Firma zajmująca się handlem narządami w Phoenix w Arizonie ma wytoczone 33 procesy cywilne ze strony zszokowanych członków rodzin, którzy odkryli, że ciała ich bliskich zostały niewłaściwie wykorzystane lub sprzedane z zyskiem między 2007 i 2015 r.
Od tego czasu Biological Resource Center (Centrum Zasobów Biologicznych (BRC)) zostało zamknięte, ale jego właściciele i inni uwikłani w sprawę będą musieli odpowiedzieć na zarzuty w 11 sprawach, w tym o niewłaściwe traktowanie szczątków ciał, naruszenie umów i sprzedaż organów dla zysku wbrew życzeniom dawców. Co najgorsze, dochodzenia FBI ujawniły całkowite bezczeszczenie ludzkich ciał i narządów w BRC.
Co obecnie robią pozbawieni jakichkolwiek ograniczeń naukowcy:
W proces jest zaangażowanych osiem rodzin, zaledwie garstka jeśli spojrzeć na ponad 5000 zwłok zebranych od dawców w ciągu dekady. Dochodzenie przeprowadzone przez Reutersa mówi o tym, jak FBI zrobiło nalot na budynek BRC o powierzchni 9 000 stóp kwadratowych w pobliżu lotniska Phoenix, gdzie znaleziono 10 ton zamrożonych w całości lub pociętych na kawałki ciał, w tym 281 głów, 241 ramion, 337 nóg i 97 rdzeni kręgowych i chłodnie wypełnione męskimi „narządami reprodukcyjnymi” jak nazywały je starannie przechowywane dokumenty firmy. Według prasy znaleziono także wiele zachowanych płodów.
Przez lata sprzedano po dochodowych cenach około 20 000 części ciał nabywcom, począwszy od szpitali, ośrodków szkolenia chirurgicznego i przemysłu kosmetycznego po armię, która wykorzystywała je w niszczycielskich eksperymentach, mimo że BRC obiecał rodzinom zmarłych, iż do tego nie dojdzie. Wojsko przestało kupować organy od BRC gdy usłyszało o nalocie w 2014 r., wyjaśnił Reuters.
[…] Jeden z agentów FBI, który był podczas nalotu w 2014 r., od tego czasu ma zespół stresu pourazowego. U agenta zdiagnozowano zespół stresu pourazowego z powodu makabrycznych odkryć dokonanych w BRC. Szczególnie makabryczny był duży męski tors, którego głowa została odcięta i zastąpiona przez małą kobiecą głowę - prawdopodobnie ekstremalny pokaz czarnego humoru ze strony pracowników firmy, którzy nauczyli się tam osobliwego handlu.
Jak do tej pory głośno było o tego typu przemyśle w Chinach gdzie rząd wyłapuje dysydentów i przerabia ich na "produkty do transplantacji". Jak widać tego typu przemysł również kwitnie na Zachodnie, jedynie rządząc się innymi prawami. Coś co miało miejsce w obozach koncentracyjnych III Rzeszy i napawało przerażaniem nawet najbardziej zatwardziałych promotorów nauki i postępu obecnie jest już częścią globalnego neo-kanibalistycznego przemysłu z fabrykami na całym świecie...
czesci sie pobiera od zywego czlowieka!!! podczas takiego przerobu na czesci podaje sie tym ludiom leki przeciwbolowe ... takie ostrzezenie jak ktos chcial by byc dawca ..