Rozwój technologii coraz szerzej pozwala na pozyskiwanie przez wymiar sprawiedliwości informacji z prywatnego życia obywateli. Do tej pory rozpowszechnił się proceder pozyskiwania przez sądy prywatnych danych z mediów społecznościowych, na które składają się teksty, zdjęcia, filmy, miejsca pobytu, listy znajomych oraz szereg wtórnych informacji wynikających z profilowania użytkowników m.in. dla celów marketingowych. Wraz z upowszechnianiem się tzw. cyfrowych asystentów typu Alexa, czy Google Home, które non stop nasłuchują odgłosów otoczenia oczekując na komendy głosowe, sądy znalazły nowy obszar z którego chcą pozyskiwać informacje.
Chociaż policja gdy badała miejsce zbrodni przejęła Echo to wszelkie nagrania są przechowywane na serwerach Amazon.
5 listopada sędzia Sądu Najwyższego, Steven Houran, nakazał Amazon dostarczenie nagrań, mówiąc, że "istnieje prawdopodobny powód, by wierzyć", że urządzenie Echo mogło złapać zabójstwo.”
Kolejnym przykładem na pozyskiwanie informacji z asystentów jest artykuł z Australii. Jak
podał abc.net.au „Jeśli inteligentne urządzenie domowe w twojej sypialni jest aktywowane głosem, to zawsze nasłuchuje. Oznacza to również, że prawdopodobnie często nagrywa i wysyła informacje do chmury.
Co się dzieje, gdy sędzia lub prokurator sądzi, że niektóre z tych nagrań mogą być istotne dla sprawy? A może chce zobaczyć informacje z Fitbit, aby sprawdzić, czy byłeś blisko miejsca zbrodni?
Może to zabrzmieć dramatycznie, ale eksperci są przekonani, że dane zebrane z naszych urządzeń będą coraz częściej trafiały do australijskich sądów.
Michael Legg, profesor prawa na Uniwersytecie Nowej Południowej Walii, oczekuje, że dane osobowe będą przeszukiwane jako materiał dowodowy.
"Jedyną prawdziwą barierą jest kreatywność prawników, a następnie ewentualny koszt uzyskania dostępu do nich", mówi.
Profesor Legg porównuje to do pojawiającego się trendu wykorzystywania mediów społecznościowych w sądach jako dowodu winy lub niewinności oskarżonego.”
Jak widać nowe urządzenia, reklamowane jako elektroniczni asystenci szybko stają się elementem życia w wielu domach na całym świecie, i jak widać do tej pory ludzie nie zdali sobie sprawy z tego, że urządzenia te zbierają na nich kartoteki. Z pewnością prędzej czy później zrozumieją, iż ich urządzenie nie jest ich asystentem ale asystentem sądu, policji, korporacji i wielu agencji wywiadowczych. Pytanie czy nie będzie już wtedy dla nich za późno?