„Ustawy w medycynie potrzebne są tylko banksterom finansującym przemysł.” „Każde nagłe zainteresowanie urzędników jakąś chorobą jest uwarunkowane naciskiem firm produkujących leki.” jj
Jednym z powodów takiej sytuacji w nagłaśnianiu i straszeniu chorobą Heinego- Medina czyli Polio, jest „prywatyzacja” WHO. Wiadomo eksperci WHO są doskonale płatni i „rencami” i nogami trzymają się stołków. W związku z recesją gospodarczą, budżet WHO uległ zmniejszeniu i prywatni sponsorzy w rodzaju B. Gatesa wpłacają do kasy tej instytucji odpowiednie kwoty. W latach 2006 - 2007 budżet WHO wynosił 5.4 miliarda dolarów. A już w 2012 -2013 tylko 3.9 miliarda. Poza tym zmienił się stosunek dolara do franka, a siedziba WHO jest w Szwajcarii, czyli wypłaty są we frankach. Te braki spowodowały konieczność zwolnienia aż 300 osób z WHO. Wiadomo, że rozbudowana biurokracja zjada coraz więcej.
Te kwoty otrzymuje WHO na przykład programy szczepień, także przeciwko POLIO. Jednymi z głównych sponsorów tej oczywiście jak najbardziej państwowej instytucji, jest dwóch prywatnych biznesmenów: Bill Gates i Warren Buffet. Ich dotacje to 78% kwot. Jak widać, kto płaci, ten wymaga.
Podam kilka przykładów takich akcji, mających na celu wcale nie poprawę sytuacji zdrowotnej, ale jak to wynika z efektów działalności B. Gatesa i jego fundacji GAVI, są to działania depopulacyjne i bardzo opłacalne finansowo dla sponsorów. Trudno bowiem to inaczej określić, patrząc na efekty ich działań.
W Indiach Gates zainicjował program szczepień właśnie przeciwko polio w roku 2011. Przed akcją Gatesa liczba zachorowań wynosiła około 220 przypadków rocznie. Gates zastosował szczepionkę i liczba poszkodowanych wynosiła 47500 porażonych, według innych źródeł 61 700. Zrozpaczeni rodzice zastrzelili 8 szczepionkowców i akcję przerwano.
Wydaje się, że to jedyny sposób na przerwanie tego bezmyślnego łańcucha szczepień. Rząd Indii musiał dopłacić miliard euro do tego interesu, nie licząc armii chorych, których leczenie także pozostało na barkach Hindusów. Policzmy: normalnie szczepionka w produkcji kosztuje kilka centów. Gates posiada akcje koncernów szczepionkowych. Sprzedał szczepionki Hindusom po około 2.5 dolara. Teraz rozumiesz Czytelniku, jak się robi interesy?
Nie była to odosobniona akcja. Gates i jego GAVI prowadzili podobną akcję przymusu szczepień przeciwko polio w Pakistanie. Tylko 10 000 dzieci zostało poszkodowanych. Co to jest 10 000 na 100 milinów Pakistańczyków. Wakcynolodzy w sprawozdaniach podadzą, że powikłanie wystąpiło raz na 100 000 szczepień. Widzisz więc, jak łatwo robić statystyki i się dowartościować! Na potwierdzenie mojej tezy, że cała akcja ma za zadanie depopulację, świadczą instytucje biorące w niej udział.
Łącznie z B. Gatesem i jego fundacją oraz GAVi-Globalny Sojusz na Rzecz Szczepionek, w akcji biorą permanentnie udział Bank Światowy i Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych FLNZ.
FLNZ to instytucja zajmująca się globalnym zarządzaniem szczepionkami przeciwko płodności R&D. Czyli mówiąc wprost: depopulacją. GAVI jest finansowane w dużym stopniu przez Gatesa. Gavi stosował niesprawdzone szczepionki przeciwko polio, czyli robił eksperymenty na ludziach. Podobnie szczepionki te pojawiły się w Syrii przed kilku laty w rejonach, w których działały tzw. grupy opozycji przeciwko rządowi. Jak wiemy, grupy te były przygotowywane przez CIA.
Udowodniono, że epidemia w Syrii została wywołana przez wirusa zawartego w szczepionce doustnej. Ten typ wirusa rozprzestrzenia się bezpośrednio w społeczeństwie. Wiadomo, że po przyjęciu takiej szczepionki dziecko przez okres 4 do 8 tygodni wydziela wirusa z organizmu. W Syrii dało się to dokładnie prześledzić, ponieważ na dwa lata przed sczepieniem nie było żadnego przypadku polio.
