Niniejszy artykuł opublikowany na stronie
CFR ( Council on Foreign Relations- Rada Stosunków Zagranicznych) jest bardzo istotny. CFR jest prywatną organizacją, która de facto kieruje rządem i prezydentem USA. Tworzy politykę w ramach działania brytyjskiej organizacji
Chatham House ponieważ jest jego amerykańską podgrupą. Tak więc to co rekomenduje CFR w większości przypadków zostaje wprowadzone w życie przez rząd USA. Więcej o CFR i Chatham House można przeczytać w tym artykule:
LINKCiekawym stwierdzeniem pojawiającym się w poniżej zawartym artykule jest przyznanie faktu dobrze zrozumianego przez stałych czytelników prisonplanet.pl, że cała rewolucja w Libii jest polityczną wojną mającą na celu zmianę reżimu a nie jak przedstawiają to sprzedajne media
“humanitarną pomocą”.
Libia potrzebuje wojsk na ziemi.Wydarzenia w Libii dotarły do przysłowiowego początku końca, ale jak to często bywa, prawda jest taka, że jesteśmy bliżej końca początku. To tylko kwestią czasu, bardzo krótkiego czasu zanim to, co pozostało z ery pułkownika Muammera Kadafiego się zakończy. Cztery dekady po tym jak przejął władzę i sześć miesięcy po decyzji światowej społeczności, że płk Kadafi musiał odejść, reżim zaczyna się rozpadać. Dezercje się mnożą, ukochany syn jest teraz w areszcie, a rebelianci są u bram stolicy Trypolisu.
Trudno było doprowadzić do obecnej sytuacji, ale teraz naprawdę ciężka część jest przed nami. Jedną rzeczą jest zabić króla i obalić starożytny reżim, czymś zupełnie innym i znacznie trudniejszym jest umieszczenie na jego miejscu czegoś lepszego i trwałego. Rebelianci - w efekcie będący mieszaniną (koalicja sugerowała by coś bardziej uporządkowanego niż mamy w tym przypadku) jednostek i grup, od dawnych lojalistów reżimu, liberalnych sekularystów do islamistów - niewiele mających wspólnego poza sprzeciwem wobec dalszych rządów pierwszej Libijskiej rodziny. Teraz, gdy ten cel ma być zrealizowany, ich spory mogą wyjść na pierwszy plan.
Nic z tych Libijskich wydarzeń nie jest wyjątkowe, jest to typowe dla rewolucji w całej historii. Co jest również pewne to fakt iż Libijczycy nie będą w stanie zarządzać zaistniałą sytuacją, na własną rękę. Pułkownik Kadafi robił wszystko, aby upewnić się, że nie będzie istniała żadna instytucją narodową będąca w stanie go zakwestionować; mimo wysiłków przeciwników reżimu do stworzenia wspólnego frontu, wynik jest taki, że nie istnieją krajowe instytucje gotowe i zdolne do przejęcia po nim władzy.
Wszystko to stanowi poważne wyzwanie dla świata zewnętrznego. Samoloty NATO pomogły w zwycięstwie rebeliantów. "Humanitarna" interwencja wprowadzona by ratować wydawałoby się zagrożone życie w rzeczywistości była polityczną interwencją wprowadzoną w celu doprowadzenia do zmiany reżimu.
Teraz NATO musi poradzić sobie z własnym sukcesem. Pewnego rodzaju pomoc międzynarodowa, i najprawdopodobniej międzynarodowe siły, mogą być potrzebne przez jakiś czas w celu przywrócenia i utrzymania porządku. Należy zapobiec grabieży. Zatwardziali zwolennicy reżimu będą musieli być pokonani. Wojny plemienne muszą być zażegnane. Sprawiedliwość a nie zemsta powinna być codziennością, jeśli Libia ma nie powtórzyć scenariusza wojny domowej po upadku Saddama w Iraku w pierwszej instancji, albo idąc dalej tą drogą- chaosu (i terroryzmu) w Somalii i Jemenie.
Teraz wszystko zależy od NATO, Unii Europejskiej i ONZ, we współpracy z libijską opozycją, Unią Afrykańską i Ligą Państw Arabskich, aby stworzyć odpowiedź na nową Libijską rzeczywistości - rzeczywistości, która obejmuje 1m uchodźców, kilkaset tysięcy przesiedlonych cywilów, i kraj będący w stanie wyprodukować około 2 mld baryłek ropy dziennie.
Co najważniejsze, prezydent USA Barack Obama powinien raz jeszcze rozważyć twierdzenie, że nie zostaną wysłane żadne amerykańskie siły; przywództwo jest trudne do utrzymania przy braku uczestnictwa. Ale niezależnie od międzynarodowej reakcji, szybkość jest niezbędna. Upływ czasu nie sprawi by jakiekolwiek opcje były łatwiejsze i bardziej atrakcyjne.
Autor jest prezesem Rady Stosunków Zagranicznych CFR, autorem "Wojny konieczność, Wojny z wyboru: Pamiętnika dwóch wojen w Iraku".
Link do oryginalnego artykułu
: LINK