MAMMOGRAFIA a sprawa Polska= RAK? #5
Dr Jerzy Jaśkowski
Polska
2012-12-31
Nauka i technologia
Kontynuacja artykułu: MAMMOGRAFIA a sprawa Polska= RAK? #4

Historia, która nie jet przekazywana z pokolenia na pokolenie powoduje, że kolejne roczniki popełniają te same błędy co ich ojcowie i dziadkowie. Jak mówi przysłowie rzymskie: "Gdy występki przynoszą korzyść, błądzi ten, kto postępuję uczciwie”. Niestety, żyjemy właśnie w takich czasach, gdzie występek jest bardziej ceniony aniżeli spokojna twórcza praca. Jak nam wmawia się od ponad 20 lat, liczy się tylko doraźny zysk. Takie postępowanie kolejnych rządów, co pokazałem w poprzedniej części opracowania, doprowadziło do upadku nauki i oświaty w Polsce. Ten upadek, spowodował z kolei zamurowanie się poszczególnych lekarzy i naukowców w swojej skorupie. Nie na próżno gensek W. Jaruzelski pseudonim Wolski, w pierwszy roku stanu wojennego rozdał ok. 1320 nominacji profesorskich. Ten wybitny rozkwit nauki w stanie wojennym wszyscy mogli obserwować. Wytypowanie na kierownicze stanowiska “swoich” miernot, w myśl starej wschodniej zasady “mierny, bierny ale wierny” oraz “nie matura a chęć szczera czyni z ciebie oficera” miało za zadanie nie rozwój nauki, ale trzymanie “rozgadanego towarzystwa” za przysłowiowy pysk!!!. Jak się więc ten nowonominowany naukowiec nauczył paru zwrotów z dziedziny do której był oddelegowany, to uznał to czego się nauczył nieomal za religię. Czyli raz, a dobrze i do końca życia powtarzać należy to samo. Widzimy tego rodzaju wypowiedzi np. wśród atomistów. Wszyscy powtarzają te same slogany propagandowe, których się nauczyli w stanie wojennym, podczas budowy elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Robą to w taki sposób jak gdyby nauka przez te 30 lat stała w miejscu.

Winą jest rewolucja masońska-zwana francuską, przeprowadzona przez Anglików w 1791-1796 roku. Zrzuciła ona Pana Boga z ołtarza, a umieściła na nim ułomnego człowieczka. Nowa,!!!! po “Mordach Katyńskich” powstała inteligencja traktuje więc wiedzę jak religię. Jak raz się nauczy taki inteligent czegoś, jak pacierza, to zmienić już w ŻADEN sposób tej wiedzy nie może. Jest więc bardzo oporny na przyjmowanie nowości. “Jak to, ja 30 lat coś tam wkuwałem, a teraz mam od nowa? A to co się w
końcu nauczyłem okazuje się nieprawdą? Czyli ja trułem ludzi zapisując im te leki? No nie, to nie możliwe!!!”


