na “świeże“ powietrze z powodu skażenia radioaktywnego? Wręcz przeciwnie tacy specjaliści jak prof. Bożykowa - pediatra z Warszawy, prof. Zb. Jaworowski, czy prof. A. Hrynkiewicz - odznaczony orderem czerwonego sztandaru, prof. Liniecki z Łodzi, zachęcali w mas mediach społeczeństwo do spacerów na świeżym powietrzy, pamiętnego roku 1986, w maju. O Fukishimie nie wspomnę. “Najwyżej dzieci będą się częściej myły” twierdzono w telewizorach. Zapomniano tylko pokazać jak będą myły te pęcherzyki płucne? Nota bene prof. Zb. Jaworowski był potem ekspertem zapraszanym do Radia Maryja, a jak sam się chwalił był odpowiedzialny za bezmyślne podanie jodu 18 milinom Polaków. Więcej o radosnej twórczości prof. Zb.Jaworowski [bez życoirysu w wikipedii]. Wypada tylko przypomnieć, że był studentem Akademii Medycznej w Krakowie, ale na stronie internetowej brak jakiejkolwiek informacji o tym gdzie pracował po studiach. Znajdujemy go dopiero w stanie wojennym przy boku genseka W. Jaruzelskeigo vel Wolskiego vel Semi...

Wiadomo było i jest, że jod można podać tylko i wyłącznie na 24 godziny przed dojściem chmury radioaktywnej i 12 godzin po jej przejściu. W Polsce np. w Łodzi podawano jod dzieciom jeszcze po 4 tygodniach. Jod jest generalnie silną trucizną. Amerykańskie Towarzystwo Tarczycowe uważa, że jod wolno podać w sytuacji kiedy spodziewana wielkość skażenia wyniesie ponad 50 remów na tarczycę. Jak natomiast twierdzili w/w eksperci dawka jaką otrzymali Polacy nie przekraczała 1 rema. Tak więc, jak by nie patrzeć, popełniono wielką głupotę z podaniem jodu, ale władza wojskowa musiała się wykazać, że dba o społeczeństwo, a spolegliwi fizycy jądrowi to wszytko zatwierdzali bez szemrania. Innymi słowy, stwierdzana obecnie epidemia niedoczynności tarczycy u roczników 1986/88 ma swój związek z działalnością tych osób.

Do dzisiaj musimy leczyć skutki tego bezmyślnego podania jodu. Bardzo dużo osób tamtych roczników choruje na niedoczynność tarczycy. Mało tego, ta cała grupa specjalistów -dezinformatorów w celu odwrócenia uwagi od radionuklidów rozpoczęła propagandę, że to rzekomo palenie nikotyny powoduje raka płuc.

Zastanówmy się przez chwilę. Papierosy pali się od ponad 200 lat. Wzrost natomiast zachorowań na raka płuc zanotowano dopiero od lat 60 ubiegłego wieku, czyli po 150 latach - co najmniej 6 pokoleniach palaczy. Musimy się także zgodzić, że dawniejsze papierosy były bardziej prymitywnie przygotowywane i nie miały filtrów, czyli ilość “paskudztwa” dostającego się do płuc była większa. Poza tym palacze fajek nie chorują na raka płuc, a przecież palą ten sam tytoń tylko ok. 15 cm dalej od nosa. Po drugie: na początku lat 90-tych stworzono pojęcie biernego palacza. Dlaczego, w jakim celu? Otóż okazało się, że dzieci i osoby niepalące częściej chorują na raka płuc aniżeli prawdziwi palacze. Jak to można wytłumaczyć? Wyjaśnienie jest proste. U palaczy na skutek drażnienia dymem oskrzeli powstaje przewlekły nieżyt. Objawia się on porannym kaszlem, znanym wszystkim palaczom, z odpluwaniem plwociny. Natomiast ludzie nie palący niczego nie odpluwają. Tak więc palacze wypluwając wydzielinę, usuwają również cząstki promieniotwórcze. A u niepalących pozostają radionuklidy w płucach i mają czas na “wytworzenie” raka. Nasze prace, jeszcze z lat 80-ubiegłego wieku udowodniły, że nie ma żadnego związku sprzedaż papierosów w danym województwie z zachorowalnością na raka płuc. Jak zwykle w takich sytuacjach bywa, aby ”wyjść na swoje” należy rozmyć odpowiedzialność. Fizycy jądrowi pracujący dla określonych grup polityczno militarnych stworzyli organizacje międzynarodowe. Najczęściej wymienianą organizacją międzynarodową jest UNSCER, agenda ONZ. Należy wyjaśnić, że ONZ jest organizacją administracyjną, tak jakby super rządem, a nie naukową!!!

