Waldemar P. Bartosik
dodano: 2014-07-02 12:27:25
POLSKA CUDU GOSPODARCZEGO.
Bacznym obserwatorom moich felietonów i komentarzy, mogę się wydać zblazowanym frustratem. No cóż, byłem przy narodzinach III Rzeczpospolitej, aktywnie uczestniczyłem w tworzeniu zrębów jej nowych struktur władzy. Ów protagonizm, przepełnia mnie dziś rozpaczą i rozgoryczeniem, rozczarowaniem, zadumą i smutkiem.
Bo bezkarność zżera kraj. Bezwstydnie rozpanoszyli się osobnicy, odzierający Rzeczpospolitą z jej majestatu. W społeczeństwie rosną dysproporcje z dnia na dzień, którym towarzyszy bezradność, strach i nienawiść. Wobec arogancji, tupetu i bezczelności elit, wobec frymarczenia elementarnym poczuciem sprawiedliwości, wobec coraz to powszechniejszej obrazy najbardziej pryncypialnych zasad państwa prawa. Nie dla zasad, czy publico bono, lecz z cynizmu, partyjniactwa, szemranych więzi i prywaty. Władza znów trafiła w ręce zaślepionych sobą, megalomańskich \"ciemniaków\".
Wybuchła kolejna megaafera. Zważcie kto ? Zważcie z jakich kręgów, wypowiada kontrowersyjne, w najwyższym stopniu antypolskie, obelżywe kwestie.
To knajactwo, to zblatowanie, ten libertynizm, to efekt mentalnego i intelektualnego wynarodowienia i zdziczenia, zerwania wszelkich więzi z aksjologią i historycznymi korzeniami, to rezultat inwazji lewactwa, zadaniowanego przez twórców i inspiratorów nowego porządku świata,dla których atrofia, atomizacja i dysocjacja środowisk i narodów o silnie wykształconym poczuciu patriotyzmu, jest zadaniem pierwszoplanowym. A znakomicie do tego celu nadają się schamiałe pajace wykreowane na idolów, których orężem jest schlebianie najniższym pobudkom motłochu, szokowanie i skandalizowanie. I tak oto, w aurze luzactwa i szyderstwa ze wszystkich i wszystkiego co spaja, co pielęgnuje i utrwala więzy międzyludzkie, tworzy się nowa kultura hołoty. Wychowanej do roli galerników, nie panów. Bez przeszłości, bez widoków na przyszłość. Bo kto liczy się z niewolnikiem...
Rządzą nami miernoty, otoczone przez zaimpregnowane na charakter i inteligencję pierwotniaki, wybierane przez głupców, podniesionych do rangi elektorów przez demokrację.
Scenę polityczną Polski wypełniają zaś kreatury, których główną, by nie rzec jedyną kwalifikacją są HAKI na współuczestników tego szamba. Z jednych nikczemnych kast wyłaniają się drugie, a ludzie wciąż z czcią oddają hołd tym \"pomazańcom\". Mimo ich tupetu, widocznej hipokryzji i nieskrywanej bezczelności, gdy karierowicz przestrzega przed karierowiczami, oszust przed oszustwami innych, mafiozo przed mafią.
I tak trwa i rozkwita od ćwierćwiecza rzeczpospolita konfratrów, beneficjentów i pieszczoszków \"okrągłego stołu\" - wszelkiej proweniencji.
W ich służbie i ich interesie...
Kto tworzył zręby III RP w Magdalence i przy Okrągłym Stole ?
Kto dziś, po upływie ćwierćwiecza krąży wciąż po orbicie władzy, zawsze władzę tę gotów przechwycić ?
To wciąż te same środowiska, to wciąż personalnie ci sami ludzie.
Sprawcy klęski państwa i Narodu, ignoranci pozbawieni wizji i pomysłu na Polskę, słudzy i reprezentanci obcych wpływów, na smyczy lobby\'s i obcych mocarstw.
Ich dokonania po ćwierćwieczu, wystawiają Polskę na pośmiewisko.
