Prison Planet

W Polsce, wbrew pozorom, znajomość działania służb specjalnych jest znikoma. Polska, która w okresie minionych 200 lat praktycznie cały czas była pod „opieką” owych służb różnego autoramentu, nie potrafiła stworzyć edukacji na odpowiednim poziomie, która pozwoliłby przeciętnemu mieszkańcowi kraju pomiędzy Odrą i Bugiem orientować się w mechanizmach funkcjonowania tego kondominium. Jednoznacznie świadczy to o doskonałej perfekcji działania owych szpiegów, czy jak ich tam zwać będziemy. Oczywiście jest to dowodem, że jesteśmy kondominium.

Przeciętny mieszkaniec tego Wesołego Baraku nad Wisłą [J.Pietrzak] nie ma większego pojęcia, co znaczą 3 literki GRU, SAS, czy BUND, czy BND nie wspominając o takich agencjach, jak Alija Bet, czy Szin Bet.

I nie dotyczy to prostego robotnika. Podobna nieznajomość chociażby samych nazw organizacji szpiegowskich występuje wśród tzw. elit świeckich i kościelnych. To jest przerażające, że osoby teoretycznie odpowiedzialne za rozwój kraju, nie mają zielonego pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Jak się czyta wiernopoddańcze listy dawniejszych magnatów do Katarzyny II, to nie wiadomo, czy płakać, czy śmiać się z głupoty ich autorów, czy też płonąć ze wstydu, że ziemia takie zakały nosiła. Zdecydowana większość spośród tych pisarczyków sprzedaje się na pniu za order od łaskawej Pani. Podobnie dzisiaj, rozmaitej maści elity twierdzą, że jesteśmy pod protektoratem albo Rosjii albo Nato, czyli z góry stwierdzają niesamodzielność państwa!

W celu zdobycia takiego orderu największe biblioteki starodruków zostały podarowane Petersburgowi. I co ciekawsze, do dnia dzisiejszego żaden z tzw. historyków nie zainteresował się tymi zbiorami, znajdującymi się w nich dokumentami i wykonaniem kwerendy. Przecie w  dobie kserografów, czy łatwego wykonania fotokopii, nic nie stoi na przeszkodzie w przybliżeniu społeczeństwu tych cennych pamiątek narodowych. O odzyskaniu nie ma mowy, ponieważ to były dobrowolne darowizny na przykład takiego Dąbrowskiego vel Dubrowskiego.

Przez ostatnie 25 lat nikt nie zainteresował się, co się stało z mieniem ruchomym polskiej szlachty, masowo niszczonym przez UB.
No, może niektórzy pamiętają skandale prof. Zina, czy Krawczyka, w wywożeniu nielegalnym polskich precjozów za granicę na początku lat 90., ale sprawa ucichła i nikt nie opracował, jakie to straty poniosła polska kultura nie tylko w okresie typowo komunistycznym, czy w stanie wojennym, ale już po 1989 roku.
Zadaj sobie pytanie Dobry Człecze, dlaczego szybko spuszczono zasłonę na te przekręty?
 
Obecnie nawet nie wiemy, co tak naprawdę przetrwało wojny, czy komunizm, a co sprzątnięto po 1989 roku.
A podobno od tego mamy służby specjalne i swoich przedstawicieli na zachodzie, bardzo dobrze opłacanych ambasadorów, czy konsulów. Ich rolą jest m.in. szukanie poloników wywiezionych nielegalnie, czy półlegalnie, z Kraju.

Zdecydowana większość osób uchodzących we własnym oczach za elity, bezmyślnie powołuje się w swoich opracowaniach, artykułach, wypowiedziach itd, na publikacje wydawane po 1944 roku, jak gdyby nie wiedziała, że do 1990 roku mieliśmy cały czas cenzurę służb specjalnych.

Proszę zauważyć, a obecnie każdy powinien  o tym wiedzieć, że namiestnik na Polskę od 1944 roku, praktycznie aż do 1956 roku [zmarł co prawda w 1953, ale jego drużyna przetrwała do 1956r], facet zwany w Polsce Bierutem, Iwanikiem i kryjący się jeszcze pod kilkoma innymi ksywami, był pułkownikiem NKWD i już w 1935 roku w Gdańsku z Forsterem ustalał „przesiedlenia”, czy jak to obecnie nazywamy deportacje [spotkania, co najmniej dwa, miały miejsce w Gdańsku, w budynku przy ul. Piastowskiej 24, budynek istnieje do dnia dzisiejszego, miał specjalną bocznicę kolejową].

Ciekawe, co się dzieje z rodzinami takich osób, co prawda p. prof. Nowak wydał publikacje pt. Czerwone Dynastie, ale poruszył tylko ostatni okres.
 
Dlaczego przypominam ten fragment naszej historii?
Ponieważ zdecydowana większość nawet „prawicowych” stron internetowych wydaje się nie znać tych faktów.