Innymi słowy stworzono typ asekuranta bardzo podatnego na tzw. wytyczne, płynące z różnych stron. Stworzono typowego reprezentanta cywilizacji azjatyckiej: mierny bierny ale wierny. Najczęściej po cichu, bez rozgłosu takie wytyczne opracowują tzw. grupy ekspertów tworzone przez koncerny farmaceutyczne. W Polsce możemy obserwować od ok. 25 lat. Specjalnie w celu trzymania ręki na pulsie, czyli towarzystwo w ryzach, stworzono system grantów. W skrócie system ten polega na rozdawnictwie społecznych pieniędzy przez grupy ludzi zupełnie nie przygotowane intelektualnie i merytorycznie do tematu. W praktyce wygląda to tak, że jacyś urzędnicy ogłaszają konkurs i naukowiec musi składać wniosek. Oczywiście żaden z urzędników nie ma pojęcia o co temu naukowcowi chodzi. Przecież gdyby taki urzędnik miał nawet mierne pojęcie, to sam by wystąpił o grant. Tak robią np. rozmaitego rodzaju radni zakładając jedno, czy kilkuletnie stowarzyszenia. Stowarzyszenie istniej dopóki dany człowiek jest radnym i może załatwić dofinansowanie. Potem szybko umiera śmiercią naturalną. Jeżeli naukowiec nie ma dojścia do komisji to jego wniosek otrzymuje odmowę, a zatwierdzany jest “swój”. Przecież dlatego po każdej zmianie rządów zmienia się szefostwa spółek i administracji. Z drugiej strony granty, zapewniają “swoim” koncerny farmaceutyczne finansując czasopisma medyczne. Koncerny wydają odpowiednio spreparowane podręczniki, koncerny organizują konferencje i sympozja eufeministycznie zwane “naukowymi” w celu opracowania pewnych zasad postępowania. Spreparowane dla zysku, zasady postępowania w określonych jednostkach medycznych są obowiązujące. Wiadomo, że młody lekarz zdający egzaminy musi znać te wytyczne, aby nie narazić się egzaminatorowi- człowiekowi, który te zasady opracował. Jak już sie raz nauczy, taki młody medyk, to po co ma je zmieniać i narażać się. Jeżeli szpital zakontraktował np. 200 naświetleń nowotworów promieniowaniem joniżującym, a ich do grudnia nie wykorzystał to musi do końca roku je wszystkie zastosować. Gdyby bowiem ich nie wykorzystał to w następnym roku Narodowy Fundusz mu je obetnie. A tak na marginesie: jaki “narodowy”? Przecież Polska zawsze była wielonarodowa! Czyli którego narodu jest to fundusz? Zostawiam to domyślności PT Czytelników. ?????????????????

W ten sposób powstają paradygmaty. Jak już wyżej o tym wspomniałem, takie paradygmaty są wprowadzane do środowiska przez różne organizacje i specjalizacje pod pretekstem “nowoczesności”, aktualnych “wytycznych naukowych”. Tak działają np. specjaliści Zdrowia Publicznego, czyli organizacji założonej przez pracowników instytucji państwowych takich jak Instytuty Medycyny Pracy, Stacje sanitarno - epidemiczne czy WOMP-y. W ten prosty sposób opinie instytucji państwowych zostały zmienione w opinie organizacji pozarządowych tzw NGO-sów. Wielokrotnie bylem świadkiem na konferencjach naukowych jak pracownicy-członkowie tych organizacji zaprzeczali oczywistym faktom podawanym przez lekarzy praktyków, np. dotyczących skażenia populacji w Polsce ołowiem. Zresztą na wniosek tych instytucji ok. 1986 roku zakazano wykonywania badań poziomu ołowiu u pracowników i młodzieży. Tylko w Legnicy p. dr Halina Strugała-Stawik nie poddała się i nadal prowadziła szeroko zakrojone badania.

Wiadomo, że pracownicy Zdrowia Publicznego raczej leczeniem się nie zajmują więc przygotowują różne “wytyczne”. Granty są przyznawane zgodnie z tymi wytycznymi. Tak więc koło się zamyka. Powstało jednak dodatkowe źródło dochodu, wyciągania pieniędzy np. z Narodowego Fundszu Zdrowia, czy Urzędów Marszałkowskich bez żadnych ograniczeń i niebezpieczeństw. O prawdzie powyższej tezy najlepiej świadczy brak publikacji przedstawiającej wyniki tych wszystkich akcji Narodowego Funduszu Zdrowia czy Urzędów Marszałkowskich zwanych profilaktycznymi.?????? Wydaje się miliony złotych z kieszeni podatnika, na prowadzenie rzekomych badań profilaktycznych, ale pomimo faktu, że badania są wykonane z pieniędzy publicznych, to nigdzie nie spotkaem się z publikacją ich wyników. Tak więc spokojnie można to traktować, podobnie jak każdy inny skok na kasę. Jest to nic innego jak przerzucenie pieniędzy publicznych do prywatnych kieszeni znajomych króliczka. Problem polega nie na tym, że przepuszczono masę pieniędzy, ale na tym, że reszta środowiska naukowego spokojnie to toleruje na zasadzie “a może w następnym roku mnie dopuszczą”. Poniżej przedstawię kilka takich paradygmatów służących “miernym ale wiernym” do oskubywania społeczeństwa.

