Martin Armstrong, armstrongeconomics.com
USA
2015-12-22
Obecnie dzieje się coś bardzo ciekawego. W nowej ustawie wydatków zawarte było odstąpienie od ustawy o inwestycjach zagranicznych w nieruchomości (FIRPTA), która została wdrożona pod koniec 1980 roku kiedy to Japończycy kupowali wszystko. Koncentrowano się wtedy na kupowaniu gruntów rolnych w USA, ale ustawa także stosowała się do kupowania najlepszych nieruchomości takich jak Rockefeller Center w Nowym Jorku.
Stanowisko to zostało odwrócone w nowym pakiecie wydatków. Choć niektórzy wskazują na wielki spisek, przypisując o wiele więcej siły sprawczej niż na to zasługuje Kongresowi i Białemu Domowi to nasze źródła po prostu stwierdzają, iż mamy do czynienia ze zwykłym lobbingiem. Ma on na celu umożliwienie zagranicznym kupcom, którzy wspierają rynek nieruchomości w kluczowych obszarach na zakup nieruchomości. Po tym jak Londyn w zasadzie wykopał każdego cudzoziemca z miasta, mówiąc że ich pieniądze nie są mile widziane kapitał błyskawicznie zwrócił się w kierunku Nowego Jorku.
Drogie nieruchomości nawet na Florydzie, są sprzedawane w Chinach głównie w transakcjach pieniężnych, podczas gdy Kanadyjczycy kupują najwięcej nieruchomości. Lobbing przyszedł ze strony przemysłu nieruchomości i bankowości, które chcą obsługiwać ten rynek.
Rozwiązanie to wprowadzono do wartej 1,1 bln USD ustawy wydatków, która została uchwalona w celu uniknięcia upadku rządu. Są w niej ulgi podatkowe dla Amerykanów, którzy będą traktowali zagraniczne fundusze emerytalne tak samo jak Amerykańskie. Zagraniczne fundusze emerytalne prowadziły ten lobbing, ponieważ nie widzą nadziei w Europie i prosiły o pozwolenie na wejście na amerykański rynek w wielkim stylu. Po raz pierwszy przepis ten zwalnia inwestorów zagranicznych z podatku nałożonego w ramach FIRPTA.
Jest to całkowicie zgodne z naszym cyklicznym modelem, ponieważ dolar stał się walutą rezerwową świata z wyboru. Niedźwiedzie dolara, którzy twierdzą, że dolar się załamie patrzą tylko na to co dzieje się w kraju. Tym samym mają tylko peryferyjny wgląd i pozostają ślepi na globalny trend. Mogą sprzedawać akcje zakładając, że niższa cena ropy oznacza deflację. A co jeśli nie mają racji?