Trans-szaleństwo. Teraz rząd bada dlaczego tak wiele dziewcząt chce być chłopcami.
Glen Owen, dailymail.co.uk
W. Brytania
2018-09-25
Obecnie rozpoczęto pilne badanie, dlaczego rosnąca liczba dziewcząt w wieku czterech lat chce zmienić płeć - i czy winę za to ponoszą media społecznościowe. Minister ds. Równości Penny Mordaunt nakazała urzędnikom, aby odkryli powody, dla których liczba dziewcząt skierowanych na leczenie „przejścia na inną płeć” wzrosła o 4415 procent. Psycholodzy i eksperci behawioralni będą badać, dlaczego - według słów jednego z nich - niektóre dziewczynki uważają, że współczesne życie jest "łatwiejsze do zniesienia", jeśli staną się chłopcami.
Oficjalne dane pokazują, że liczba dzieci skierowanych na leczenie modyfikacji płci - w tym zastrzyki hormonalne - wzrosła z 97 w 2009/10 do 2.519 w 2017/18 roku. Liczba ta zdecydowanie najbardziej wzrosła wśród dziewcząt: z 40 do 1806. Z tej liczby 45 dzieci miało 6 lub mniej lat, a najmłodsze zaledwie cztery.
Zeszłej nocy, źródło w rządowym biurze ds. Równości, które zajmuje się polityką dotyczącą "kobiet, orientacji seksualnej i równości między transseksualistami", oświadczyło: "Nastąpił znaczny wzrost liczby osób przypisanych po urodzeniu do kobiet, które zostały skierowane do NHS. Istnieją dowody na to, że ten trend ma miejsce również w innych krajach. Niewiele wiadomo jednak, dlaczego tak się dzieje i jakie będą tego długoterminowe skutki.”
Inne źródło podało: "Mówiąc wprost, młode dziewczyny po prostu uważają, że współczesne życie byłoby łatwiejsze do zniesienia, gdyby były chłopcami?" Niektórzy terapeuci uważają, że wzrost ten wiąże się z tym samym kryzysem zdrowia psychicznego wśród dziewcząt, który doprowadził do epidemii samookaleczeń, gdzie dodatkowo media społecznościowe utrwalają hiper-seksualne ideały tego, co to znaczy być kobietą.
Gazeta Mail on Sunday ogłosiła w zeszłym miesiącu, że prawie dwie trzecie dzieci i nastolatków, którzy twierdzą, że chcą zmienić płeć, przed wyrażeniem chęci przejścia na inną płeć zostało zdiagnozowanych z poważnymi zaburzeniami zdrowia psychicznego. W sumie 63 procent miało "jedno lub więcej diagnoz zaburzeń psychicznych lub zaburzeń neurorozwojowych", zanim ogłosiło, że chcą zmienić płeć. Prawie połowa z nich dokonała samookaleczeń, a 50 procent doświadczyło traumatycznych zdarzeń, takich jak bycie prześladowanym lub cierpiącym z powodu wykorzystywania seksualnego.
MoS ujawnił obawy wiodącego lekarza, że zdrowie setek dzieci jest zagrożone przez leki zmieniające płeć wydawane przez narodową służbę zdrowia NHS. Dr Lucy Griffin, konsultant psychiatra z Bristol Royal Infirmary, powiedziała, że jest "bardzo zaniepokojona" długotrwałymi skutkami leków podawanych nastolatkom. Ostrzegła, że leki podawane nastolatkom mające zmienić ich płeć mogą sprawiać, że będą bezpłodne, powodować osteoporozę i powodować dysfunkcję seksualną.
Leki te obejmują leki "blokujące dojrzewanie", które zatrzymują wiek dojrzewania oraz "hormony krzyżowe", które rozpoczynają fizyczny proces zmiany płci. W ubiegłym roku 800 dzieci w Anglii, które nie były zadowolone z płci, z którą się urodziły, otrzymywały zastrzyki blokujące dojrzewanie. Kilkoro z tych dzieci miało zaledwie dziesięć lat.
Obecnie toczy się debata pomiędzy feministkami i działaczami transseksualnymi nad tym, czy kobiety transseksualne - które urodziły z męską płcią - powinny zostać umieszczone w tej samej kategorii, co biologiczne kobiety.