Po pierwsze, opierają się na źródłach pisanych z lat stalinowskich w taki sposób, jak gdyby to były dokumenty autentyczne, a nie przygotowane przez cenzurę, czyli służby specjalne, do ogłupiania mniej wartościowego narodu tubylczego [red. Michalkiewicz].

Proszę, sprawdź to sam PT Czytelniku, strony te używają pojęć: pierwszy premier Polski, prezydent Polski itd. a przecież to byli tylko namiestnicy, bez wyjątku wszyscy, aż do 1989 roku. Co oni mieli wspólnego z Polską, no, tylko miejsce zamieszkania. Wszyscy jak jeden wypełniali polecenia otrzymane z zagranicy.
 
To ogłupianie, jak powiedziałem, nie dotyczy tylko klas średnich. Taka prof. Pawłowicz, całkiem ciekawa postać i przyznaję, lubię ją słuchać, także bezmyślnie używa pojęć wpojonych przez służby. Mówi na przykład o krakowskiej, czy lwowskiej szkole polskich historyków. A to dotyczy XIX wieku i żadnej Polski nie było. Była okupacja. A pieniądze pracownikom tych uczelni, realizującym program okupanta, wypłacał Wiedeń, Petersburg, czy Berlin. Jaka to więc była polska szkoła?

Toż to jest to samo, co nazwanie najlepszym polskim autorem stanu wojennego Jerzego Urban. I według profesor Pawłowicz, stosując te same kryteria, powinniśmy wprowadzić p. Urbana do podręczników szkolnych, jako świadka historycznego? Przecież prawdziwi Polacy w grobach się przewracają. Zreszta kto wie czy tak nie będzie?

Obiektywnie trzeba przyznać, że najbardziej wartościowe były podręczniki historii dla szkół średnich w księstwie poznańskim.

P. prof. Pawłowicz nie pamięta, że od 1864 roku aż do 1918 roku w Prewislannym Kraju panowała cenzura i nawet komedie Fredry musiały mięć pieczątkę „zezwoleno cenzuroj”. Tak było przez 5 pokoleń, od POCZĄTKÓW ROZBIORÓW. To jak można mówić o jakiejś tam polskiej szkole.

Przecież to nie krasnoludki, ale J w Małopolsce w 1846 roku, pod pretekstem powstania. Płacono za żywego szlachcica tylko 5, a za martwego aż 10 halerzy. Ani wojsko ani policja nie broniły polskich dworów. Świadkowie opisują, że droga do ratusza spływała krwią, ponieważ jak bandy dowiadywały się, że za martwego dostają więcej, to mordowały przed ratuszem. Do dnia dzisiejszego w okolicach Mielca rodziny tych bandytów nazywane są PILARZAMI, od cięcia piłami szlachty.

O tym dziwnie ci rzekomi polscy historycy do dnia dzisiejszego nie piszą. Znam tylko jedną publikację z 1946 roku na temat Mordów GALICYJSKICH.

A potem nawet Komuna przedstawiała te mordy, jako szlachetne działania chłopów wyzyskiwanych przez panów. To jaka to POLSKA HISTORIA?

I to ogłupianie trwa do dnia dzisiejszego w podręcznikach szkolnych. Jest to dowód bezpośredni o trwałości systemu, oczywiście częściowo przemalowanego. Jednak takich mordów jak w Małopolsce, czy w Prewiślanym Kraju - vide Murawiew Wieszatiel, pod zaborem pruskim nie było.

Czyli w edukacji nic się nie zmieniło, pomimo minięcia ćwierć wieku od 1989 roku.

Dlaczego przypominam tak odlegle czasy?

Ponieważ na naszych oczach dzieją się rzeczy, które dopiero nasze dzieci, czy wnukowie będą konsumować.

Po pierwsze, całe zamieszanie z emigrantami nie jest niczym nowym. W USA tylko w 2015 przywieziono do Teksasu w pierwszym półroczu aż 47 000 samych dzieci, niekiedy z krajów oddalonych o 2000 km. Nikt nie uwierzy, że 47 000 dzieci, niekiedy 4-letnich, przeszły pieszo przez kilka granic i dotarły do Teksasu samodzielnie. Coraz więcej zwłok znajduje straż graniczna na pustyniach. Za czasów prezydenta Obamy sprowadzono do USA ponad 2 miliony ludzi.

Przed 1994 rokiem, na pustyni w Arizonie, znajdowano nie więcej jak 5 ciał rocznie emigrantów, którzy nie pokonali pustyni. Od 1994 roku do 2016 znaleziono już ponad 7000 zwłok. Czyli wypada po 200 rocznie. Wiele ciał nigdy nie znaleziono. Powstał cały system zarabiania na emigrantach. Prywatne więzienia potrzebują taniej siły roboczej, nasila to patologię społeczną.

