Najnowszy dokument ze stycznia 2020 sponsorowany przez Gatesa:
Stany Zjednoczone będące najpotężniejszym krajem na świecie nie posiadają zestawów do sprawdzania kto ma koronawirusa z Wuhan. Okazuje się, że to nic straconego ponieważ akurat mogą się obecnie zgłosić do wybawcy, który "całkowicie przypadkowo" w ramach fundacji właśnie zaczyna wydawać takie zestawy.
Jak podała gazeta cnet.com „Podobno fundacja tytana biznesowego Billa Gatesa sfinansuje w Seattle w stanie Waszyngton zestawy do testów domowych dla tych, którzy myślą, że mogli zostać zarażeni koronawirusem. Zestaw pozwoli użytkownikowi pobrać próbkę z nosa i odesłać próbkę do urzędników zdrowia w celu analizy. Po dwóch dniach mieliby pozyskać wynik.
The Seattle Flu Study, finansowane przez Fundację Billa i Melindy Gates, pracuje nad przygotowaniem środków do projektu. Zgodnie z niedzielnym raportem opublikowanym w The Seattle Times jeśli wynik będzie pozytywny to zainfekowani mogą wypełnić formularze online dotyczące ich ruchów i kontaktów, aby urzędnicy zdrowia mogli śledzić rozprzestrzenianie się wirusa. Scott Dowell, lider programu odpowiedzi na koronawirusa w fundacji, powiedział Timesowi, że jego celem jest wydanie tysięcy testów dziennie.”
Wcześniejsze propagandowe działania Billa Gatesa przygotowały grunt pod obecną sytuację, na której buduje swój wizerunek wybawcy. Podczas organizowanych przez niego symulacji Event 201 - rozprzestrzeniania koronawirusa na cały świat jego fundacja podjęła rolę koordynatora i twórcy globalnych procesów decyzyjnych pomiędzy biznesem, rządami i instytucjami międzynarodowymi.
Przez przypadek, zaledwie 4 miesiące po tych symulacjach jego Fundacja przejmuje wiodącą rolę w walce z koronawirusem. Przynajmniej w to karzą nam wierzyć media głównego nurtu.
Czy może to być przypadek, cudowny zbieg okoliczności, wygrana na loterii? Cóż, na to pytanie musicie sobie Państwo sami odpowiedzieć. Jedno jest pewne, że ten człowiek wiedział co nadchodzi i przygotowywał swoją organizację na dokładnie takie wydarzenie.