Prison Planet

Kochany Wnuczku!

Ale nam się namieszało w tych pierwszych dekadach XXI wieku. Od stycznia 2020 roku, starsi i mądrzejsi rozpoczęli kolejną akcję straszenia ludzi epidemią. Przypomnę, jest to 4 epidemia w XXI wieku. Zaczęło się od "epidemii" SARS w 2003 roku w Hongkongu. Opisałem to wcześniej. Epidemia nie wypaliła, pomimo wysiłków journalistów na całym świecie. W 2009 roku wymyślili świńska grypę. Rzekomo na farmie La Gloria w Meksyku doszło do "wyhodowania" wirusa A1H1N1, który miał rozpocząć straszne żniwo śmierci na całym  Bożym świecie. W samym USA miało zachorować 100 milionów, a umrzeć  co najmniej kilka.

Prawda była taka, że zachorowało 256 osób, a zmarło 18, ale jeden z polityków. p. Ramsfeld, zarobił kilkaset milionów na sprzedaży preparatu Tamiflu, który pierwotnie miał służyć do leczenia ptasiej grypy z lat 90. ubiegłego wieku. Te same trolle naukowe, przepraszam te same tuzy nauki gazetowej , straszyły zarówno ptasią grypą, potem świńską grypą oraz wirusami o nazwie Ebola czy Zika. Świadczy to jednoznacznie, że to nie posłowie, czy rządy decydują  o losach społeczeństw, ale nie wiadomo skąd wyciągani i przez kogo opłacani tzw. eksperci. Przykładowo; w Polsce za takich ekspertów uchodzi p. mgr prof. Lidia Brydak, najbardziej znana znachorka warszawska czy mgr prof. Gut, podobny znachor, albo prof. Antczak, Simon, dr Grzesiowski.  To są ci sami osobnicy, którzy przez dekadę straszyli społeczeństwo grypą i wciskali szczepionkę. Od stycznia 2020 roku grypa zniknęła z łam mediów. Bez szczepień! Ten ostatni z wymienionych skarży się  obecnie w mass mediach, że nie został mu przedłużony etat ogłupiania ludzi, ponieważ krytykował rząd warszawski za działania w sprawie Covid -19. To, że Covid -19 to  choroba przebiegająca jak zwykła grypa, wiadomo było od lat 60. Opisano to w podręcznikach z lat 70. ubiegłego wieku.  Dlaczego więc rząd warszawski wypełniał postulaty City of London Corporation, nie wiadomo, ale pozwoliło to ujawnić się rządowi światowemu, ponieważ na całym świecie w ponad 190 państwach i państewkach, zaczęto stosować te  same idiotyczne zakazy.  Jest to zupełnie niemożliwe w przypadku, gdyby nie było jednej dyrektywy dla aktorów sceny politycznej.

Proszę zauważyć.
Jeszcze w styczniu 2020 roku nikt nie brał na poważnie żadnej epidemii. Sprawa zachorowań emerytów na statku wycieczkowym "Diamentowa księżniczka" wskazywała jednoznacznie, że to nic strasznego. Na 3 770 osób, zachorowało coś tam ok. 250, a zmarło 8 osób, czyli o 10 razy mniej, aniżeli w przypadku grypy. Dopiero na początku marca szef WHO, niejaki Tedros, zresztą ścigany za ludobójstwo w swoim kraju, podał do publicznej wiadomości, że to może być epidemia. Żadnego dokumentu o ogłoszeniu epidemii, WHO, przez następne 10 miesięcy nie wydało.

Pomimo tej sytuacji rządy poszczególnych państw,  w marcu zaczęły mobilizować wszelkie siły do walki z..

No właśnie, do walki z czym?
Analizując postępowanie rządu warszawskiego, to jego działania wyraźnie wskazują, że przygotowuje się cały czas do walki z własnym społeczeństwem. Jak wiadomo, do walki z mikrobami najlepiej nadają się  pracownicy służby zdrowia. Tymczasem Rząd w pierwszym etapie podniósł wynagrodzenie Policji, i to o  700 złotych, z wyrównaniem od stycznia 2020 roku , a emerytury zostały podniesione o kilkanaście złotych. Następnie z Chin, pod pretekstem zakupu maseczek chirurgicznych bez sterylizacji, czyli z terenów objętych epidemią właśnie owego wirusa, sprowadził do Polski 30 milionów sztuk ostrej amunicji. W jakim celu? W tym samym czasie, za kilka milionów złotych zakupił samochody  z bronią elektromagnetyczną, służącą do rozpraszania tłumów. Przypomnę, że podobne zakupy 6 takowych pojazdów miały miejsce   w 2009 roku, w czasie przygotowań do epidemii świńskiej grypy.

