Szef FBI: "Twoje wspomnienia są dostępne do wglądu przez rząd.”
Stave Watson, Infowars.com
USA
2017-03-10
James Comey, szef FBI powiedział na środowej konferencji cyberbezpieczeństwa, że w Ameryce nie ma czegoś takiego jak prywatność.
Przemawiając na konferencji w Boston College, Comey stwierdził, że wszyscy Amerykanie powinni teraz przyjąć, że ich rozmowy i komunikacja mogą nie pozostać prywatnymi.
"Nie ma czegoś takiego jak absolutna prywatności w Ameryce; nie istnieje miejsce znajdujące się poza zasięgiem wymiaru sprawiedliwości.” zadeklarował Comey.
"W Ameryce nawet nasza komunikacja z małżonkami, z naszym duchowieństwem, z naszymi prawnikami nie jest absolutnie prywatna", dodaje dyrektor FBI.
Comey usiłował normalizować system masowej kontroli w jaką zaangażował się rząd, co zostało w ciągu kilku lat upublicznione przez WikiLeaks, i wsparte nowymi dokumentami wydanymi w tym tygodniu.
Podczas gdy Comey powiedział, że Amerykanie "mają uzasadnione oczekiwania co do prywatności w naszych domach, w naszych samochodach, w naszych urządzeniach" to stwierdził, że "W odpowiednich okolicznościach sędzia może zobowiązać każdego z nas, aby zeznawać w sądzie na temat tej bardzo prywatnej komunikacji."
Comey stwierdził również, że FBI nie było w stanie uzyskać dostępu do 43 procent urządzeń elektronicznych do których agencja próbowała się włamać i z tego powodu zachowano właściwą równowagę pomiędzy swobodami obywatelskimi i bezpieczeństwem.
"Wszyscy cenią prywatność. Wszyscy cenią bezpieczeństwo. Nigdy nie powinniśmy poświęcać jednego kosztem drugiego,” powiedział Comey, dodając: "Nasi założyciele dokonali targu, który jest centralnym punktem naszego wspaniałego kraju i był przez ponad dwa wieki."
Podczas przemowy Comey ogłosił zamiar pozostania na stanowisku FBI przez 10 lat. “Utknęliście ze mną przez kolejne sześć i pół roku", powiedział na konferencji.
"Rozmawiałam z kilkoma bardzo wysokimi rangą amerykańskimi urzędnikami i oni to wyjaśnili. Powiedzieli, że w październiku pojawił się nakaz FISA, który przyglądał się całemu śledztwu w sprawie rosyjskiego hackingu, ale FBI, gdy monitorowało serwer w Trump Tower to był on w rzeczywistości poza Trump Tower. Nie zawierał się on w uprawnieniach FISA. Zrobili normalny rodzaj strategicznego śledztwa FBI, które nie wymagają FISA. Udali się więc do serwera, ale nie wykorzystali FISA, aby to zrobić. Oni nie mieli jednak FISA w październiku dokładnie w tym samym czasie gdy trwało dochodzenie.” stwierdziła Carter.
"Więc mamy teraz dwa przypadki szpiegostwa?!" odpowiedział Hannity.
"Tak! Dwa! Dwa przypadki, więc są to zupełnie nowe dowody i pamiętajmy, że wszyscy myśleliśmy, iż każdy donosił, że serwer był wewnątrz Trump Tower. Według naszych źródeł serwer nie znajdował się w Trump Tower.“ potwierdziła Carter.
Carter potwierdziła również, że jej informatorzy z FBI stwierdzili, iż w trakcie dochodzenia nie znaleziono żadnych dowodów na jakąkolwiek zmowę między kampanią Trumpa i rosyjskim rządem.
"W rzeczywistości, kiedy rozmawialiśmy z naszymi informatorami, którzy mieli bezpośredni dostęp do tego postępowania, które odbywa się w FBI, to oni nawet nie znaleźli dowodów na zmowę z generałem broni Mike Flynnem," zauważyła Carter, dodając "że to jest interesujące, ponieważ nawet wtedy gdy te przecieki wyszły na jaw i odnosiły się do ustawy Logan Act to każdy o tym wiedział... oni myśleli, że to była część pierwotnego śledztwa nt rosyjskiego hackingu, a obecnie prezydenta Trumpa."