Co sprawia, że będąc zaimpregnowani na interes państwa i Narodu, uodpornieni na wszelką kreatywność i nowatorstwo - wciąż trwają u koryta ?
To beneficja pochodne od władzy, spływające obficie na uzależnioną klientelę !
Jak oni jedzą z ręki możnym tego świata, tak im spijają z dłoni ich przydupasy.
Tusk był najsłabszym ogniwem w zespole trzech tenorów. Wykasował Olechowskiego, Płażyńskiego, Rokitę, Gilowską, Gowina, Schetynę...
Kaczyński intelektualnie ani programowo niczym się nie wyróżnił. Lecz zdołał pozyskać dla swej formacji ambitnych, energicznych i wykształconych młodych, z którymi mnie nie po drodze, lecz którzy wnet opuścili szeregi jego partii, tworząc PJN, SP, czy jak Wipler, pozostając dotąd poza strukturami.
Mizeria, miernoty, ciemniaki zdominowały scenę i środowisko polityczne, dowodząc niezbicie słuszności powiedzenia : mierny, bierny, ale wierny.
Jan Izydor Sztaudynger ukuł taki oto aforyzm : Nie warto rzucać pereł przed wieprze. Chlew i pomyje dla nich są lepsze.
W środowisku młodych, narasta ferment, sprzeciw, bunt.
I dobrze !!!
Zapytany o sposób walki z bezhołowiem II Rzeczpospolitej Piłsudski, odrzekł : BIĆ KURWY I ZŁODZIEI mości hrabio...
Jeśli nie ma innej, skorzystajmy z takiej recepty.
Bo bardziej już dzieła Rzeczpospolitej - spieprzyć nie można !!!
Jednak ci, którzy na drodze zmowy i poplecznictwa uczynili sobie z Polski koryto, których narcystyczny egotyzm uwalnia od zatroskanej refleksji nad efektami poczynań, bezustannie fundują Narodowi i sami się koncentrują na „igrzyskach”.
Bo w tym szaleństwie nieustannego kryzysu, chaosu, absurdu, po prostu kryje się metoda zachowania i konserwacji status quo, przy naszej wykładniczej na tle świata degradacji.
Także więc tym razem nastąpiło rozproszenie społecznej uwagi na sprawach moralnie doniosłych i etycznie szkodliwych, lecz eskalowanych tylko po to, by kolejna ekipa przechwyciła władzę, dopadła żłobu, bez wizji, bez pomysłu, bez sztandarowej idei dla restytucji Polski.
Za to z programowym zawodzeniem o niemocy.
Rzymianie powiadali : nec Herkules contra plures ( i Herkules nie podoła wielu).
Lecz ja mógłbym przytoczyć dziesiątki i setki przykładów, dezawuujących prawdziwość tej maksymy. Ale poprzestanę na dwóch : Niemczech i Chinach.
Niemcy, wyszły z I wojny światowej okaleczone jak nigdy. Zajęcie przemysłowych obszarów na zachodzie przez Francję, nałożenie wielomiliardowych kontrybucji, okupacja obcych wojsk na ich utrzymaniu, wreszcie niekończące się bunty i rewolucje, powaliły ten kraj gospodarczo. A gdy w 10 lat po klęsce, dołączył kryzys gospodarczy, widmo zagłady wydawało się bliskie.
Te same Niemcy, w 16 lat później, ponownie zdruzgotane przez aliantów i podzielone na 4 strefy okupacyjne, ze zrujnowaną gospodarką i wyludnieniem.
Czy status Polski współczesnej w czymkolwiek przypomina te obrazy ?
Więc skąd to biadolenie i łkanie nad niesprawiedliwością losu, skąd to bijące zewsząd zakompleksienie frustratów ? Skąd ta przekazywana z ust do ust - niemoc ?
Nam zwyczajnie trzeba wybitnego przywódcy z wizją i instrumentarium środków zaradczych. I dyscypliny, pracy i pracy.