W nauce zjawisko cyrkulacji wirusa nosi nazwę VDPV. Wirusy VDPV są wirusami rzadkimi. powstałymi z mutacji. lub inżynierii genetycznej dzikiego wirusa polio. Doustna szczepionka została wycofana w USA, zaleca się ją dla krajów tzw. trzeciego świata. Sam musisz się domyśleć Szanowny Czytelniku, dlaczego.
W dniu 4 stycznia 2013 roku nawet ONZ wezwało do wycofania jak najszybciej szczepionki Sabin OPV doustnej, zawierającej wirusa polio typ 2. Doustne szczepionki z typami 1 i 3 mają być kontynuowane. Jak z tego wszystkiego wybrnął rząd? Znowu zmienił definicję choroby i obecnie te same porażenia kwalifikuje się jako nie polio ostre porażenie wiotkie - NPAFP. Klinicznie obie postacie są nie do odróżnienia od siebie. Są jednak wyjątki. NPAFP jest związane z więcej aniżeli dwa razy większą śmiertelnością i okazuje się, że częstość występowania jest bezpośrednio związana z ilością dawek szczepionki doustnej, jaką otrzymało dziecko. Obecne szczepionki zawierają bowiem syntetycznego wirusa. Ten właśnie syntetyczny wirus był przyczyną epidemii w Indiach, co kosztowało rząd tego kraju ponad miliard euro [Indian Juurnal of Medicine Ethics].
A generalnie, już od 11 sierpnia 2014 roku nie zanotowano, nawet w Afryce, żadnego zachorowania dzikim wirusem polio. Oczywiście, szczepionkowcy przypisali to sobie i swojej pracy. O wzroście zachorowań na nowotwory i prawdziwej epidemii poszczepionkowej, nie ma słowa.
Ciekawostki dotyczące polio są dwie. Dlaczego, pomimo tak zdyscyplinowanych obywateli, w Izraelu nadal szerzy sie polio? I po drugie, jak wszystkim wiadomo, aktualnie jest szeroko nagłaśniana operacja przywozu do Europy rozmaitej maści emigrantów z krajów afrykańskich i arabskich. Jest dla mnie bardzo ciekawe, dlaczego żaden z polityków, tak chętnie promujących się w telewizji i innych mass mediach, nie wspomni nawet o konieczności szczepienia tych emigrantów? Przecież jeżeli Polska przyjmuje 50 -100 000 emigrantów rocznie, to gdzie się znajdują te punkty szczepień na granicach? Samo województwo wrocławskie w jednym roku tylko przyjęło koło 2000 emigrantów. Kto i kiedy ich zaszczepił? Przed, czy po wydaniu paszportu wojewoda śląski egzekwował szczepienia? Kiedy i jak zostali celnicy przeszkoleni w sprawdzaniu kart szczepień, a jak nie, to w jaki sposób doczepią się emigrantów? Cały czas słyszymy mniej lub bardziej obrazowe opisy losu emigrantów, a nie ma ŻADNEJ INFORMACJI GIS O SZCZEPIENIACH EMIGRANTÓW i oczywiście kto finansuje te szczepienia?
Ostatnio wiele jest zamieszania z powodu ograniczenia liczby lekarzy wykonujących szczepienia, ponieważ nie przeszli specjalnego kursu, a tutaj na granicy zwykli celnicy szczepią masowo emigrantów i nie ma problemu? Chyba, że cała akcja jest wirtualna i nikt nikogo nie szczepi. MAŁO TEGO, dlaczego Główny Inspektor Sanitarny nie ściga tych ludzi, którzy przecież znajdują się na terenie Polski i są nieszczepieni. W samym województwie pomorskim pracuje cała masa cudzoziemskich robotników, od pomocników murarzy, po listonoszy. Nie ma żadnej wzmianki o tym, że San-epidy przeprowadzają kontrolę szczepień, a pracują ci cudzoziemcy od marca do listopada. Czyli zgodnie z ustawą z 2008 roku, przebywają powyżej 3 miesięcy i powinni być szczepieni???
A jeżeli są szczepieni, to z jakich funduszy? Jaka to jest skala wydatków państwa na samo szczepienie emigrantów? Policzmy: to jest 16 szczepionek, niektóre po 3 razy trzeba podawać. Kto i z jakich funduszy to pokrywa?
I proszę zauważyć, że od wielu lat nie ma żadnej akcji w tym kierunku, za to polskie rodziny są prześladowane, ścigane i karane mandatami. Jak więc widzisz Dobry Człowieku, szczepionki nie mają żadnego znaczenia zdrowotnego, chodzi po prostu o to, by Ciebie oskubać pod pretekstem służby zdrowia. A emigranta nie można oskubać, ponieważ i tak nic nie ma. Oficjalnie.
Dr Jerzy Jaśkowski SFMRM Kontakt do autora: jjaskow@wp.pl