W 2012 roku rebelianci oficjalnie testowali broń chemiczną na zwierzętach, co było opublikowane w filmie umieszczonym na youtube, a następnie w wielu filmach pokazywali jak wystrzeliwują z armat pociski z prymitywnymi pojemnikami gazowymi.
Mimo tego obecnie zachodnie media powtarzają dokładnie ten sam propagandowy scenariusz. Jak podaje Reuters “Rosja zaprzeczyła w środę, że prezydent Syrii, Baszar al-Assad, jest odpowiedzialny za atak gazowy i powiedziała, że nadal będzie go wspierała, co ma skierować Kreml ku największemu konfliktowi dyplomatycznemu z Białym Domem Donalda Trumpa.
Zachodnie kraje, w tym Stany Zjednoczone, obwiniły siły zbrojne Assada o atak chemiczny, który we wtorek zabił ludzi w mieście Khan Sheikhoun w północnej Syrii.
Waszyngton powiedział, iż wierzy, że śmierć została spowodowana przez gaz bojowy sarin, zrzucony przez syryjskie samoloty. Moskwa jednak zaoferowała alternatywne wyjaśnienie, które osłoniłoby Assada: a mianowicie, że gaz należał do rebeliantów i wyciekł z magazynu uzbrojenia trafionego przez syryjskie bomby.
Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja zaproponowały projekt uchwały Rady Bezpieczeństwa ONZ, która wskazała by na winę Damaszku. Rzecznik Kremla, Dmitrij Peskov, powiedział, że Rosja będzie argumentować w ONZ za swoją opcją obwiniając rebeliantów.”
Były senator Ron Paul stwierdził w wywiadzie internetowym, że atak gazowy jest najprawdopodobniej atakiem pod fałszywą flagą by zniweczyć plany pokojowe w regionie. Obecnie bowiem w Syrii wojska syryjskie, irackie, irańskie, rosyjskie, amerykańskie walczą wspólnie z Al-Kaidą/ISIS, która to organizacja traci ostatnie bastiony w kraju. Tym samym taki atak ze strony Assada nie ma kompletnie żadnego sensu, natomiast może wspomóc siły rebeliantów.