Jak służby specjalne wyłoniły się z mroków historii.
Dr Jerzy Jaśkowski
Polska
2016-02-14
Kultura
"Grabież staje się sposobem na życie dla grupy ludzi żyjących razem w społeczeństwie, tworzą dla siebie system prawny, który upoważnia ich i kodeks moralny, który to gloryfikuje." Frederic Bastiat.
 
Od lat karmieni jesteśmy opowiadaniami o tym, czego to nie wyprawiają służby specjalne w trosce o nasze „zbawienie”. Generalnie większość ludzi zna takie pojęcia jak Informacja Wojskowa, czy Wojskowe Służby Wewnętrzne, GRU, czy NKWD -  KGB, Abwehra, czy Gestapo. Stosunkowo mało natomiast w Polsce wiadomo o CIA. Co najwyżej dowiadujemy się o jej działaniach w walce z komunizmem, na podstawie filmów z Hollywood.

I tutaj występuje podstawowa sprzeczność. Przecież ten komunizm zafundowało nam dwóch braci: MaxPaul Warburg, w imieniu Cesarstwa Pruskiego i USA. Chcąc wywołać jakiekolwiek zamieszki, w jakimkolwiek kraju, trzeba mieć dwie rzeczy w jednym ręku: pieniądze i odpowiednich ludzi. Same pieniądze nie wystarczą.

Tzw. Rewolucję Październikową w Rosji w 1917 roku przygotowali: minister policji jawnej i tajnej w Cesarstwie Pruskim, oraz minister skarbu - Max Warburg oraz jego brata w USA, jako szef banku centralnego FED. Oczywiście, według oficjalnej wersji wydarzeń, braterska miłość nie miała żadnego znaczenia przy planowaniu rozmaitych akcji. Oni przecież mieszkali gdzie indziej, a w dodatku ich kraje toczyły wojny. Ale tak się dziwnie złożyło, oczywiście całkowicie przypadkowo, że to właśnie jeden z braci nasłał na cara Mikołaja agenta Lenina alias Goldmana, z 500 zbirami i 10 milionami marek w złocie [inni twierdzą, że to były 3000 ludzi z batalionami chińskimi włącznie] a drugi, w tym samym czasie oczywiście, Trockiego-Bronsteina z 10 000 najemników, łącznie z murzynami oraz z 20 milionami dolarów w złocie.



A każdy może to sprawdzić w encyklopediach, że o tych faktach nie ma ani śladu. Pan Warburg figuruje jako bankier, a nie szef policji i sił specjalnych. Właśnie w tym celu mamy intelektualnych eunuchów na uczelniach, którzy od ponad 200 lat realizują powszechne państwowe programy nauczania, czyli ogłupiania społeczeństwa. Proszę zauważyć, że te programy zawsze opracowują dziwni ludzie, na przykład p. Helena Szechter, matka zbrodniarza sądowego por. Szechtera i Adama Michnika, a żona jednego z przywódców Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, w przedwojennej Polsce sądzonego za zdradę. I obojętnie jakie są aktualnie rządy, programy nauczania generalnie nie zmieniają się.

W Polsce przez ostatnie 200 lat tzw. kadra, czy elity intelektualne, pochodziły z ośrodków opłacanych przez Wiedeń, Berlin i Petersburg. Po 1944 roku Petersburg „zamieniono” na Moskwę. To fałszowanie historii trwa nieprzerwanie i jest skuteczne. Wystarczy prześledzić rozmaitego rodzaju „wpadki” aktorów sceny politycznej. Podam przykład z ostatnich dni. Grupa, którą określa się jako szkołę krakowską, lansuje 1065 lecie Chrztu Polski i powstanie państwowości na terenie od „Odry do Bugu”. Czyli okazja na dyplomy i nagrody jak za komuny.