W jakim celu do walki z mikrobami potrzebne są działka elektromagnetyczne? Sam musisz sobie na to proste pytanie odpowiedzieć Szanowny Obywatelu.

W celu wyjaśnienia sytuacji przypomnę, że chyba w 2012 roku w Teksasie, wysocy funkcjonariusze Policji Państwowej brali udział w szkoleniach dotyczących  rozpraszania łumów, razem z bratnimi policjantami z Chin czy Rosji. No, ale kto by tam pamiętał takie incydenty. Co prawda z drugiej strony, pojawiają się liczne informacje w internecie,   o zatrudnianiu w policji obywateli innych państw np. z Ukrainy. Podobno w niektórych rejonach stanowią oni nawet 40% kohorty. Wydaje się to absurdem, ale przypomnę, że pod Warszawą w obozie szkoleniowym policji, swego czasu ćwiczono tzw. majdanowców ukraińskich,  o czym na forum Parlamentu Europejskiego wspomniał poseł Korwin -Mikke. Wydaje się to absurdalne, ale musimy przypomnieć , że jeszcze w  maju 2015 roku, przewodniczący ONZ dwukrotnie wspomniał z trybuny, że Ukraina nie dokonała jakiś tam formalności i to, co się dzieje na jej terenie to wewnętrzna sprawa Rosji. Dziwi więc bardzo fakt, że rząd warszawski wtrąca się bezpośrednio w sprawy Rosji i jest terenem największego szmuglu broni z Niemiec do Kijowa.

Podobna sytuacja wtrącania się w sprawy obcego państwa, dotyczy Białorusi. Utrzymywanie na naszym terenie elektronicznych mass mediów ogłupiających ludność sąsiedniego państwa, jest co najmniej dyskusyjne. Przypomina to ową stację "Wolna Europa", prowadzoną przez CIA w minionym okresie. A powód może być bardzo prosty. P. Łukaszenka nie dał się przekupić Bankowi światowemu za  cenę 950 milionów dolarów i nie wprowadził na swoim terenie tych głupot z zamykaniem gospodarki. Zresztą rząd warszawski, jak mówi p. Braun, przygotowuje się do akcji systematycznie. Najpierw ustawowo, w dniu 02 marca zawiesza pewne prawa konstytucyjne. Po uprawomocnieniu się uchwały, w dniu 16 marca ogłasza stan epidemii, który daje mu prawo np. zakupów niekontrolowanych, bez konieczności spełnienia wymogów ustawowych, czyli po prostu może nasze, podatnika pieniądze wydawać po uważaniu, czyli z wolnej ręki. W ten prosty sposób, jakiś instruktor narciarski zakupuje maseczki , przymusowo nakładane społeczeństwu / o nazwie zamordniki /, a inny handlarz bronią, dostawca nigdy niezrealizowanego zamówienia za 200 milionów,  tzw. respiratory. Ot, podobna sytuacja jak z owym FOZZ . Wyparowało ponad 20 miliardów dolarów i do dnia dzisiejszego ich nie znaleziono. Ale za to mamy chyba 7 trupów z śp P. Falcmanem na czele! Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że owe respiratory pogarszają stan chorego, co udowodnili lekarze w Nowym Jorku już w maju 2020 roku. Tak więc zakup owych respiratorów był bez sensu.

Chyba do tego samego wniosku doszli aktorzy sceny politycznej z Wiejskiej, ponieważ po cichu chcieli wysmażyć następną ustawę, zwalniającą ich z odpowiedzialności karnej, za zakupy dokonywane pod hasłem: epidemia. Następna Ustawa z czerwca 2020 roku, pozwala na nakładanie kar na ludzi, którzy nie stosują się do rozporządzeń rządu. Natmiast ustawy z 22 października  zezwalające na przymusowe, siłowe szczepienie ludzi i rozporządzenie z 23 października dające żandarmerii wojskowej uprawnienia policyjne, są już typowo faszystowskimi dekretami zniewalającymi społeczeństwo i sprowadzającymi je do roli niewolników. Wprowadzane zakazy np. dystansu 2 metrów są oparte na badaniach  sprzed 100 laty, i nijak się mają do wiedzy współczesnej. Udowodniono także, że zamykanie restauracji czy barów nie ma żadnego wpływu na zdrowie i zakażenie. Wiadomo , że mikroby giną na słońcu w przeciągu 3-5 minut. Do pojazdów masowej komunikacji mogą wchodzić pasażerowie w ilości połowy wolnych miejsc, czyli co drugie siedzenie może być zajęte, a do Kościoła, który jest 30 - 50 razy większy od autobusu, może wchodzić tylko 5 osób.