Paradygmat szczepień.
Sprawa nie zaczęła się obecnie. Skutki mieszania się bankierów do medycyny możemy obserwować od XIX wieku. Typowym przykładem jest sprawa rywalizacji chemika Ludwig Pasteura z biologiem Antonine Bechampem. Pasteur twierdził, że krew jest jałowa, a choroby powstają na skutek wniknięcia mikroorganizmów do wewnątrz organizmu. Bechamp natomiast twierdził, że choroba jest wynikiem zaburzenia środowiska wewnętrznego przez czynniki chemiczne lub fizyczne, a bakterie tylko nakładają się
na to. Dzisiaj wiemy, że Bechamp miał rację. Około 2-3 kg naszej masy ciała to bakterie. Teoria Bechampa wyjaśnia dlaczego w tych samych warunkach jedni chorują, a drudzy nie. Twierdzenia Pasteura natomiast dawały doraźny zysk w postaci np. uzasadnienia stosowania szczepionek. Jak się szacuje, szczepionki obecnie to rynek ok. 50 miliardów dolarów. Rynek najbezpieczniejszy dla producenta, ponieważ pieniądze ściąga się bezpośrednio od państwa i nie płaci się ŻADNYCH odszkodowań w przypadku powikłań poszczepiennych. Jest to lepszy rynek aniżeli handel narkotykami czy bronią. I w dodatku rynek ten jest prowadzony przez “swoich” profesorów, konsultantów etc. Jest więc to bardzo bezpieczny rynek bowiem biegłymi w przypadku spraw sądowych będą “nasi” ludzie. Wykazałem to przytaczając opracowanie Cohrane Data Base, które po analizie prawie 6000 publikacji stwierdziło, że tylko ok. 10% pośród tych prac jest pracami autentycznymi, a cała reszta była wykonana przez osoby związane z koncernami farmaceutycznymi albo plagiatami. Tylko w jaki sposób biedny lekarz, pracujący na dwóch etatach ma czas i pieniądze zdobyć te prace i się z nimi zapoznać? Mało tego zawsze mogą sie powoływać na slogan medyczny, że to jest właśnie “współczesne, naukowe podejście do zagadnienia”.

W podobny sposób ogłupiono społeczeństwo stosując metodę Pasteura opracowaną do przechowywania wina, do “produkcji mleka”. Pod pretekstem walki z bakteriami zaczęto pasteryzować mleko, pozbawiając je naturalnych właściwości. Obecnie sprzedawane pod nazwą mleko płyny nic wspólnego z mlekiem nie mają. Najpierw proszkuje się świeże mleko, a w razie potrzeby miesza ten proszek w stosunku 1 do 10 z wodą. Ewentualnie dodaje się do takiego roztworu sztuczne witaminy. Wartość biologiczna takiego płynu jest minimalna.

W ten prosty sposób, błędna filozofia Pasteura weszła do podręczników medycznych, a o Bechampie zupełnie zapomniano. Skutek tego jest taki, że pomimo wiedzy, iż 75% przeciwciał znajduje się w przewodzie pokarmowym, sprzedawcy szczepionek usiłują nam wmówić, że podanie szczepionki do krwi zapobiega chorobie. Jest to jeden z podstawowych paradygmatów urzędników Zdrowia Publicznego. I na tej podstawie wyłudza się olbrzymie pieniądze z naszych podatków. Dla tych sprzedawców szczepionek, z tytułami profesorskimi, zupełnie bez znaczenia są fakty, np. “Gruźlica atakuje Polaków, fakty są niepokojące” - Rynekzdrowia. pl 19.12.2012. 19.57. A przecież pokrycie szczepieniami przeciwko gruźlicy jest bardzo wysokie powyżej 95%. Dlaczego jednak chorują głównie bezdomni? Przecież prątki gruźlicy nie znają statusu ekonomicznego chorego? Taki sam wzrost zachorowań na gruźlicę obserwowaliśmy w Polsce w Stanie wojennym, kiedy to hunta wojskowa pozbawiła całe roczniki Polaków białka uznając, że kg kości
na kartki wystarczy. A tak na marginesie ciekawe, że ŻADEN HISTORYK nie zabrał się do opracowania tematu co stało się z mięsem produkowanym w Polsce? O ŻADNEJ zarazie morowej bydła w tym okresie nie było mowy?! No tak, zapomniałem co sam napisałem powyżej o nominacjach profesorskich tego okresu.