A przecież jeszcze 150 lat temu te same ośrodki z Berlina, czy Wiednia, w podręcznikach dla mniej wartościowej ludności tubylczej [ St. Michalkiewicz] podawały, że pierwszym władcą tych terenów był Leszko I, w lata 520 - 549 r ne. Mówi zresztą o tym historia „Ziem Naszych”, opracowana przez naukowca pruskiego a ukończona przez polaka, którzy dokonali niesamowitego dzieła, tj. podają spis nagrobków władców tych terenów od V wieku. Jest to faktyczna chronologia, ponieważ podobna historia powstawania państw na terenach byłego imperium rzymskiego jest notowana na przykład w historii Irlandii.

Nie wiadomo, dlaczego ukrywa się fakt istnienia „obozu-fortu” legionu rzymskiego po tej stronie Karpat, o czym informują wykopaliska  rzeszowskie, których opisy widnieją na stronie historii Rzeszowa.
 
W polskich podręcznikach szkolnych ostatnim królem do 1079 roku, czyli „wygnania” był Bolesław Śmiały. Po jego usunięciu, w podręcznikach powstał rozdział dotyczący rozbicia dzielnicowego [Testament Bolesława Krzywoustego] do koronacji Władysława Łokietka 1320.r Ale nie mówi się, że przez ponad 200 lat byliśmy lennikami Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego i kolejni książęta musieli zarówno płacić daniny, jak i wystawiać zbrojnych na każde żądanie cesarza. Wszelkie wcześniejsze próby usamodzielnienia się kończyły się mordami władców polskich przez najemników cesarza, choćby zamordowanie Przemysława II w Rogoźnie. 1296 r. Szczególnie po 1944 roku nasiliła się propaganda dotycząca walki Polski z zakonem Krzyżackim. I znowu mamy kilka problemów.



OGLĄDAJ DALEJ>>>

Po pierwsze, mówi się, że Krzyżaków sprowadził Konrad Mazowiecki w 1225/31, a nie mówi się, że to jego żona, Niemka, sprawdziła po prostu swojego kuzyna, Wielkiego Mistrza Zakonu.
 
Po drugie, mówi się, że Krzyżacy podnieśli kulturę techniczną, budując ponad 120 zamków i twierdz na terenach pruskich. Ale żaden z tych eunuchów intelektualnych nie zastanawia się jak to mogli zrobić. Jakimi siłami? Przez sto lat nie było ich nigdy więcej jak 20 - 30 ludzi. Byli na terenach ogarniętych siłami nieprzyjaciela. Gęstość zaludnienia w owych czasie była 10 razy mniejsza, aniżeli obecnie. To znaczy, że na terenach Prus żyło 200 000 do 300 000 ludzi. Jakiej wysokości mogli oni płacić podatki?
 
Podam przykład: koszt budowy zamku wynosił w przybliżeniu oczywiście, za danymi angielskimi, 5 miliardów obecnych funtów. Pomnożenie ilości tych zamków z kosztami daje absurdalny iloczyn. W latach 1980 - 90 dziesięciokrotnie większa Polska nie miała funduszy na budowę jednej elektrowni jądrowej [na całe szczęście], której koszt budowy mniej więcej wynosiłby tyle samo, tj. 5 miliardów funtów. Obecnie już 12 lat trwają plany budowy elektrowni jądrowej i niech trwają jak najdłużej, ale za wyjątkiem wygodnych posad po 110 000 miesięcznie, żadnych efektów nie widać. Czyli jest to po prostu kolejne skubanie podatnika przez starszych i mądrzejszych [St. Michalkiewicz]
 
Wracając do zamków „krzyżackich”, to wspomnieć trzeba tutaj o braku jakichkolwiek sił fachowych w owym czasie na terenach pruskich, choćby cegielni. A przede wszystkim, są listy krzyżackie, które mówią wprost o wykupywaniu tych zamków od miejscowych. Krzyżacy tylko prowadzili generalne remonty za pomocą cegieł, sprowadzanych zresztą z Norymbergii. Najpierw za pomocą 86 szerokich kryp do Wiednia, a potem z Krakowa do Malborka za pomocą 156 wąskich i, jak piszą, znacznie dłuższych.
 