Młodzież do lat 16 ma szlaban na wychodzenie z domu w godzinach od 8 do 16.00 kiedy świeci słońce, ale spokojnie może sama poruszać się o zmroku, czyli po 16.00. Od 1906 roku /nagroda Nobla/ wiadomo, że ten boski dar jakim jest słońce, niszczy wirusy i bakterie w przeciągu 3-5 minut, ale rząd warszawski wydał zakaz chodzenia po parkach, plażach itd., lepiej gdy ludziska będą siedzieć w domach, gdzie rozmnażanie mikrobów jest szybkie i dowolne. Szczytem bezmyślności i głupoty jest dozwolone chodzenie w przyłbicach, które tylko wizualnie straszą bakterie. Żadnych prac naukowych na ten temat nie ma. Ale o tym eksperci rządowi nie wiedzą??? Podobnie, jak bezmyślnością wykazują się tzw. działacze izb lekarskich, akceptując tego rodzaju faszyzację społeczeństwa.

O tym, że są to tylko i wyłącznie rozporządzenia mające straszyć ludzi świadczy fakt, iż granice dla pociągów czy ruchu samochodowego nie są zamknięte, a tylko  dla lotniczego. Ok. 10  do 50 razy więcej ludzi przemieszcza się pociągami, aniżeli samolotami. Nakaz chodzenia w maseczkach tak się ma do zachowania przeciw epidemiologicznego jak dłubanie w nosie, do lotów kosmicznych. Na temat bezsensu stosowania maseczek istnieją setki prac naukowych. Maseczki zostały wymyślone ponad 100 lat temu, aby chirurdzy nie pluli do ran, stojąc po wiele godzin ze zgiętymi karkami nad polem operacyjnym. O tym wie każdy chirurg, ale jak się okazuje, z wyjątkiem profesorów tej dziedziny z prof. Matyją na czele. Takie głupoty właśnie ogłaszają przedstawiciele izb lekarskich. Wymienione powyżej przykłady wskazują jednoznacznie, że Ministerstwo Zdrowia niewiele ma wspólnego z troską o zdrowie ludności.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, jak mawiał mój Tata. Te infantylne rozporządzenia nie tylko ujawniają niewiedzę tzw. administracji, ale potwierdzają powiedzenie, że: "Czym niższa wiedza merytoryczna, tym wyższe stanowisko administracyjne."

Ale dodatkowo ujawniają kompromitujący rząd fakt, że tzw. procedury bezmyślnie wprowadzane przez NFZ, zwiększają umieralność ludzi, czyli są w interesie depopulacjonistów. Przykładowo, zamknięcie placówek służby zdrowia, co jest ewenementem na skalę historyczną, aby w dobie "pandemii" zamykać szpitale, zaowocowało spadkiem zgonów ponad o 10%.  Jest to wydarzenie niespotykane, że w okresie rzekomej pandemii bankrutują zakłady pogrzebowe!!! W czasie nagłaśniania tzw. epidemii Covid-19, okazało się, że sezonowa grypa, która w minionych latach powodowała miliony zachorowań rocznie, zniknęła. Okazało się, że epidemia odry, tak nagłaśniana w ubiegłych latach samoistnie wygasła. Okazało się ,że te rzekome 400 zgonów dziennie powodowanych przez "smog", którego nie było - wyparowało! Za to mamy prawdziwe epidemie, które rząd warszawski z premierem Morawieckim na czele, zamiata pod dywan. Mamy prawdziwą epidemię cukrzycy typu drugiego po lekach, które Minister Zdrowia dopuścił do handelku na rynku polskim.

Do lat 80. ubiegłego wieku leczyliśmy chorobę wrzodową żołądka czy dwunastnicy, tzw. refluks, nalewkami, ziołami  itp. Skuteczność była bardzo wysoka, po ok. 14 dniach chory był zdrowy. Metody te opisuję w książce ABC Medycyny - tom pierwszy. Gdy po przemianach wprowadzono leki typu PPI, czyli inhibitory pompy protonowej, czyli "omeprazole"  itp.  mamy epidemię cukrzycy. Badania wykazują, że stosowanie tych leków zwiększa ryzyko cukrzycy o 24%. A co robi Rząd p. Morawieckiego? Pozwala na sprzedaż tych preparatów, nawet bez recepty. W USA już ponad 20 milionów ludzi  jest karmionych tymi preparatami. Na całym bożym świecie ponad 100 000 000. Są to głównie ludzie młodzi! Czym dłuższy czas przyjmowania tych "prazoli", tym prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę większe!