W takiej sytuacji konieczności, opierania swoich wniosków nie na badaniach naukowych i logice, ale doraźnych posunięciach administracyjnych, [rodem z cywilizacji bizantyjskiej czy turańskiej], urzędniczyna musi mieć wytyczne. Nie dotyczy to tylko służby zdrowia. Podobnie buduje się wg wytycznych drogi w Polsce. Dlatego są takie kręte, ponieważ inżynier jest płatny od kosztorysu, a kosztorys od ilości zużytych materiałów. Ceny jednostkowe np. tony piasku czy cementu są urzędnikowi znane wic sam może je pomnożyć przez ilość kilometrów danej drogi. Dlatego budowa dróg w Polsce jest droższa aniżeli np. w Niemczech, przy odwrotnej jakości budownictwa.

Podobnie rzeźbiarze wykonywali pomniki Lenina z ręką do góry, ponieważ płatność była co 50 cm. Pomnik Lenina wielkości naturalnej [ok. 170cm] to jedna cena, a ręka powyżej 200 cm to zupełnie inna cena. Pisarz był płatny od ilości stron zadrukowanych. Stąd Jarosław Iwaszkiewicz przez 50 stron opisuje lasek [mógł to robić ponieważ jako prezes sam sobie przydzielał papier]. A swoją drogą to ciekawe dlaczego jego pałacyk w Stawisku był niezajmowany ani przez Niemców ani przez sowietów ani przez UB, a podobno byli w nim przechowywani partyzanci?

Jak do tej pory wszystkie te wytyczne dotyczące medycyny są utrzymywane i większość z nich przejmuje Unia Europejska. Tak nam przynajmniej tłumaczą urzędnicy w Kraju nad Wisłą. Stąd wprowadzanie tych wszystkich programów badań zwanych eufeminsitycznie przesiewowymi. CO PRAWDA NIE WIADOMO KOGO lub co mają przesiać.

Paradygmat -Badania przesiewowe.
Nie wiadomo na jakiej podstawie badania przesiewowe zostały zaliczone do profilaktyki. Badanie przesiewowe niczemu nie zapobiega. Jest to nowomowa nowej wg genseka Władysława Gomułki, agenta NKWD [przeszkolonego już w 1933 roku], “inteligencji pracującej’. Zapobieganie czemuś oznacza usuwanie przyczyny powodującej tą chorobę. Jeżeli wiemy, że nowotwory u ludzi wywołują np. określone związki chemiczne to musimy je usuwać z otoczenia człowieka. Natomiast badania przesiewowe tylko i wyłącznie pozwalają na wcześniejsze wykrycie choroby. Ale czy na pewno?

Ostatnio rynekzdrowia.pl (12.12.2012) 13.06 chwali Poznań za to, że “Rusza program profilaktyki wczesnego wykrywania nowotworów głowy i szyi”. Oczywiście artykuł jest tak samo opracowany jak wszelkie inne reklamówki przemysłu farmaceutycznego. Na początku autor stwierdza: “szacuje się, że na świecie zapada na wymienione nowotwory 1.4 miliona ludzi”. Na pewno przez przypadek zapomniano podać w jakich krajach. Nie posądzam w żadnym przypadku autorów tego artykułu o celowe straszenie ludzi, przez podanie znaczącej liczby zachorowań z chęci zysku. A przecież nowotwory są grupą chorób najlepiej opracowanych. Dlaczego używa się pojęcia “oszacowano” zamiast podania danych
statystycznych? Przypomnę tzw. szacunki, czyli liczby podawane z sufitu dotyczące świńskiej grypy, czyli pospolitego, znanego lekarzom od 1976 roku wirusa A1H1. Nasi eksperci szacowali liczbę zgonów na dziesiątki tysięcy, a nawet na setki tysięcy na całym świecie np. prof.mgr Lidia Brydak. Amerykanie twierdzili, że tylko w USA umrze z tego powodu od 60 do 90 000 ludzi. A prawda była brutalna, w 2009 roku w czasie tej rzekomej epidemii zmarło na grypę i grypopodobne schorzenia w USA 256 osób. Tylko u 18 z pośród nich potwierdzono obecność wirusa grypy. Zostawiam to bez komentarza. Tylko w jakim celu społeczeństwo utrzymuje tych ludzi opłacając ich pensje?

