Elity Doliny Krzemowej założyły kult religijny mający czcić sztuczną inteligencję jako Boga.
Paul Joseph Watson, PrisonPlanet.com
USA
2017-09-29
Dokumenty odkryte w ramach odrębnego dochodzenia sądowego dowodzą, że milioner z Doliny Krzemowej Anthony Levandowski założyli kult religijny opierający się na koncepcji czczenia sztucznej inteligencji jako Boga.
Levandowski, który obecnie jest oskarżonym w procesie jaki wytoczyła mu firma Google o to, że ukradł poufne dane na temat samojeżdżącego samochodu i przekazał je Uberowi, założył dwa lata wcześniej organizację religijną o nazwie „Way of the Future”.
Celem religii jest "rozwijanie i promowanie świadomości o Bogu jako sztucznej Inteligencji", zgodnie z tym, iż nasz gatunek osiągnie osobliwość technologiczną, w której komputery przewyższą inteligencją całą ludzkość.
Choć grupa nie odpowiedziała na wnioski IRS dotyczące formularzy, które musi corocznie składać w celu prowadzenia działalności jako korporacja religijna non-profit: "Dokumenty złożone w Kalifornii pokazują, że Levandowski jest dyrektorem generalnym i prezesem Way of the Future, a jego celem jest "poprzez zrozumienie i uwielbienie Boga, przyczynić się do poprawy społeczeństwa.", informuje Wired Magazine.
Jak już wcześniej udokumentowaliśmy Technologiczna Osobliwość jest przyjęta przez wiele elit Doliny Krzemowej jako część ich dążenia do osiągnięcia nieśmiertelności, poprzez połączenie człowieka z maszyną.
Książka Ray'a Kurzweila z 1999 roku "The Age of Spiritual Machines" opisuje technokratyczny plan elit w którym staną się one super istotami rozszerzającymi technologicznie ciała, aż do momentu, w którym cała świadomość może zostać przesłana do komputera.
"Będziemy coraz bardziej niebiologiczni, aż do momentu, w którym niebiologiczna część zacznie dominować a część biologiczna przestanie być ważna." - powiedział Kurzweil w 2013 roku. "W rzeczywistości część niebiologiczna - część maszynowa - będzie tak potężna, że może całkowicie modelować i rozumieć część biologiczną. Nawet jeśli ta część biologiczna odejdzie to nic nie zmieni.”
Zmiany technologicznie do roku 2050 realizują dokładnie plany Kurzweila:
Jednakże transhumanistyczna utopia Kurzweila prawdopodobnie nie będzie dostępna dla całej ludzkości, a zamiast tego będzie domeną bogatej arystokracji, co stworzy kolejny system klasowy. Kurzweil przyznaje się do tego w swojej książce, określając tych, którzy odmawiają lub są niezdolni do rozszerzenia cybernetycznego jako naturalnych ludzi pierwotnych MOSH (Mostly Original Substrate Humans).
Ludzie, którzy mieliby opierać się naciskom na zmianę ich ciała, by stać się cyborgami lub nie będzie ich stać na takie procedury będą wykluczani ze społeczeństwa. "Ludzie, którzy nie korzystają z takich implantów, nie będą w stanie znacząco uczestniczyć w dialogu z tymi, którzy z nich korzystają.”, pisze Kurzweil.
Jak Kurzweil twierdzi w swojej książce, to nieuchronnie doprowadzi to do sytuacji opisanej przez nikogo innego jak Unabombera Theodora Kaczyńskiego - cytowanego przez Kurzweila i kolegów futurystów tj. Bill Joy - gdzie elity będą postrzegały masy ludzkości jako bezużyteczne pasożyty i albo uniemożliwią im reprodukcję przez masowe programy sterylizacji albo po prostu ich pozabijają.
"Ze względu na udoskonalenie technik elity będą miały większą kontrolę nad masami, a ponieważ ludzka praca nie będzie już potrzebna masy będą zbędne, będą niepotrzebnym obciążeniem dla systemu. Jeśli elity będą bezwzględne mogą po prostu podjąć decyzję o eksterminacji ludzi. Jeśli będą humanitarne mogą używać propagandy lub innych technik psychologicznych lub biologicznych w celu zmniejszenia liczby urodzeń, aż do momentu gdy ludzkość stanie się wymarłym gatunkiem, pozostawiając świat elitom.” pisał Kaczyński w swoim manifeście - kluczowym fragmencie cytowanym w książce Kurzweila.
Wszystko to brzmi dość dziwnie, ale w istocie dokładnie w to wierzą ultra-bogate elity Doliny Krzemowej i w niektórych przypadkach dążą do realizacji tych planów.