W 6 lat od objęcia rządów, Hitler wydobył Niemcy z dna kryzysu i uczynił z nich mocarstwo, które niebawem sprzymierzy lub podbije niemal całą Europę. Dzięki takim ludziom i ich ideom, jak Gottfried Feder i Hjalmar Schacht.
Po klęsce \'45 roku, niemiecki \"cud gospodarczy\" się powtórzył, i to w porównywalnym tempie.
Jego twórca, Ludwig Erhard, w tajemnicy przed aliantami wdrożył własny projekt społecznej gospodarki rynkowej, korzystając z funduszy planu Marshalla w kwocie ledwie 1,7 miliarda $ (SIC !). I jako pierwszy, przed terminem je spłacił.
Zapytacie pewnie, w czym kryje się tajemnica erhardowskiego sukcesu ?
Więc zawiesił wszelkie zawodowe Ii branżowe przywileje, do minimum i wszystkim obniżył płace, wydłużył tygodniowy czas pracy do 48-50 godzin, na masową skalę otwarł granice dla napływu siły roboczej. Środki pomocowe Marshalla nie inwestował w stadiony, lecz przemysł surowców, rolnictwo, komunikację, budownictwo i - co najważniejsze dla nas - w BADANIA NAUKOWE I WSPARCIE EKSPORTU W GAŁĘZIACH PRZYSZŁOŚCI. A gdy osiągnął przyśpieszone tempo wzrostu, wprowadził całkowitą LIBERALIZACJĘ.
My nie jesteśmy w położeniu powojennych Niemiec, nikt fizycznie nas nie okupuje, żadna obca armia nie stacjonuje na naszym terytorium na nasz koszt, nie spłacamy nikomu kontrybucji.
Nasze szanse odniesienia sukcesu są nieporównanie większe od niemieckich.
Zaś Polskę i Chiny łączy,właśnie przypadająca rocznica doniosłych wydarzeń : przed 25 laty, w ambiwalentnej atmosferze rzekomo wolnych (choć przecież kontraktowych) wyborów, rozpoczęła się u nas transformacja, wiodąca ponoć do wolności, demokracji i praworządności ; w tych dniach Chiny przeżywały humanitarną tragedię.
25 lat temu oba państwa : Polska i Chiny poszły inną drogą.
Polacy dziś wiszą u klamki Stanów Zjednoczonych, i są na każde ich skinienie, a Chińczycy są wierzycielami USA i mają kłopot, co zrobić z tak wielką nadwyżką dolarów (ca 4 biliony \"zielonych\").
Konfucjusz nauczał : \" W kraju dobrze rządzonym - wstyd jest być ubogim. W kraju źle rządzonym, jest hańbą być bogatym\".
Tytanem, który pchnął współczesne Chiny do udanej ekspansji, był Deng Xiaoping ,który oparł chińską politykę na 4 spiżowych zasadach. Im to Chiny dziś zawdzięczają swą mocarstwowość,wielkość i potęgę:
-obserwujcie chłodno i spokojnie (冷静观察),
-zabezpieczajcie pozycje (站稳脚跟),
-zdobywajcie zaufanie (沉着应付),
-ukrywajcie własne możliwości (韬光养晦),
-czekajcie na swój czas, nie wychodząc przed szereg (善于守拙),
-nie podnoście głowy, żądając przywództwa (绝不当头).
I tak oto z kraju III świata, Chiny, w ciągu 30 lat się stały II supermocarstwem.
Z Chin dochodzą dziś pogłoski, ze tandem Rosja-Chiny, chce zbudować konkurencyjny dla panamskiego kanał w Kostaryce. Rosja przebąkuje o transkontynentalnej magistrali kolejowej do Wiednia.
Scenę polityczną Polski wypełniają kreatury, których główną, by nie rzec jedyną kwalifikacją są HAKI na współuczestników tego szamba.
I tak trwa i rozkwita od ćwierćwiecza rzeczpospolita konfratrów, beneficjentów i pieszczoszków \"okrągłego stołu\" - wszelkiej proweniencji.