W omawianym artykule rynkówzdrowia.pl, nie podaje się żadnych danych odnośnie zachorowań w Polsce na nowotwory szyi i głowy!!! A przecież program rusza w Wielkopolsce, a to jeszcze Polska a nie np. Księstwo Poznańskie. I kolejna dezinformacja, cyt: “co prawda chorują młodzi i wykształceni, ale to głównie z powodu wirusa HPV, ponieważ młodzi i wykształceni uprawiają głownie seks oralny? sic!!”
A na jakiej podstawie autor to wie? Jeżeli uprawiają natomiast seks oralny to raczej trudno zajść w ciążę. Dlaczego więc kolejny artykuł mówi o konieczności profilaktyki antykoncepcyjnej i o sztucznym zapłodnieniu? Wydatki na samą reklamę farmaceutyczną w USA to ponad 60 miliardów dolarów. Prawie 2 razy więcej aniżeli na poszukiwania nowych leków. Dodatkowo firmy farmaceutyczne organizują tzw. proszone obiadki dla lekarzy. Liczba takich imprez wzrosła w latach 1998 - 2004 ze 120 000 do 371 000 rocznie, co oznacza wydatek na statystycznego lekarza ponad 60 000 dolarów !!! Oczywiście trzeba brać pod uwagę, że na “wycieczki" jedzie co najwyżej co dziesiąty koryfeusz. Tak więc statystycznie kwota na jednego “eksperta” zwiększy się do 600 000 dolarów. A jak to jest w Polsce? GW podała, że jeden tylko onkolog w Gdańsku zarobił w ten sposób, w okresie 2 lat 40 milionów złotych. Takie dane dotyczące wydatkowania marketingowego, można uzyskać tylko w USA. W innych krajach są chronione tajemnicą handlową? Tak twierdzą przynajmniej pracownicy instytucji państwowych zobowiązani do kontroli tych koncernów. W sytuacji uprawiania seksu oralnego przez młodzież wypada bardzo szybko ocenić wprowadzony przed laty program wychowania seksualnego w szkołach. Czego te nauczycielki uczą młodzież na lekcjach o seksie, jeżeli młodzi i wykształceni z dużych miast i w dodatku nie palący, nie wiedzą jak się “robi” dzieci? Teraz zamiast naturalnego działania musi być sztuczne zapładnianie kobiet? Czyżby młodzi ludzie nie wiedzieli jak to się robi? To tak jak odpowiedź dziecka na pytanie skąd się biorą pieniądze : “z bankomatu”. Dawniej żadnych lekcji nie było, a dzieci się rodziły. CHYBA, że wcale nie chodzi o wykrywanie raka tylko straszenie HPV i wymuszenie poprzez strach dodatkowych szczepień? Wiadomo, że szczepienia przeciwko HPV to nie tylko fikcja literacka, ale wręcz kryminalna sprawa z powodu wielkiej liczby powikłań. Tylko w pierwszych kilku latach po wprowadzeniu tej szczepionki powikłania stwierdzono w USA u ponad 20 000 dzieci. Następne zagadnienie związane z tym paradygmatem. Profilaktyka raka głowy i szyi jest stosunkowo łatwa. Wystarczy zwrócić uwagę lekarzom pierwszego kontaktu to na zagadnienie i konieczność zwracania uwagi podczas zwykłego badania palpacyjnego.

Paradygmat antykoncepcji.

Międzynarodowa Agencja d/s Badań nad Rakiem - IARC, Światowej Organizacji Zdrowia uznała antykoncepcyjną pigułkę dwuskładnikową za wysoce rakotwórczą. Zwiększa ona występowanie nowotworów złośliwych np. raka piersi wg Mayo Clinik od 30% do nawet 72% przy zażywaniu przez okres 4 lat przed urodzeniem pierwszego dziecka oraz raka szyjki macicy i uszkodzeń wątroby. Winien temu jest etylen estradiolu 1000 razy silniejszy od naturalnego występującego u kobiet.