Wypada przypomnieć, że 28 maja 1959 roku MAEA -Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej zawarła dziwną umowę z WHO - Światowa Organizacja Zdrowia [czyjego?]. Obie agendy rzekomo podlegają ONZ-towi. Brzmiała ona: ”W każdym wypadku, gdy któraś ze stron zamierza wszcząć program lub działalność w temacie, który w znacznym stopniu może interesować lub interesuje drugą stronę, pierwsza strona MUSI porozumieć się z drugą stroną w celu uregulowania sprawy wzajemnych uzgodnień”

Przyznać trzeba, że tego rodzaju sformułowanie całkowicie wyklucza możliwość prowadzenia prac badawczych. Wypada także dodać o fakcie obsadzania stanowisk w obu organizacjach przez tych samych ludzi.[Rosaly Bertel]. Tak na wszelki wypadek, aby dopilnować umowy i czasami coś za dużo nie wyszło na zewnątrz. Po drugie: mamy świeżo w pamięci co najmniej dziwne zachowanie Agendy ONZ, jaką jest WHO dotyczącą “rzekomej pandemii grypy świńskiej”. W celu zwiększenia obrotów 4 firm produkujących szczepionki nie wahała zmienić definicję pandemii. Trudno więc się na takich dokumentach opierać w badaniach naukowych.

Reasumując: jeżeli jakaś informacja znajduje się w materiałach UNSCER to ten fakt miał miejsce, ale brak informacji nie wyklucza wcale danego zdarzenia. I odwrotnie, jeżeli w jednej publikacji zdarzenie jest opisane to wcale nie oznacza, że w wydaniu 2 lub trzecim nie zostanie skreślone. Tak na przykład postąpiono z wpisami do UNSCERU o katastrofie jądrowej za Uralem w 1953 roku. Drugą taką szeroko nagłaśnianą organizacją jest Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej - w skrócie MAEA powstała 29 lipca 1957r. a jej pierwszym dyrektorem generalnym był Sterling Cole [USA]. Wg Wilkipedii jest to specjalistyczna agencja ONZ, ale nie jest pod ich ścisłą kontrolą ONZ. Celem jej jest praca na rzecz
bezpieczeństwa i pokojowego wykorzystania energii jądrowej.

Nie jest to ścisła informacja. MAEA w drugim punkcie swojego statutu stwierdza, że jej celem jest rozpowszechnianie energetyki jądrowej, czyli innymi słowy handel. A właściwie zmonopolizowanie handlu “energetyką jądrową” i jego pełne kontrolowanie. Wypada podkreślić, że z urzędu wiceprzewodniczącym jest zawsze przedstawiciel sowietów. Np. w latach 1962 roku przedstawicielem Moskwy był “wybitny fizyk” światowej sławy, tylko inaczej, - Wiaczesław Mołotow, ten sam od traktatu Ribentrop - Mołotow z 1939 roku. Jak to wynika ze statutu, jest to organizacja handlowa mająca za zadanie monopolizację handlu minerałami promieniotwórczymi i technologiami nuklearnymi. Jednak wiele państw np. Izrael, Południowa Afryka, Korea weszły w posiadanie bomby jądrowej bez zezwolenia MAEA. Podobnie MAEA “zatwierdza” swoich stypendystów na kierowników lokalnych - krajowych administratorów. W ten sposób “demokratycznie” kieruje rozwojem przemysłu atomowego.