W ich służbie i ich interesie...
A Polacy ?
W kolejce po zasiłek, lub na .....emigracji.
A WYSTARCZY OKAZAĆ ROZUM PRZY URNACH. WYSTARCZY PRZETRĄCIĆ KRĘGOSŁUP WSZELKIM BENEFICJENTOM MINIONEGO ĆWIERĆWIECZA.
DAĆ SZANSĘ NOWYM I MŁODYM.
ZAKASAĆ RĘKAWY I WZIĄĆ SIĘ DO PRACY.
Gdyby Polskie Koleje Państwowe służyły tylko temu, by wozić kolejarzy, co roztropniejsi, uznaliby to za absurd.
Tymczasem polska klasa polityczna, wywodząca swój rodowód z Magdalenki i okolic Okrągłego Stołu, wyczerpuje wszelkie znamiona takiej niedorzeczności.
Trwająca od ćwierćwiecza cyrkulacja partii i ekip, mimo że wszystkie zdążyły się już skompromitować - nie ma końca. I nic nie wskazuje, by nastąpiła radykalna i trwała poprawa.
Einstein powiedział : \"To obłęd powtarzać w kółko te same wybory i oczekiwać innych rezultatów\". To oczywiste.
Jednak u nas krążą po orbicie władzy niezmiennie ci sami, gotowi w każdej chwili przechwycić ster rządów i bezmiar \"konfitur\", ale bez pomysłu na Polskę, bez perspektywicznej jej wizji, czy choćby zdolności jej reaktywacji i restytucji ze statusu kolonii, w jakiej się znalazła w wyniku indolentnych rządów.
Mimo kolejnego przesilenia i prawdopodobieństwa, że marazm ten trwał będzie kolejne lata.
Ja jednak chciałbym pomyślności Polski i Polaków w krótszym horyzoncie czasowym. Ja chciałbym, by Polakami zawładnęła ocierająca się o zbiorową psychozę mania, pod hasłem : \" Gospodarka-Kreatywność-Innowacje GŁUPCZE\". Aby odczuwalne efekty reform, nastały nie później, niż po 2-3 kadencjach.
Przywołany już Einstein, na pytanie skąd biorą się genialne wynalazki odparł : \"Gdy wszyscy twierdzą że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś kto tego nie wie, i niemożliwe staje się możliwe \".
I dlatego chcę Polaków łaskawej uwadze, zarekomendować kilka lakonicznych spostrzeżeń i sugestii.
Cel jest prosty : odtworzenie gospodarki i miejsc pracy oraz wzbudzenie trendu trwałego rozwoju..
Metoda równie niezawiła : pobudzenie popytu i podaży, oraz uproszczenie podatków.
Całość zamyka się w 6 punktach :
1) Polska wymaga modernizacyjnej restytucji. Odrodzenie trzeba oprzeć na gospodarce realnej, do maksimum ograniczając spekulacje giełdowe które same na siebie sprowadzają zagładę, a które niczym hazard, tak ochoczo są uprawiane zwłaszcza przez wielkie, inwestycyjne banki. Żadnych prywatyzacji zysków, żadnej nacjonalizacji strat. Zaś rezerwy państwa należy bezwarunkowo lokować w złocie deponowanym w kraju, równolegle się wyzbywając fiducjarnych depozytów,w szczególności dolara.
2) Wzrost, a więc i pomyślność tworzy POPYT. Powstaje on na rynku wewnętrznym i w eksporcie. Nakręcenie koniunktury na obu kierunkach, jest więc koniecznym i wystarczającym warunkiem pobudzenia gospodarki. Lecz nie może to być każdy popyt. Sukces kraju i rodzimej gospodarki, tworzy popyt nakierowany na rodzimą działalność, wytwórczość, towary. I co niemniej ważne - na branże przyszłości. Nawet, jeśli są w stadium embrionalnym. Dlatego popyt ów, musi mieć charakter selektywny i preferencyjnie ukierunkowany.
