Jak wielokrotnie informowaliśmy, w Stanach Zjednoczonych grzyby psychodeliczne stają się coraz bardziej popularne. Nowe badanie wykazało, że spożycie psilocybiny, głównego aktywnego składnika „grzybów”, gwałtownie wzrasta i przemieszcza się z peryferii kultury hipisowskiej do coraz bardziej powszechnego użycia (nawet przez matki z klasy średniej).
Amerykańska „psychodeliczna rewolucja” rozpoczęła się podczas pandemii Covid, kiedy rząd zablokował gospodarkę, zmuszając ludzi do pozostania w domu bez zajęcia. W czasach przed Covid tylko 5,1% młodych ludzi w wieku 19-30 lat używało psychodelików. Ale gdy tylko zaczęły się blokady, liczba ta wzrosła do 7,6% do 2020 r. i 8,1% do 2021 roku. Według badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Michigan i Uniwersytet Columbia od 2011 r. używanie psychodelików przez młodych ludzi wzrosło ponad dwukrotnie.
„Chociaż używanie halucynogenów innych niż LSD pozostaje znacznie mniej rozpowszechnione niż używanie substancji takich jak alkohol i konopie indyjskie, to podwojenie rozpowszechnienia w ciągu zaledwie trzech lat to dramatyczny wzrost i budzi potencjalne obawy dotyczące zdrowia publicznego” napisała Megan Patrick, współautorka badania i współkierownik „Monitoring the Future” na Uniwersytecie Michigan.
„Naprawdę trudno jest wyjaśnić te trendy” powiedziała Patrick, cytowana przez The Hill. Dodała: „Mamy pewne domysły, ale tak naprawdę jeszcze nie wiemy”.
Kto tworzył pierwszą rewolucję psychodeliczną:
Być może można przypuszczać, że ludzie byli bardzo znudzeni, gdy rząd zablokował gospodarkę we wczesnych dniach Covid. Wielu ludzi utknęło w osiadłym stylu życia przez miesiące, ponieważ rząd odradzał wychodzenia na zewnątrz, zmuszając ich do „Netflixa i relaksu”, podczas gdy inni nudzili się i eksperymentowali z narkotykami. Prawdziwa zabawa nadeszła, gdy rząd rozdał stymulacyjne czeki.
The Hill zwrócił uwagę: „Jeśli ogólny trend wzrostowy się utrzyma to młodzi dorośli mogą wkrótce używać psychodelików w takich samych ilościach co osoby z wyżu demograficznego w erze hipisów”. Aby do tego doszło, jak wskazała ankieta Gallupa we wczesnych latach siedemdziesiątych, aż 18% studentów musiałoby próbować LSD lub inne halucynogeny.