Czy kiedykolwiek mass media czy izby lekarskie kogokolwiek informowały i ostrzegały o tym?
Dlaczego reklama telewizyjna oszukuje bezkarnie i jest dozwolona?
Dlaczego izby lekarskie zajmują się handelkiem szczepionkami, a nie ostrzegają o konsekwencjach bezmyślnego stosowania tych preparatów.

Dlaczego, pomimo nacisku od ponad 10 lat nie ujawniają, ile to dostały od koncernów w przysłowiową łapę, pod różnymi pretekstami? Kolejnym lekiem przyczyniającym się do rozwoju cukrzycy są kortykosterydy. Szacuje się, że tylko w USA, ok. 10 milionów ludzi przyjmuje ten preparat np. prednisolon, w celu złagodzenia stanu zapalnego. Nagminnie stosuje się ten lek w leczeniu stanów POCHP, nawet u dzieci mających astmę. Diabetes, Obesity&Metabolism, sierpień 2020.

Podobnie kardiolodzy, masowo przyczyniają się do epidemii cukrzycy. Bezmyślne stosowanie statyn w celu obniżania poziomu cholesterolu, nie tylko przyczynia się do zawałów mięśnia sercowego czy zaćmy i demencji, ale również nawet do 46% może zwiększyć ryzyko wystąpienia cukrzycy. Bezmyślnie obniżono tzw. normy poziomu cholesterolu we krwi, aby zwiększyć sprzedaż statyn. Diabetologia, maj 2015. Powszechnie stosowane leki moczopędne z rodzaju hydrochlorotiazidu, stosowane np. w celu kontroli nadciśnienia, także zwiększają ryzyko wystąpienia cukrzycy. W USA lek ten otrzymuje ponad 20 milionów ludzi.

Jak donosi JAMA luty 2017, powszechnie stosowane leki przeciwdepresyjne, także mogą wpływać na epidemię cukrzycy. Opublikowana praca analizująca 119 000 dzieci i nastolatków zażywających leki przeciwdepresyjne np. z grupy serotoninowych np. fluoksetynę, miała dwa razy większe prawdopodobieństwo wystąpienia cukrzycy, aniżeli grupa kontrolna. JAMA,  grudzień 2017. Podobne prace opublikowano w Journal od Biological Chemistry 22 luty 2013. "Długotrwałe przyjmowanie leków z grupy SSRI wiąże się  ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia cukrzycy. Odporność na insulinę jest powszechnym stanem patologicznym. Leki z grupy SSRI są potencjalnymi induktorami insulinooporności , działają poprzez bezpośrednie hamowanie kaskady sygnalizacyjnej insuliny w komórkach beta trzustki."

SSRI sprzyja otyłości i insulinooporności!!! Jeszcze w latach 80.ubiegłego wieku, Instytut Chemii przysyłał biuletyny ostrzegające o możliwych powikłaniach. Po tzw. przemianach zaniechano informowania PT Lekarzy o tych problemach. Biuletyny Izb Lekarskich zajmują się ....... wpisać właściwe słowo. Polskie piśmiennictwo naukowe zostało skasowane całkowicie, mamy tylko reklamówki koncernów Big Pharmy. Wszystko legalne, za zgodą aktorów sceny politycznej. Sam więc widzisz Dobry Człeku, że tutaj chodzi tylko i wyłącznie o kasę. Oczywiście Twoją!! Dodatkowym czynnikiem spajającym całość, jest faszyzacja kraju, czyli zmiana naszej cywilizacji łacińskiej na bizantyjską, w wydaniu pruskim, omnipotencji czegoś, co nazywamy państwem nad społeczeństwem. Definicja państwa uległa w minionych dekadach zmianie, są to rządy koncernów i grup kapitałowych City nad światem.

A aktorzy sceny politycznej zabezpieczają się płodząc ustawy, które ich ochraniają, pod płaszczykiem dbania o nasze zdrowie. Obecnie z powodu wymazania problemu grypy z przestrzeni publicznej , zaczynają straszyć brakiem szczepionek, kiedy trzeba być mądrym inaczej, aby w ogóle szczepić się na grypę. Badania jak najbardziej naukowe,  przeprowadzone przez Pentagon udowodniły, że po szczepieniu p. grypie zachorowanie na Covid - 19 może wzrosnąć o 36%. Gratuluję niedowiarkom.

Kiedy skończy się cyrk? A to także wiadomo vide zdjęcie: