Lau i sześciu wspólników wyszli na ulice zachodniego miasta Wuppertal w 2014 roku, mówiąc ludziom, że mają nie pić, nie słuchać muzyki, bawić się w klubach, czy uprawiać hazardu.
Prokuratorzy mówią, że walczą by postawić ich przed sądem. Sprawa skupia się na oskarżeniu, iż policja szariatu naruszyła zakaz noszenia mundurów politycznych po tym jak założyli kamizelki opatrzone opisem "policja szariatu".
Ustawa została pierwotnie wprowadzona w życie w celu kryminalizacji zorganizowanych patroli neonazistowskich i brązowych koszul w Niemczech. Jednak według sędziów patrol islamski nie był nielegalny, ponieważ nie był umundurowany, "sugestywnie wojujący" i nie było "efektu zastraszenia,"podała gazeta Die Welt.
Ten sam sąd odrzucił ten sam przypadek z ubiegłego roku, co zostało unieważnione w wyniku odwołania przez sąd wyższej instancji, który zgodził się z prokuraturą, że zakaz mundurów może być w tym wypadku zastosowany.
A tymczasem w Norwegii szaleni lewacy protestują przeciwko ograniczeniom emigracji do kraju:
Widać że socjaluchy chronią arabów promując islamizację. Co ciekawe to podobno zatrudniają arabów już do administracji publicznej by kontrolowali niemców. To jest przyczynek do wojny domowej albo drugiego holokaustu. Niemcy nie dadzą się zamęczyć.