Nie pisze się wcale, że Krzyżacy pełnili rolę według obecnej nomenklatury, firmy przewozowo - ochroniarskiej po Bałtyku. Ilość piratów na Bałtyku była dużo większa, aniżeli w 500 lat później na Karaibach. I dziwnym trafem, żadnych filmów na ten temat nie ma!
 
Pytanie też, dlaczego, pomimo tych rzekomo ciężkich walk Polaków z Krzyżakami, po stronie polskiej przez 200 lat nie wybudowano żadnych twierdz obronnych?

I wreszcie, wprowadzono na tron Polski Władysława Jagiełłę, władcę małego państewka wielkości naszego województwa, w sytuacji, kiedy to Polska była już sporym państwem europejskim vide Zjazd w Krakowie w 1346 roku. Siły zbrojne Żmudzinów były śmiesznie małe w stosunku do potęgi Zakonu. Wystarczy podać walki w czasie powstania, kiedy to 5 Krzyżaków zostało napadniętych przez Żmudzinów. Po walce na polu naliczono 500 trupów Żmudzinów i ani jednego Krzyżaka. A ilu rannych Żmudzinów uciekło? Po prostu Panom Małopolskim potrzebny był taki facet, którym mogli dowolnie manipulować.

Przypomnę, że wówczas Ród Toporczyków znad Dunajca, potrafił wystawić 1000 zbrojnych rycerzy, czyli liczącą 10 000 armię. Wiadomo długie zimy, szczególnie w górach, sprzyjają rodzeniu potomstwa. A panowie małopolscy parli starym szlakiem Łęczan na Kijów i chcieli mięć wolną rękę. Te tereny bowiem, po najazdach mongolskich, zwanych w Polsce tatarskimi, były wyludnione. Od 1596 roku znowu rządzili nami królowie szwedzcy, tak się oficjalnie mówi, zapomina się dodać, że to byli wasale Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. I wplątali nas w wojny z Turcją Osmańską.  Wojny były potrzebne cesarzowi owego cesarstwa, czyli Habsburgom. A Habsburgowie to potomkowie Franków - pierwszego zjednoczonego państwa europejskiego po rozpadzie Cesarstwa Rzymskiego. Dziwne jest też to, że na mapach zagranicznych podaje się, że obszar państwa Franków, czyli za Karola Wielkiego koło 800 r., obejmował także tereny Polskie, a u nas o tym ani śladu. Potem rządzili nami Sasi, czyli wasale Habsburgów, a więc świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. A potem były „Rozbiory”, czyli znowu Niemcy.

Tak więc całą naszą historię pisali obcy.
 
Proszę zauważyć, że wszelkie pamiętniki, czy publikacje wcześniejsze, zniknęły i reprintów nie robi się, chociaż przy dzisiejszej technice jest to bardzo łatwe. Większość natomiast rodzimej literatury znajduje się w bibliotekach zagranicznych i obecne rządy nawet nie próbują jej odzyskać. Nawet po 1990 roku nie wystąpili choćby do Moskwy, aby odzyskać to, co w Pokoju Ryskim zostało zatwierdzone w 1922 roku, czyli w szczególności wszelkie archiwa i księgozbiory. No cóż! Jakich namiestników mieliśmy, wielokrotnie już opisywałem. Podobnie, dziwnym trafem, nie możemy odzyskać rabunków szwedzkich. Żaden namiestnik nie upomniał się do Rządu Szwedzkiego o zwrot zrabowanych rzeczy. A każdy zapiera się, że działa w interesie Polski.

Wracając do określonych służb.
Po stworzeniu Komunizmu i jego rozroście służby musiały pracować dla tego, kto płacił. A przecież GRU stworzył Trocki - alias Bronstein, opłacany przez Warburga, tego z USA. No to komu służyły te służby? A. Sutton doskonale udokumentował, jak to USA finansowało Stalina, a przedtem do 1941 roku finansowali go Niemcy. Służby specjalne w XX wieku służyły praktycznie tylko i wyłącznie do likwidacji opozycji w danym kraju.

