Autonomiczna przyszłość działań wojennych będzie wyglądała jak Pokémon Go.
Wired.com
USA
2017-03-17
Will Roper gra w gry wideo tak jakby przyszłość kraju od tego zależała ponieważ, no cóż, zależy.
Jako dyrektor Urzędu Strategicznych Możliwości Pentagonu SCO, Roper spędza czas na przewidywaniu jak będzie wyglądała wojna w nie tak odległej przyszłości, a także na rozwijaniu zdolności technologicznych, które dadzą przewagę amerykańskiemu wojsku. Ponieważ firmy z Silicon Valley ewoluują dużo szybciej niż biurokracja Waszyngtonu, Roper i SCO czerpią inspirację z sektora prywatnego skupiając się na geniuszu Pokémon Go.
"Myślę, że oni rozwiązali jedno z najtrudniejszych wyzwań dla wojny" Roper powiedział nt aplikacji w rozmowie z Nickiem Thompsonem z Wired i South by Southwest w poniedziałek "tzn jak pobrać niezwykle złożone informacje i zintegrować je z osobą mającą z nimi interakcję?”
Roper przewiduje dzień w którym żołnierze będą mogli na polu bitwy zrzucić cyfrowy marker, który będzie widoczny przez następnie wdrażane siły i jednostki, podobnie jak obecny Pokémon Go umożliwia milionom obcych dostrzec tą samą postać Jigglypuff na środku Times Square. Postęp w rozszerzonej rzeczywistości może pomóc żołnierzom w pozyskiwaniu dostępu do globalnej mapy okolicy w dolnym rogu ich pola widzenia, znanym każdemu fanowi strzelanek z perspektywy pierwszej osoby takich jak Call of Duty.
Dla Ropera wszystko to jest częścią rozważań nad delikatną interakcją pomiędzy człowiekiem a maszyną w przyszłości wojny. Już sama eskalacja ataków dronami administracji Obamy na Bliskim Wschodzie stworzyła coś na modłę poszukiwania duszy Amerykanów, którzy są przeciwni wysyłaniu żołnierzy za granicę, ale którzy wzruszają ramionami na masowe ofiary będące wynikiem działań dronów.
Co jest celem Ropera? Wykorzystanie najlepszych technologii jakie są do zaoferowania zachowując moralny rdzeń amerykańskiego wojska.
Więcej na temat rozwoju tej technologii można znaleźć w m.in. zakładce NBIC oraz Internet Rzeczy:
"Jestem przekonany, że nie chcemy przekazać wszystkiego maszynom." powiedział Roper.
Jednak SCO coraz częściej znajduje sposoby na przekazywanie zadań technologiom - włączając w to drony. Korzystając z komercyjnie szeroko dostępnych technologii opracowano autonomiczne roje dronów zawierających ponad 100 mikro-dronów. Jeśli atakujący zestrzeli jednego to pozostałe drony wiedzą o tym i wspólnie pracują nad pokryciem pozostawionego miejsca. Ten rodzaj technologii mówi Roper, może pomóc pilotom przy zadaniach takich jak nadzór na niskim pułapie, który wcześniej nie był możliwy. W tym przypadku Roper widzi ludzi jako rozgrywających rozdających karty podczas gdy reszta robotycznego zespołu realizuje zadania.