Wg Royal College of General Practitioners antykoncepcja pięciokrotnie zwiększa ryzyko śmierci z powodu zaburzeń sercowo naczyniowych. British Journal of Obstetrics and Gynecology opublikował pracę wykazującą, że tabletki antykoncepcyjne zwiększają ryzyko niepłodności o 26% a spirale o 29%. Dodatkowo często występują przewlekłe stany zapalne dróg rodnych będące prawdziwą epidemią dolegliwości u kobiet po 50 roku życia. British Journal of Cancer [103.pp755. 23 nov.2010] opublikował wyniki badań 337.800 kobiet stosujących środki antykoncepcyjne. U 1878 z pośród nich stwierdzono raka jelita grubego. W porównaniu z kobietami niestosującymi środków antykoncepcyjnych jest to istotny wzrost. Szczególnie wyraźna jest różnica u kobiet po menopauzie. Pytanie: dlaczego ginekolodzy w Polsce nie informują o tym młodych kobiet przed przepisaniem im tabletek? Dlaczego w poradniach ginekologicznych brak odpowiednich ulotek czy informatorów? Czy ten przemysł paramedyczny nie jest powiązany? To znaczy: najpierw robi się wszystko aby młode kobiety uczynić bezpłodnymi poprzez mówienie im o nieszkodliwości antykoncepcji i stosownie przymusowych szczepień z przeciwciałami HCG, a potem robi się szum i żąda dofinansowań do sztucznego zapładniania? Jest jeszcze jeden wątek tego tematu. Producenci szczepionek wykorzystują ludzkie płody do pasażowania wirusów przygotowywanych do szczepionek. Oczywiście można to robić na zwierzętach, ale za małpy trzeba płacić, a za aborcyjne płody nie. Przecież to robią ci sami ludzie. Z jednej strony nakręcają liczbę bezpłodnych kobiet, z drugiej podstawiają propozycje zabiegów. Może się mylę, ale brak jakichkolwiek prac w biuletynach medycznych pokazujących negatywne skutki antykoncepcji wyraźnie wskazuje na przedstawioną przeze mnie logikę wydarzeń.

Paradygmat czerniaka i słońca.
Od około 20 lat rozmaitej maści eksperci prasowi i ministerialni lub odwrotnie, dermatolodzy i onkolodzy straszą społeczeństwo szkodliwością wystawiania się na działanie promieni elektromagnetycznych emitowanych przez słońce z powodu powstawania nowotworu zwanego czerniakiem. Jak podają w/w eksperci słońce jest główną przyczyną czerniaka, a “wiadomo” czerniak to śmierć. Po rzekomych przemianach społecznych w latach 1990-tych pojawiła się w Polsce grupa “zasłużonych dezinformatorów” straszących, [szczególnie kobiety- matki], dziurą ozonową, a właściwie jej skutkami tj. szkodliwością promieniowania UV , które rzekomo powoduje czerniaka. Od razu pojawili się specjaliści Zdrowia Publicznego sprzedający rozmaitego rodzaj kremy i kremiki rzekomo zapobiegającymi temu złemu promieniowaniu słonecznemu. W kilka lat później wprowadzono mleko w kartonikach będące tak naprawdę zabielanym płynem. Skutki takiej przemyślanej akcji mogliśmy obserwować po następnych kilku latach w postaci m.in osteoporozy i szerokiej nagonki innych specjalistów namawiających nas do wykonywania badań gęstości kości i brania odpowiednich leków. Akcja była bardzo dobrze przemyślana i skorelowana w czasie. Większośc kobiet młodych i wykształconych, z wielkich miast, szczególnie nowobogackich, dała się na to skutecznie nabrać. A to kupując swoim dzieciom okulary ze specjalnymi filtrami, zapominając, że promieniowanie UV nie przechodzi przez zwykłe szkło. A to kupując mniej lub bardziej drogie kremy. Takie są właśnie skutki upadku oświaty.