MAEA nigdy nie podała do publicznej wiadomości konsekwencji napromieniowania żołnierzy, używanych przez władze do eksperymentów jądrowych. W ubiegłym wieku przeprowadzono 2366 tzw eksperymentalnych wybuchó jądrowych. W tej liczbie 1030 przeprowadziła armia USA, [815 podziemnych i 215 w atmosferze] ok. 1000 ZSRR [odpowiednio 508 podziemnych i 207 atmosferycznych] 205 Francja [148 podziemnych i 54 atmosferycznych] 45 W. Brytania [z tego 23 na terenie USA. 73 Chiny [z tego 20 wybuchów podziemnych i 23 w atmosferze], ok 7 Indie i 5 Pakistan, Wiadomo, że USA w doświadczeniach nad skutkami bomby atomowej użyła aż 242 000 ludzi, Anglia ponad 32 000, Francja podobno 24000 ale dane są niepewne, byłe ZSRR od 200 000 - 500 000. I tutaj mamy w Polsce stypendystów tej agencji np. obecną p.minister Trojanowską. Była aż 3 miesiące w Wiedniu. Czego można się nauczyć w 3 miesiące nie mając żadnego przygotowania?

Także, wiem to z informacji bezpośrednich, od Burmistrza Hiroshimy, przekazanych w Berlinie w obecności sekretarza generalnego BSVBA pani Sheilly Grey, mieszkańcy Japonii nigdy nie poznali prawdziwych danych dotyczących skażenia ich terenu. Do lat 1970 - tych tylko i wyłącznie armia USA dysponowała zarówno aparaturą jak i archiwami dotyczącymi skażeń. Leczeniem chorych także zajmowali się amerykanie i tylko oni posiadali i testowali rozmaite leki. Podobnie prof. Wołkow z Pińska i prof. Lutskoj , rektor Uniwersytetu w Mińsku jednogłośnie potwierdzili fakt, nie tylko ukrywania danych pomiarowych, ale w ogóle niedopuszczanie lekarzy z Białorusi do wyników pomiarów skażeń terenu aż do 1990 roku. Czyli przez 5 lat wszelkie informacje, mogące ratować życie, były ukrywane i praktycznie oficjalnie nie istnieją. Tzw. zespoły MAEA po przybyciu na Białoruś pobrały duże ilości próbek materiału biologicznego i błyskawicznie się ulatniały. Obiecując co prawda, przesłać wyniki analiz. Nigdy nie wywiązały się z tej obietnicy!!!!! Nigdy nie ujawniły także wyników analiz!!!!! [Materiały Konferencji Bałtyckiego Forum Ekologicznego Darłowo1994 i Gdańsk 1995]. Jak wiadomo, nigdy, żaden rząd na świecie, nie ostrzegał o tych eksperymentach swojego społeczeństwa. Nigdzie nie wprowadzano nawet najprostszych zabezpieczeń jak np. podanie jodu, czy też zatrzymanie kobiet w ciąży i dzieci w domach przez te kilkanaście dni, chodzenie w maseczkach na twarzy.

MAEA ma swoje odpowiedniki w poszczególnych krajach. W Polsce jest to Państwowa agencja Atomistyki. Już strona internetowa PAA budzi zdziwienie. Zazwyczaj każda organizacja podaje swój rys historyczny, a tutaj na stronie PAA żadnego śladu o historii Agencji o jej prezesach itd. A jest to bardzo interesująca sprawa. Publicznie ogłoszona opinia prof. dr.med.K.Zakrzewskiego na temat PAA nie pozostawia złudzeń, cyt: ”fenomenem jest bowiem panika [po katastrofie w Czarnobylu] tych wszystkich inżynierów metalurgii , elektrotechników, nauczycieli średnich szkół technicznych, których pezetperowskie - służby bezpieczeństwa postawiły na nomenklaturowe stanowiska dyrektorów i kierowników polskiej atomistyki. Poczuli się on, z nieomylny instynktem prostaczków, że znaleźli się między Scyllą ujawnienia swojej niekompetencji , a Charybdą ujawnienia swojej niewiedzy”. [Życie Warszawy 1991 nr 121]. Jednocześnie rząd przypomniał uchwałę Nr 256/64 Rady Ministrów z 29 sierpnia 1964 r. której punkt 2 mówił: cyt: ”Informacje dotyczące skażeń promieniotwórczych, oraz wyniki pomiarów skażeń, nie mogą być publikowane ani rozpowszechniane bez zgody pełnomocnika Rządu d/s wykorzystania Energii Jądrowej.” Nie nalazłem żadnych aktów prawnych uchylających tą uchwałę!!!! A przypominam minęło już 21 lat od zmiany ustroju. Wypada także przypomnieć, że Państwowa Agencja Atomistyki jest wytworem stanu wojennego z 17 stycznia 1982 r. ale statut tej instytucji został uchwalony dopiero 23 lutego 1987 roku [Uchwała Rady Ministrów Nr 20/87]. A więc przypominam, powołano agencję mającą za zadanie kontrolować budowę elektrowni atomowej, a statut jej uchwalono 5 lat po rozpoczęciu budowy i rok po katastrofie w Czarnobylu!!!!