3) Aby cel ten osiągnąć, potrzebny jest preferencyjny, nieoprocentowany, selektywny KREDYT, do protekcjonistycznego finansowania działalności, dziedzin i towarów, wspierających dynamiczny wzrost polskiej gospodarki. Taki kredyt mógłby być realizowany przez specjalnie do tego celu powołane prywatne konsorcjum kapitałowe, emitujące weksle z pokryciem w majątku własnym. Aby zaś przyśpieszyć cyrkulację takowych banknotów do kilku cykli w roku, można by im nadać oprocentowanie ujemne.
Operacja miała by wiec stricte buchalteryjny charakter, uwalniając obrót od bankowego odium, wspierając zarazem odrodzenie rodzimej gospodarki sprowadzonej do standardów kolonialnych, sprzyjając ożywieniu aktywności społeczeństwa i poprawie stopy życiowej, a w ślad za tym, powstrzymując atrofię demograficzną i ekspulsję emigracyjną z kraju.
4) Równolegle z pobudzeniem popytu, nieodzowna jest także rewolucja po stronie PODAŻY. Może się bowiem zdarzyć, że za rozbudzonym popytem nie nadąży podaż. Trzeba więc radykalnie obniżyć lub znieść rozbudowany i zagmatwany system podatków, zwłaszcza zaś PIT i CIT i tym samym sprawić, by warto było pracować więcej i wydajniej, bez sankcji podatkowych. By więcej było oszczędności, a zatem i więcej środków na inwestycje.
Dotychczasowy system promuje bowiem bierność zamiast pracy i konsumpcję, zamiast inwestycji.
5) Rewolucja winna się także dokonać w sferze PODATKÓW.
Na rok 2014 budżet przewiduje dochody ze wszystkich źródeł, na poziomie 278 miliardów zł. Zaś Produkt Krajowy Brutto (ex definitione \"wartość dodana\" ze wszystkich gałęzi gospodarki narodowej) - jest szacowany na poziomie 1.701 miliarda zł.
Sprawia to, że potrzeby budżetowe państwa oscylują w okolicach 16% PKB, co umożliwia zastąpienie wszystkich podatkowych i parapodatkowych ciężarów jedną prostą konstrukcją.
6) Trzeba mocą państwa, nadać Polsce specyfikę i kierunek specjalizacji rozwojowej w międzynarodowym podziale pracy w XXI wieku, z uwzględnieniem geopolitycznych trendów w gospodarce świata. Ja obstawiam projekt EurAsiaRegina. Bliższe jego szczegóły odsłaniam w liście
do prezydentów Chińskiej Republiki Ludowej i Federacji Rosyjskiej.
Zarysowane tu tezy są proste i przystępne. Z pewnością ich spełnienie, pozwoli restytuować gospodarczą potęgę Polski, jej pozycję i znaczenie wśród narodów świata.
Niewątpliwie napotkają na opór, bo jako niekonwencjonalne, odbiegają od rozwiązań europejskich. Ale konformizm i polityczna poprawność - nie jest tu dobrym doradcą.
Napoleon rzekł : \"Kto Naród ratuje, ten prawa nie łamie\".
Będą na mnie miotać wszelkie kalumnie. Nazwą mnie marzycielem, oszołomem, szaleńcem. Sprawią, że wielu się stanie sceptykami wobec intencji, a nawet wrogami nakreślonych tu idei.
Sięgną po każdą nikczemność i podłość, by ratować swoje zagrożone imperia. Ta agonia i zmierzch - pociągnie ofiary.
Ci, którzy na drodze zmowy i poplecznictwa, uczynili sobie z Polski koryto, których narcyzm i egotyzm uwalnia od refleksji i zatroskania efektami własnych poczynań, staną murem w sprzeciwie wobec zmian.
To nieistotne. Mahatma Gandhi nauczał, że każdy przełomowy projekt musi przejść i pokonać 5 faz : milczącego chłodu, obojętności, walki, akceptacji, implementacji.
Tu także nie będzie zatem wyjątku.