A jak wygląda prawda. Poniżej przedstawiono wyniki pracy wykazującej, że najwięcej osób choruje na czerniaka w Norwegii i Szwecji. Wiadomo, że właśnie tam słońce najbardziej operuje i ludzie jeżdżą do Skandynawii się opalać. A najmniej osób choruje na czerniaka w Albanii, Bułgarii czy Grecji, ponieważ powszechnie wiadomo, że w Grecji słońce nie świeci, a niebo jest całodobowo zachmurzone.


I pomimo, że dane te są znane [lub powinny być] specjalistom zarówno z dermatologii czy też onkologii to nie słyszałem, aby chociaż jeden profesor medycyny zakwestionował ten paradygmat. Natomiast widziałem wielu użytecznych idiotów [Lenin] ostrzegających w TV potencjalnych wczasowiczów przed opalaniem się i oczywiście uzasadniało szeroko, odpowiednie do wielkości kieszeni słuchaczy zakupy kremów. Całe to środowisko, wszelkiej maści towarzystwa “naukowe” Zdrowia Publicznego ani razu nawet nie próbowały sprostować tej dezinformacji i ordynarnego kłamstwa. Jak to udowodniono przyczyną czerniak jest używanie kosmetyków rożnego rodzaju. Osobami najbardziej narażonymi są ludzie wolnych zawodów, aktorzy, prawnicy itd. czyli ludzie, którym wmówiono pewne tezy i mający odpowiedniej grubości portfele. Bardo rzadko natomiast czerniak atakuje ludzi prostych i ubogich.

Paradygmat mammografii jako metody wykrywania raka.
“The Lancet” w numerze z 30 października 2012 roku zaprezentował pracę analizującą celowość wykonywania tzw. badań przesiewowych czyli wczesnego wykrywania raka piesi za pomocą mammografii. W metaanalizie 11 badań randomizowanych, uwzględniono ryzyko śmierci z powodu raka piersi. Autorzy doszli do zaskakującego wniosku. Na każde 10 000 kobiet wykonujących mammografię u 43 uda się rozpoznać wczesnego raka i zapobiec chorobie, ale aż u 129 rozpozna się raka, którego ta kobieta nie ma. Ta nadrozpoznawalność powoduje tragiczne konsekwencje w postaci np. niepotrzebnej amputacji czy też chemioterapii, której powikłania mogą doprowadzić do zgonu, Czyli stwierdza się aż 30% nadrozpoznawalność raka piersi i włącza niepotrzebne leczenie. Jeszcze prościej można to przedstawić podając, że na każde 2000 badań mammograficznych, można jednej kobiecie przedłużyć życie, ale 10 kobiet przejdzie niepotrzebnie ciężkie i okaleczające leczenie. Lekarze stwierdzili, że 99% pacjentek z tak rozpoznanym rakiem, przejdzie operację najczęściej usuwania piersi. Aż 70% z pośród nich będzie leczonych dodatkowo radioterapią, która sama w sobie jest rakotwórcza. Dodatkowo ok.70% chorych przejdzie hormonoterapię, ze wszelkimi negatywnymi skutkami, a u 25% zostanie zastosowana bardzo toksyczna chemioterapia. Stwierdzono także, że kobiety posiadające szczególną mutację genów BRCA 1/2 po diagnostycznej dawce promieniowania jonizującego przed 30 rokiem życia są o 200% bardziej narażone na zachorowanie na raka w porównaniu z tych, które tego genu nie mają. A czy kiedykolwiek przed mammografią wykonywano badania genetyczne? Nie słyszałem o tym. Reasumując; jak podaje Cochrane Database nadrozpoznawalność przyczynia się do bezwzględnego wzrostu ryzyka o 0.5%, a ewentualne zmniejszenie po mammografii jest równe 5 setnym procenta. Czyli skórka za wyprawkę w żaden sposób się nie opłaca.