O jakości prac tej agendy można się zapoznać dokładniej w Raporcie “ Katastrofa w Czarnobylu a Polska “ GTN 1992. Podam tylko, że to nasi PT Eksperci z PAA chcieli oprzeć monitoring skażenia radioaktywnego Polski na 6 minikomputerach marki Amstrad 6128 tj. na maszynie do pisania. [Raport; Polska a katastrofa w Czarnobylu 5 lat. GTN, Gdańsk 1992.]


CZYTAJ DALEJ>>>


Nie, niskie poziomy radiacji nie są dobre dla ludzi.   |  Nowy Czarnobyl: pełne stapianie rdzenia w elektrowni Fukushima.   |  Źródło promieniowania nad europą.   |  MAMMOGRAFIA a sprawa Polska= RAK? #5   |  Skanery skanujące ciała będą montowane w budynkach biurowych.   |  Po 10 latach używania telefonu komórkowego, ryzyko rozwoju guza mózgu zwiększa się o 290%.   |  Niszczący DNA czip będzie wbudowywany w telefony komórkowe.   |


Więcej na ten temat

 Komentarze

Musisz być zalogowany, aby móć komentować. Jeżeli nie posiadasz konta zarejestruj się.
 
Nazwa użytkownika
Hasło
 

Więcej
Nauka i technologia

Geoinżynieria jest obwiniana za powódź w Dubaju.

Geoinżynieria jest obwiniana za powódź w Dubaju.

Media głównego nurtu, takie jak Bloomberg News, przyznały, że niedawna historyczna powódź w Dubaju była efektem...

Technotronika. Naukowcy odkryli jak wyłączyć wiarę stosując przezczaszkową stymulację magnetyczną.

Wielu z nas ma silne przekonania religijne. Religie mają fundamentalne znaczenie nie tylko dla jednostek; wspierają całe...

Kolejny sabotaż z łodziami. 26 barek uszkodziło mosty i tamę na rzece Ohio.

Tajny eksperyment geoinżynieryjny nad San Francisco ma zwiększać zachmurzenie.

Kontenerowiec „stracił zasilanie” w porcie w Nowym Jorku, tuż przed mostem Verrazzano-Narrows.

Więcej
Radio i TV

Audycja PrisonPlanet.pl. Okultyzm i Trzecia Rzesza.

Audycja PrisonPlanet.pl. Okultyzm i Trzecia Rzesza.

W tej audycji omawiamy na bazie książki "Okultyzm i Trzecia Rzesza" i wielu innych dokumentów zagadnienia związane...

Audycja PrisonPlanet.pl. Okultystyczny apokaliptyzm.

W niniejszej audycji omawiamy fundamenty wierzeń zachodniego establishmentu, ich etykę, praktyki oraz apokaliptyczne wizje. Informacje...

Audycja PrisonPlanet.pl. Rosja i Apokaliptyzm.

Audycja PrisonPlanet.pl. Konflikt atomowy?

Audycja PrisonPlanet.pl. NBIC.

© 2010-2021 PRISON PLANET.PL  |  Wszelkie prawa zastrzeżone