Jak wiadomo, w USA istnieje system obozów pracy, zwany FEMA. Jest to kontynuacja obozów pracy stworzonych w 1941 roku dla obywateli USA narodowości japońskiej. Obozy Fema pracują już od kilkunastu lat. Bezdomny zatrzymany na ulicy kierowany do takiego obozu, dostaje trzy posiłki dziennie, pracuje w fabryce, ale nie może opuścić terenu obozu. W ten prosty sposób likwiduje się włóczęgostwo.



Nie jest to nic innego, jak kontynuacja systemu wprowadzonego koło 1648 roku przez Cromwella w Anglii. Pan ten stworzył prawo, w myśl którego każdy bezdomny zatrzymany na ulicy miasta był deportowany do kolonii w Ameryce. Byli to pierwsi osadnicy, zwani białymi niewolnikami. Wbrew powszechnej opinii, czarni jako niewolnicy zaczęli przybywać do USA dopiero po około 200 latach. Byli dziesięciokrotnie drożsi od Irlandczyków, czy Szkotów. Poza tym, do USA przewieziono 500 000 murzynów, a do Brazylii 8 milionów. Brak w polskich podręcznikach wzmianki na ten temat. Dlaczego?

Wszystko wskazuje na to, że obecnie Europa jest przygotowywana do zakładania obozów FEMA.
Proszę zauważyć dziwną dysproporcję. Obywatele krajów zachodnich doskonale są wyposażani w rozmaitego rodzaju gadżety typu telefony komórkowe. Jednocześnie, jak zdarzają się rzekome gwałty, to brak jakiegokolwiek dowodu w postaci filmiku osób trzecich, z wyjątkiem opisu, czy zdjęć gazetowych. A potem okazuje się, że owe zdjęcia drukowane w MSM [media masowej dezinformacji, należące do niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarzadem] to stare, sprzed 4 - 8 lat kroniki kryminalne.

Południowe Włochy:


Czyli wszystko wygląda na ustawkę służb specjalnych. Wychodzi od razu na jaw także prawda o stronach internetowych. Zdecydowana większość, jak papugi, powtarza wyuczony, czy nakręcony tekst.
Moim zdaniem, chodzi po prostu o przyzwyczajenie Europejczyków do istnienia obozów odosobnienia, w rodzaju amerykańskich Fema. Po prostu przystępuje się do likwidacji lumpenproletariatu. Wszystko, co niepotrzebne do normalnego funkcjonowania państwa, zostanie zamknięte w obozach FEMA. Będą tam otrzymywali papkę odżywczą i spokojnie sami się zlikwidują. Może to i groźny obraz, ale takie filmy już były realizowane, na przykład Igrzyska Śmierci. To jest nic innego, jak oswajanie Robotów Biologicznych z tym, co nadchodzi.

Proszę zauważyć, że te trolle gazetowe cały czas straszą Rodziców nieszczepiących dzieci karami, a jednocześnie nikt nie urządza masowych szczepień emigrantom?

O czym to świadczy?
Ano o tym, że wcale nie chodzi o zdrowie i walkę z rzekomymi epidemiami, a tylko i wyłącznie o opodatkowanie społeczeństwa pod pretekstem ratowania jego zdrowia. Proszę zauważyć, że ostatnio już nawet te artykuły straszące epidemiami i grożące karami, ukazujące się w polskojęzycznych mediach niemieckich właścicieli pod amerykańskim zarządem, nie są podpisywane imiennie, tylko znakami. Czyżby sami się wstydzili tego, co piszą?


Kontakt do autora: jjaskow@wp.pl


|  Migracja, terroryzm i upadek państw narodowych.  |  800.000 migrantów czeka w Libii by przybyć do Europy.  |  Wiodący genetyk: "spada globalny poziom inteligencji ludzkości".  |  Wojny Zachodu i masowa migracja do Europy. |  UE i USA muszą przyjąć więcej uchodźców i pozbyć się suwerenności.  |  Wkrótce w Europie zaczną spadać samoloty.   |   Szef bezpieczeństwa UE: "polityczny islam" jest przyszłością Europy.  |  Wojny Zachodu i masowa migracja do Europy.  |  Ordo Ab Chao – jak instaluje się kryzys migracyjny w Europie.  |  Game Over Europo – nachodzi ‘kolorowa rewolucja’?  |  Francja przygotowuje się na masowe niepokoje.  |  Obama i upadek południowej granicy USA.  |  Implikacje zmian demograficznych do roku 2050.  |   Zachodnia schizofrenia i barbarzyństwo Bliskiego Wschodu.  |  CFR: wspomóżmy Al-Kaidę by pokonała ISIS.   |  CFR przyznaje, że Al-Kaida pomaga przeprowadzić rewolucję w Syrii.  |