W innym artykule pt: Wpływ trzech dekad mammografii na częstość występowania raka piersi; [N.Engl.J.Med 2012,367, 22 listopada 2012] autorzy stwierdzili na podstawie analizy badań mammograficznych przeprowadzonych w latach 1976 - 2005, że badania przesiewowe mają co najwyżej niewielki wpływ na zmniejszenie liczby zgonów z powodu raka piersi. Wniosek z cytowanej pracy: badanie przesiewowe robi więcej złego aniżeli dobrego. Tytuł innej pracy: “Ponad milion kobiet okaleczanych niepotrzebnie z powodu mammografii”. W okresie 10 lat okaleczono ponad 1.300.000 kobiet w USA, z powodu nadrozpoznawalności raka piersi. W 93% przypadków wczesne wykrywanie nie przynosi żadnych korzyści pacjentce. Dr Welch wyjaśnia w swoim artykule New York Times: ... "Żaden inny medyczny test nie jest tak agresywnie promowany jak mammografia - marketing sprowadza się do przymusu, a nawet poczucie winy u kobiet, które nie wykonują mammografii”. W innej pracy znajdujemy twierdzenie: c.d.n.

1. Wczesne narażenie życia z promieniowa.P.Rajarama et ell.BMJ2011.10 luty,342,d471
2. www.mwdscape.com Brest cancer
3. http://Wprost.pl/ar/145442/rak-piersi
4. http://Bibula.com/?p=11857
5. rynekzdrowia.pl15.10.2012.14.02
6. LifeNews.com.AS 15.04.2011.12:07
7. HLI-Polska(2011/4/14)Antykoncepcja hormonalna a rak jelit.
8. RAND Corporation-Chirurgia Plastyczna i Rekonstrukcyjna
9. Polonia Christiana nr 13.2010 Joanna Najfield.Antykoncepcja: biznes kosztem kobiet 10. J.C.Oncology.2008.26:703 S.Orel.
11. http://articles.mercola.com/sites/articles/archive/2011/11/20/deadly-melanoma-not-due- vitamin-d-deficiency.aspx
12. Br J Dermatol 2009 września, 161 (3) :630-4. doi: 10.1111/j.1365-2133.2009.09299.x. Epub 2009 9 czerwca.
13. Morgellons Research Foundations



CZYTAJ DALEJ>>>


Nie, niskie poziomy radiacji nie są dobre dla ludzi.  |  Niszczący DNA czip będzie wbudowywany w telefony komórkowe.  |  Po 10 latach używania telefonu komórkowego, ryzyko rozwoju guza mózgu zwiększa się o 290%.  |


Więcej na ten temat

 Komentarze

Musisz być zalogowany, aby móć komentować. Jeżeli nie posiadasz konta zarejestruj się.
 
Nazwa użytkownika
Hasło
 

Więcej
Nauka i technologia

Za zapalenie kominka policja CO2 będzie karała grzywną w wysokości 500 dolarów.

Za zapalenie kominka policja CO2 będzie karała grzywną w wysokości 500 dolarów.

Pamiętam, że gdy dorastałem, moi rodzice rozpalali na Boże Narodzenie kominek. Słuchaliśmy świątecznej muzyki i przytulaliśmy się...

DARPA testuje pilotów Ai do walk powietrznych z ludźmi.

Armia amerykańska potwierdziła, że zorganizowała w Kalifornii pierwszą na świecie walkę powietrzną między człowiekiem a sztuczną...

CDC potwierdza, że od czasu „zatwierdzenia” szczepionki na Covid-19 doszło do ponad 1 miliona nadmiarowych zgonów wśród osób starszych.

Geoinżynieria jest obwiniana za powódź w Dubaju.

Technotronika. Naukowcy odkryli jak wyłączyć wiarę stosując przezczaszkową stymulację magnetyczną.

Więcej
Globalne trendy

Przemysł reprodukcyjny.

Przemysł reprodukcyjny.

Przez najbliższe trzy dekady przejścia postindustrialnego przemysł będzie głównie rozwijał obszar rozwiązań medycznych...

Internet Ciał.

Jeden z głównych amerykańskich think-tanków opracował w 2020 r. dla amerykańskiego rządu dokument „The...

Post-industrialne miasta w 2035 roku.

Wstrząsy na rynku żywności 2020-2030.

Wojskowe NBIC do 2040 roku.

© 2010-2021 PRISON PLANET.PL  |  Wszelkie prawa zastrzeżone