Dolewając oliwy do ognia, agencja zaproponowała wyższe limity dziennej ekspozycji na glifosat.
EFSA stwierdziła, że jest "mało prawdopodobne by [glifosat] stanowił rakotwórcze zagrożenie dla ludzi" i poprosiła by podniesiono poziom konsumpcji uważany za bezpieczny dla ludzi z 0.3 miligramów na kilogram masy ciała do 0.5 miligramów.
Agencja twierdzi, że różnica między jej ustaleniami a ustaleniami WHO wynika ze sposobów w jaki przeprowadzono badania. Badania EFSA skupiały się w szczególności na wpływie glifosatu na ludzi, podczas gdy Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem WHO (IARC) badała także oparte na glifosacie produkty/formuły, które mogą być rakotwórcze ponieważ wymagają one oddziaływania różnych substancji chemicznych. EFSA stwierdziła, że "koncentrowała się na czystej substancji czynnej." Szczury karmione przez całe życie kukurydzą GMO [zawierającą glifosat] rozwijają w sobie guzy, 70% samic umarło przedwcześnie:
[...] Czy jesteśmy świadkami przykładu na to jak z pomocą pieniędzy i przyjaciół na wysokich szczeblach działa Monsanto by rozszerzyć swój własny biznes?
Peter Melchett, dyrektor polityki w organizacji Soil Association z siedzibą w Wielkiej Brytanii ostrzega, że komunikat agencji nie powinien oznaczać ulgi dla ludzi, którzy martwią się GMO, gdzie glifosat"jest zawsze stosowany w połączeniu z szeregiem innych toksycznych substancji chemicznych."Wyniki badań nie zrobiły nic oprócz "unaocznienia, że podejście WHO jest prawdziwe z punktu widzenia bezpieczeństwa publicznego oraz że podejście EFSA służy po prostu interesom firm produkującym pestycydy."
Greenpeace stwierdził dobitnie ogłaszając, że badania te to "tuszowanie sprawy".