Prison Planet

Korporacyjny faszystowski model Elit nie działa zbyt dobrze. Fed, Bank Anglii i zachodnie banki mają poważne problemy a dorzucanie pieniędzy żeby je rozwiązać nie działa. Oczywiście, pytanie jest czy oni chcą rozwiązania problemu? Ta celowo stworzona depresja nie działa w sposób, w jaki przewidywali. W rzeczywistości elity mają problemy z utrzymaniem jej pod kontrolą... Trzęsienie ziemi, niewkalkulowane zdarzenia, które rzekomo przychodzą z znikąd... Są to swego rodzaju niezaplanowane sytuacje, które wytrącają plany elit z należytego toru. Tym samym rzuca to model neoliberalnego kapitalizmu w różnych kierunkach. Jest to system, rozpowszechniony w Europie, gdzie zyski są prywatyzowane, a straty są uspołeczniane i stają się długiem, który musi zostać spłacony przez obywateli. Ten sam system, który mamy obecnie w Ameryce, utrzymuje Wall Street i bankowość przy władzy. Osiąga się to przez plany ratunkowe, gdy namaszczone korporacje mają kłopoty, co widać na przykładzie dzisiejszej Ameryki i Europy. Stan ten tym bardziej jest unaoczniony na przykładzie prywatnego Federal Reserve gdzie straty są monetyzowane co przenosi się na wyższą inflację. To działanie również realizuje się w formie długu publicznego, który ma być spłacony przez podatnika, w końcu go konsumując.

W rezultacie jest to tylko kwestią czasu, zanim system się rozpadnie. Bankowy system frakcyjnej rezerwy nie działa i nigdy nie działał. Gracze, którzy zawiadują systemem wiedzą o tym. Historia obfituje w przypadki zniszczenia systemów tego typu, które są dobrze znane elitom. Upadek systemu Lombardowego w 1348 roku, w roku plagi, upadek Hanzy (Liga Hanza- pierwszy europejski system korporacyjny, działający i operujący pomiędzy miastami europy) na początku 1600, są tylko dwoma z dziesiątki upadków, z których większość została celowo zaplanowana. System frakcyjnej bankowości dla tych z Państwa, którzy nie wiedzą co to jest, ma miejsce, gdy pożyczkodawca pożycza więcej pieniędzy, niż posiada jako zabezpieczenie. Zasadą na przestrzeni wieków było pożyczyć nie więcej niż ośmiokrotność aktywów. Dziś liczba ta przewyższa 40 razy aktywa. Dlatego też większość poważnych zachodnich banków jest na skraju bankructwa. Wszelkie poważne niepomyślne zdarzenia mogą załamać obecny system. Ponadto około 10% podstawowych aktywów tych banków jest bezwartościowych. Banki te są nadal w poważnych kłopotach, mimo otrzymania bilionów dolarów w ramach funduszy ratowania tego lub innego rodzaju. Co się stanie, gdy wzrosną stopy procentowe, które muszą wzrosnąć? Banki będą miały kłopoty, jak tylko inflacja zacznie nabierać tempa. Jak by tego było mało zatory w płatnościach mogą także oddziaływać na system bankowy. Dzieje się to wtedy gdy jeden bank pożycza drugiemu, a następnie nie może dostać z powrotem swoich środków. Stało się to 3,5 roku temu, wtedy Fed wkroczył potajemnie gwarantując depozyty. W tym procesie ratowania Wall Street i bankowości publicznej obywatele wystawieni są na ogromne ryzyko, według wzoru który powtarza się w kółko na przestrzeni wieków.



Wydarzenia te naturalnie prowadzą nas do dolara, który od miesięcy był słaby i niezrównoważony według danych podstawowych i technicznych. Bieg do 89 na USDX zakończył się niepowodzeniem, a ostatnie próby dotarcia w pobliże 75 były w najlepszym razie byle jakie. Niedawna interwencja G-7 w celu osłabienia jena, który przeniósł się z 76 do 83, była naprawdę dwuznaczną próbą podbicia dolara, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę wykup japońskich papierów sprzedawanych przez Skarb Państwa, co jest naprawdę tym o co wszystkim chodziło. Nie trzeba dodawać, że elitom z NYC japoński problem był potrzebny jak dziura w głowie. Bagaż dolara amerykańskiego jest przytłaczający. Rząd jest od 70% do 80% finansowany przez Fed, który tworzy pieniądze i kredyt z powietrza. Federalny deficyt za rok obrotowy będzie wynosił 1,7 bilionów dolarów. Amerykańskie dwie okupacje i dwie trwające wojny kosztują miliardy dolarów miesięcznie. Gminy i stany USA są w trudnej sytuacji finansowej i gospodarczej i mogą w każdym momencie upaść bez planów ratunkowych, QE2 i QE3. To jest raczej smutny stan rzeczy.



