OGLĄDAJ DALEJ>>>
Znamy o wiele gorsze choroby chociażby takie jak dżumę, która zginęła po około 8 pokoleniach, bez szczepień. Poty angielskie zginęły po ok. 2 pokoleniach, bez szczepień. Zdziwienie budzi permanentnie powtarzane twierdzenie, że szczepionki przeciwko ospie cokolwiek zlikwidowały. Przypomina to filozofię dezinformacji, nie będę wymieniał autora. Zdziwienie budzi również fakt nieprzestrzegania zaleceń WHO w temacie ospy przez polski nadzór medyczny. Pomimo, że WHO ogłosiło koniec ospy w 1978 roku, w Polsce, zawsze spolegliwi wobec zagranicy eksperci, pozwolili sobie jeszcze przez 3 lata wpychać dzieciom szczepionkę, wyciągając z kasy państwowej kilka ładnych milionów [ szacunkowe obliczenia: 600 000 dzieci razy 3 lata i razy ok. 30 złotych].
A obecnie, jak WHO specjalnie zmieniło definicję epidemii i pandemii, to naraz taka zaskakująca spolegliwość urzędników w Polsce! Pan dr GBP wręcz twierdzi, że pani dr Kopacz: “grała w rosyjską ruletką nie zakupując szczepionki przeciwko grypie, akurat mieliśmy szczęście, ale przynajmniej personel medyczny należało szczepić.” I to wszytko wypowiada lekarz-poseł, 3 lata po kompromitacji całej akcji świńskiej grypy. Wypowiada to, po publicznie ogłoszonych faktach odsprzedawania przez poszczególne rządy milionów, nikomu do niczego nie potrzebnych ampułek.
Problematyka szczepień podczas kryzysu świńskiej grypy:
Mało tego, opowiada to, po opublikowaniu prac naukowych, np. Konferencja Interscience Antymicrobal and Agents CHEMOTHERAPY [ publikacja internetowa 10.09.2012], udowadniających, że ludzie którzy szczepili się w 2008 i 2009 o wiele ciężej przechorowują grypę, aniżeli nieszczepieni. W związku z tym, że trudno będąc normalnym człowiekiem eksperymentować na ludziach, przeprowadzono dodatkowe specjalne eksperymenty na zwierzętach, które potwierdziły spostrzeżenia kliniczne lekarzy praktyków. Zarażone uprzednio zwierzęta, ciężej chorowały po szczepieniu. Niemiecki epidemiolog Wolfgang Wodarg, wywołał burzę twierdzeniem, że “Firmy farmaceutyczne wpłynęły na naukowców i WHO, aby zaalarmowały rządy o epidemii. Oskarżył koncerny o narażenie milionów ludzi na ryzyko powikłań, między innymi, z powodu tempa przygotowywania szczepionki. Również Puil Flynn z podkomisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy twierdzi, że taka spirala strachu była spowodowana także zmianą definicji pandemii. Dawniej pandemia była ogłaszana jeżeli w co najmniej 6 krajach ogłoszono epidemię. Obecnie wystarczy występowanie danego wirusa lub bakterii w 6 krajach, aby były podstawy dla urzędników do ogłoszenia pandemii. I proszę się zastanowić, dlaczego taka wielka organizacja jak WHO, nie ogłosiła do dnia dzisiejszego takich pandemii jak: gruźlicy, malarii, kiły czy rzeżączki. Przecież te choroby występują nie w kilku czy kilkunastu krajach, ale w ponad 100?
I o tym pan Przewodniczący Komisji Zdrowia nie wie?
Najciekawsze jest to, że w obronie “ekspertów “ z WHO wystąpiły firmy farmaceutyczne produkujące szczepionki. GlaxoSmithKline pisze wprost: ”Oskarżenia są pozbawione podstaw i wprowadzają opinię publiczną w błąd”. Pozostawiam to bez komentarza. Cztery giganty produkujące szczepionki zarobiły krocie. Sami Francuzi zakupili szczepionek za prawie miliard euro, Niemcy za 417 milionów euro, a Włosi za 184 mln euro. Szacuje się, że GSK zarobił na samej szczepionce 2.5 mld euro, Sanofil-Aventis 865 mln euro, Novartis -700 mln euro. Roche na sprzedaży tylko jednego leku Tamiflu [ w Polsce koszt ok. 200 zł], przed 10 laty reklamowanego jako lek na ptasią grypę, zarobił na świńskiej grypie 2.2 miliarda euro, 400% więcej aniżeli przed ogłoszeniem epidemii. A skuteczność tego leku jest podobna do aspiryny za 2 zł, lub grogu. Cena w zależności od jakości [oczywiście grogu]. I to wszystko na bazie strachu nagłaśnianego przez ekspertów, pomimo faktu, że wirus A1H1 jest znany od 1976 roku, kiedy to wydobył się z laboratorium wojskowego w Forcie Dix NY. Wyciek tego wirusa miał swoje uzasadnienie. Wymusił przyznanie 100 milionów dolarów na badania nad szczepionką przeciwko grypie. Proszę zauważyć, konsumenci tych 100 milionów dolarów spokojnie czekali prawie 30 lat na ogłoszenie sukcesu posiadania szczepionki. To się nazywa dlugofalowa polityka. Jak wiadomo, przez całe 40 lat, nie ogłoszono w Polsce ŻADNEJ EPIDEMII. Ciekawe więc na podstawie jakich to prac naukowych, pan dr GBP twierdzi, że to niebezpieczny wirus? A cała manipulacja medialna polegała na zmianie nazwy. Dodano przymiotnik świńska, jako coś obrzydliwego i machina propagandy prowadzona przez usłużnych idiotów ruszyła. Ale ile zarobili? Czyli całe działania p.dr GBP są obliczone na wywołanie kolejnej epidemii, tym razem strachu. Poważną poszlaką jest udzielenie wywiadu właśnie czasopismu sponsorowanemu przez firmy farmaceutyczne, czyli sekcie wakcynologów.
Oczywiście nie mogło się było, w takiej sytuacji, obejść bez zadania pytania przez prowadzącego: “czy państwo powinno przeciwdziałać ruchom antyszczepionkowym”. Odp.; ”Trzeba wydawać na to pieniądze...konieczna jest współpraca mediów”. I MAMY PROBLEM. NIE DOŚĆ, ŻE WYCIĄGA SIĘ Z KASY PAŃSTWOWEJ PIENIĄDZE NA ZAKUP NIKOMU, DO NICZEGO NIE POTRZEBNYCH SZCZEPIONEK. Brak bowiem, w chwili obecnej, jakichkolwiek prac naukowych wykazujących skuteczność szczepień np. przeciwko grypie. Wręcz przeciwnie, szczepienia wykazują wzrost zachorowań i zgonów przy skuteczności porównywalnej do mycia rąk. Jak wiadomo przy myciu rąk żadnych powikłań jak do tej pory nie zanotowano. No, obecnie może wakcynolodzy potrafią coś wypreparować. Poniższe wykresy przedstawiają typowy przebieg chorób z zaznaczeniem daty stosowania szczepionek.
Wyraźnie widoczny wzrost zachorowań po wprowadzeniu szczepień przeciwko ospie.
Tragedia na proteście rolników: Analiza dramatycznego finału protestu rolników - relacje świadków pic.twitter.com/QEsH3nmS5f
— Mateusz Jarosiewicz (@MattJarosPL) March 8, 2024