Jak spekulowano wydane w piątek brakujące strony miały zwierać odniesienia do udziału Arabii Saudyjskiej w atakach terrorystycznych 9/11, gdzie 15 z 19 domniemanych porywaczy było obywatelami Arabii Saudyjskiej.
"Będąc w Stanach Zjednoczonych niektórzy z porywaczy byli w kontakcie z, i otrzymali wsparcie oraz pomoc od osób, które mogą być połączone z rządem Arabii", czytamy w raporcie. "Istnieją informacje, przede wszystkim ze źródeł FBI, że co najmniej dwie z tych osób były oficerami saudyjskiego wywiadu."
Raport kontynuuje: "Wspólne dochodzenie Kongresu potwierdziło, że Wspólnota Wywiadowcza posiada informacje, z których wiele nie było jeszcze niezależnie zweryfikowanych, wskazujących na to, że osoby związane z rządem Arabii w Stanach Zjednoczonych mogą mieć powiązania z Al-Kaidą i innymi grupami terrorystycznymi. FBI i CIA poinformowały wspólne dochodzenie, że od 11 września poważnie traktują problem Arabii, ale wciąż mają ograniczone zrozumienie więzi łączących rząd Arabii z terrorystycznymi elementami".
Wspólne dochodzenie wydało również komentarz, iż brak “poruszenia kwestii Saudyjskiej” przez CIA i FBI było "nie do przyjęcia".
Wcześniej kilka organów ścigania w tym FBI i policja zgłosiły, że dochodzenia w odniesieniu do roli Arabii Saudyjskiej zostały zatrzymane.
"Biały Dom udaremnił przesłuchanie FBI Saudyjczyków z którymi chcieliśmy rozmawiać", powiedział były agent FBI i badacz Mark Rossini, który dodał, że Biały Dom "wybawił ich z opresji".
Były porucznik policji hrabstwa Fairfax Roger Kelly również powiedział, że FBI nie będzie pytać Arabii Saudyjskiej.
"FBI zakrywało uszy za każdym razem kiedy wspominaliśmy Saudyjczyków," Kelly powiedział New York Post."To był zbyt polityczny temat aby go poruszyć".
Nowo wydane 28 stron zawiera część 838-stronicowego raportu wspólnego dochodzenia w sprawie ataków, które w 2004 roku administracja Busha kazała utajnić. Liczni urzędnicy wysokiego szczebla administracji Obamy, w tym sam prezydent argumentowali, że publikacja stron może stanowić istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
W maju dyrektor CIA John Brennan powiedział NBC, że wydanie brakujących stron może ujawnić poufne "metody" stosowane przez amerykański wywiad w uzupełnieniu do rządowych "działań śledczych".
Obama wcześniej skomentował ustawodawstwo uchwalone przez Senat, które pozwoliłoby rodzinom dotkniętym atakami 9/11 pozwać Królestwo Arabii Saudyjskiej co do ich rzekomego zaangażowania.
Pełen dokument poniżej:
[...] Pytania wciąż pozostają ponieważ Richard Clark przyznał, iż po atakach 9/11 Biały Dom był zaangażowany w wywóz saudyjskich urzędników z kraju.
"Doradca Richard Clarke, który po atakach prowadził zespół kryzysowy Białego Domu ale od tego czasu opuścił administrację Busha powiedział, że zgodził się na ten niezwykły plan ponieważ Federalne Biuro Śledcze zapewniło go, że odlatujący Saudyjczycy nie byli powiązani z terroryzmem."doniósł w 2003 roku New York Times.