Przecież słynne wznowienie Olimpiad przez późniejszego barona Cubertina, w rzeczywistości kapitana wywiadu francuskiego, miało jeden cel: inwigilację przeciwnika. Po klęsce Francji w 1871 roku i olbrzymiej kontrybucji, narzuconej przez von Bismarcka, w wysokości 5 miliardów franków, chłop ten wpadł na doskonały pomysł, by pod pretekstem zawodów sportowych zbierać dane wywiadowcze. Wiadomo, Francja słynie z miłości francuskiej, a chłopcy trenujący w zespołach sportowych są wygłodzeni. Potem w historii sportu nazwano to „Odnowieniem Idei Olimpiad”. Typowa fałszywa flaga.

Stawiam roboczą hipotezę, jak mówi p. Braun: Służby specjalne są tylko i wyłącznie po to, by pilnować interesów banków, czyli City of London, czyli Inner of London.


CZYTAJ DALEJ>>>



Wojna na sprzedaż. Załącznik nr.1 Rosja 1920-1930  |  Wojna na sprzedaż. Załącznik nr.2 Rosja 1929-1945  |  Wojna na sprzedaż. Załącznik nr.3 Rosja 1945-1965  |  Wojna na sprzedaż. Wywiad z Antonym C. Suttonem cz.1 i 2  |  Wojna na sprzedaż. Wywiad z Anthonym C. Suttonem cz.3 i cz.4  | Film: Wojna na sprzedaż. Wywiad z A.C. Suttonem.  |  Wall Street i dojście do władzy Hitlera.  |   Wall Street i Rewolucja Bolszewicka.  |


Więcej na ten temat

 Komentarze

Musisz być zalogowany, aby móć komentować. Jeżeli nie posiadasz konta zarejestruj się.
 
Nazwa użytkownika
Hasło
 

Więcej
Kultura

Żydzi są gotowi, by w kwietniu przeprowadzić ryt oczyszczenia Wzgórza Świątynnego.

Żydzi są gotowi, by w kwietniu przeprowadzić ryt oczyszczenia Wzgórza Świątynnego.

Jak podała gazeta aljazeera.net obecnie w Izraelu fundamentalne grupy żydów planują złożyć ofiarę całopalną ze specjalnie...

Żona prezydenta Macrona jest facetem?

W Internecie aż huczy od twierdzeń, że żona prezydenta Francji Emmanuela Macrona, Brigitte, jest biologicznym mężczyzną udającym...

Dlaczego na świecie instalowane są stalowe monolity?

Anty-papież świętuje „rok smoka”.

Satanistyczne dzieło na szczycie WEF w Davos.

Więcej
Ekonomia

Rosja wyprzedzi wszystkie zaawansowane gospodarki – sankcje nie powiodły się.

Rosja wyprzedzi wszystkie zaawansowane gospodarki – sankcje nie powiodły się.

Sankcje i usunięcie Rosji z systemu SWIFT nie zatrzymały rosyjskiej gospodarki. Niedawny raport Międzynarodowego Funduszu...

70% amerykańskich miast jest poważnie zadłużonych.

Badanie przeprowadzone przez Truth in Accounting (TIA) wykazało, że 70% największych miast Ameryki odnotowało deficyt w roku...

Perspektywy na rok 2024 według Martina Armstronga.

Główne towarzystwa ubezpieczeniowe zmieniają swoje zasady, aby wykluczyć ubezpieczenie na wypadek obrażeń lub chorób podczas wojny, zamieszek lub rewolucji.

Inwazja nielegalnych migrantów to szaleństwo - rząd USA teraz rozdaje im pieniądze.

© 2010-2021 PRISON PLANET.PL  |  Wszelkie prawa zastrzeżone