Największy na świecie niezadłużony, oparty na pracy niewolników, tajwański gigant technologiczny Foxconn, znany również jako miejsce produkcji wszystkich iPhone'ów, iPadów, etc, właśnie ogłosił, że będzie rozwiązywał problem wzrostu wynagrodzeń w taki sam sposób jak to dawno zostało zrealizowane w USA: zlecając wykonanie prac około milionowi robotów.
Ironią jest to, że
ostatni raz kiedy pisaliśmy o Foxconn, pytaliśmy:
"co się stanie, gdy miliony Chińczyków zdadzą sobie sprawę, że za pieniądze które zarabiają mogą jedynie kupić połowę kanapki i zaczną domagać się podwyżek. Co stanie się z marżami firmy Apple?". Mamy teraz odpowiedź.
Za
Xinhua:
"Tajwański gigant technologiczny Foxconn w ciągu trzech lat zastąpi niektórych ze swoich pracowników milionem robotów aby zmniejszyć rosnące koszta pracy i poprawić efektywność, powiedział w piątek Terry Gou, założyciel i prezes firmy. Roboty będą wykorzystywane do prostych i rutynowych prac, takich jak natryskiwanie, spawanie i montaż, które są obecnie prowadzone głównie przez pracowników, powiedział Gou na balu partii robotniczej w piątek wieczorem." Dla przypomnienia Foxconn z ponad 1 mln pracowników, ma dostatecznie dużo ludzi na liście płac, że jeśli byliby zmobilizowani byłaby to w ogólnej liczbie pracowników 5 co do wielkości armia na świecie, zaraz po Walmart choć zamiast lokalizowaniu ich po całym świecie, są skoncentrowani w jednej małej przestrzeni.
Firma obecnie posiada 10.000 robotów, i liczba ta wzrośnie do 300.000 w przyszłym roku i do 1 mln w ciągu trzech lat, zgodnie z Gou.
Foxconn, największy na świecie producent komponentów komputerowych, który montuje produkty takich firm jak Apple, Sony i Nokia, jest w centrum uwagi
po serii samobójstw pracowników pracujących w masywnym kompleksie chińskich fabryk, które niektórzy winią na trudne warunki pracy.
Firma zatrudnia obecnie 1,2 mln osób, z czego ok. 1 mln z nich pracuje w Chinach kontynentalnych.
Co się stanie gdy inne chińskie firmy, zdecydują się na takie same posunięcia i zaangażują się w zamienianie pracowników na roboty? Oczywiście marże będą wzrastać a towary z Chin odnotują spadek cen. Ale co się stanie z nieuchronnymi falami niezadowolonych dziesiątek milionów zwalnianych pracowników zastępowanych przez maszyny?
Czy to czas na kolejną odsłonę dystopii Philipa K. Dicka, wpisującą się w coraz bardziej zrobotyzowaną przyszłość? Czy wiemy już, jak to się skończy?
Link do oryginalnego artykułu
: LINK