...Osłabienie dolara i obligacji skarbowych będzie się pogłębiać wraz z rozwojem problemów na Bliskim Wschodzie i Północnej Afryce. Wynikiem końcowym będzie zgon petro dolara, który zawsze był czynnikiem umacniającym dolara. USA, Wielka Brytania i Francja gwarantowały bezpieczeństwo dla producentów ropy naftowej, denominowanej w dolarach amerykańskich. Zyski były deponowane w Nowym Jorku, Londynie i Paryżu dla zarządzania. Ta polityka może mieć się ku końcowi. Jeśli tak, to będzie to koniec regionalnych zakupów amerykańskich obligacji. Tak więc utrata zakupów obligacji przez kraje tj Chiny, Japonia i kraje Zatoki Perskiej anuluje 70% amerykańskiej sprzedaży papierów skarbowych. Zdarzenia te mogą prowadzić do załamania się rynku obligacji skarbowych zasadniczo pozostawiając FED jako jedynego kupującego. Jak przewidywaliśmy miesiące temu druga połowa 2011 roku przyniesie implozję Amerykańskiego długu Federalnego, miejskiego i państwowego, zadłużenia brytyjskiego i załamania długu Uni Europejskiej i początek końca dla euro. Wraz z 14% procentową inflacją w USA złoto i srebro będą szły w górę.



Najnowszą obrazą dla amerykańskiej świadomości, są planowane redukcje deficytu budżetowego w wysokości 33 mld dolarów. To nie jest nawet kosmetyczny zabieg. W budżecie z deficytem wysokości 1,7 bilionów dolarów, to nie jest to nawet minimalna zmiana. Czy można sobie wyobrazić, co na ten temat myśli reszta świata? Postaraj się sprzedać papiery skarbowe w takich warunkach. Kongres jest całkowicie oderwany od rzeczywistości. Realizuje tylko rozkazy z Wall Street i bankowości. To nigdy dotąd nie było bardziej oczywiste. Setki gmin zbankrutują w 2011 roku, jak również niektóre Stany. Cięcia i ograniczenia będą nadal dotykać przeciętnego obywatela USA. Oznacza to, że PKB konsumentów spadnie z 70% do 68,5% z kolejnymi złymi wiadomościami, które przyjdą w przyszłym roku.

Wszystkie te wydarzenia jak widać o dłuższego czasu zmierzają do końca bezpiecznego statusu dolara amerykańskiego. Nie tylko dolar będzie pod presją, ale również tak będzie ze sprzedażą obligacji. Możliwe jest, że dolar mógłby pójść do 65 na USDX a rynek papierów Skarbu Państwa mógłby się zawalić. Los dolara nie przeszedł niezauważony. W 2001 r. udział dolara w oficjalnych rezerwach zagranicznych globalnie wynosił 71,5%. Pod koniec 2010 roku 61,3%. Te ruchy nie wzmacniają zaufania do dolara.



Utrzymujemy, że za rok dojdzie do głównego spotkania ze wszystkimi krajami. Dojdzie do przewartościowania i dewaluacji walut, każdej wobec siebie, dojdzie do wielostronnych bankructw, umorzeń długów i stworzenia nowej międzynarodowej waluty rezerwowej zabezpieczonej złotem. Tą nową walutą może być dolar. Stan starego zadłużenia byłby jasny. Jak krajowe zadłużenie będzie rozwiązane to się okaże. Jeśli zabezpieczenie waluty będzie w złocie to powinno wycenić je na 6000 dolarów a srebro na 300 dolarów. Problem polega na tym, że teraz jest teraz. Dane za rok lub dwa od teraz mogą być 8.000 dolarów i 400 dolarów, kto wie? Wszystko co wiemy to, to że trend jest wyraźny.


The International Forecaster